Wpis z mikrobloga

  • 86
@czypiendziesiat jako ciekawostka dla fanów #metal to tym samolotem wracał Decapitated.

Na pokładzie Boeinga LOT-u, który szczęśliwie wylądował bez podwozia 1 listopada na lotnisku Chopina w Warszawie byli muzycy najbardziej znanego obecnie w USA polskiego zespołu metalowego Decapitated - ustalił FAKT.PL. Wracali z ponad miesięcznej samodzielnej trasy po Stanach
  • Odpowiedz
A to nie było tak że instrukcja producenta nie przewidywała żeby kilkukrotnie szczegółowo sprawdzać bezpieczniki?
  • Odpowiedz
@czypiendziesiat: Czy to jego wina czy nie trzeba przyznać, że wylądował perfekcyjnie. Tak delikatnie przyziemił, że aż czuję pewna satysfakcję jak to oglądam. Powiedziałbym, że to najbardziej miękkie lądowanie bez podwozia w historii lotnictwa.
  • Odpowiedz
@Marvel7: Trzeba jednak oddać sprawiedliwość że pan Wrona wszedł do akcji z marszu na czczo nawet rąk nie umył. (...) Ale trzeba przyznać ,że lądowanie wykonał pierwszorzędnie, samolot na lotnisku umieścił precyzyjnie.
  • Odpowiedz
@mikii77: żadna dokumentacja samolotu nie przewidywała sprawdzenia stanu bezpiecznika C829 przy problemach z podwoziem (a dokładniej z awaryjną próbą jego rozłożenia bo podstawowa nie działała z powodu innego problemy z hydrauliką)

Dodatkowo sam Boeing wprowadził (już po wyprodukowaniu LOTowskiego 767) “ochraniacz” panelu bezpieczników - ale nie było AD ktory wymuszałby zamontowanie tego dla już wyprodukowanych.

Generalnie jak to zwykle bywa - „swiss cheese”: każda z rzeczy z osobna by nie spowodowała
  • Odpowiedz
@czypiendziesiat: Z wydarzenia pamiętam jedną zeżuncję: samolotem leciała siostra Justyny Steczkowskiej. Na lotnisku dziennikarze pytali pasażerów o przeżycia. Ona wcisnęła się przed kamerę i zaaferowana mówiła:
- Nie chciałam zginąć, przecież dopiero co wydałam płytę (tytuł) do nabycia od (za kilka dni zapewne).
  • Odpowiedz