Wpis z mikrobloga

@eloar: Szybko musiałem wrócić, głównie przez Disney+. A teraz to już parodia, gdybym miał opłacać wszystkie platformy dla obejrzenia jednego programu, który mnie interesuję to pewnie kilka ładnych stówek miesięcznie by uciekało.
  • Odpowiedz
@nonOfUsAreFree: Darmowe torebki w sklepach, dzieciaki jeżdżące same komunikacją (dzisiaj dolna granica 13 lat), oddawanie butelek na wymianę (jeszcze gdzieniegdzie zostało, ale rzadko praktykowane). Słyszałem jeszcze o papierosach sprzedawanych na sztuki. Huczne obchodzenie imienin - to w sumie tradycja, która odeszła wraz z prl-em.
  • Odpowiedz
@nonOfUsAreFree 20 lat temu mieliśmy w technikum praktyki w jednym z zakładów w Krakowie, wtedy uczniowie chyba 2 lub 3 klasy. Na stanowisku pracy mieliśmy normalnie popielniczkę i paliliśmy :)
  • Odpowiedz
nadal tak zamawiam. Taniej niż z aplikacji i lokalne gastro lepiej zarabia.


@AdelbertPeel: przez telefon też często zamawiam, ale ulotki od razu wyrzucam, bo prawie każdy ma menu i numer w internecie. Kiedyś gdzieś w domu czy pracy była kupa ulotek i to w nie się patrzyło co można skąd zamówić.
  • Odpowiedz
@nonOfUsAreFree:

Takie typowo z Polski:

- wysyłanie dzieci do sklepów (już nie mówię o artykułach dla dorosłych - p--o/p-------y - to w ogóle), kiedyś dziecko 7-8 lat chodziło rano po bułki itp
- ogólnie przemieszczenia się samodzielnie dzieci poniżej 12-13 lat - do szkoły musi być autobus szkolny (a jak liniowy, to z opiekunką), samochód
  • Odpowiedz