Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kocham swoją żonę, ale często marzę o życiu osobno. Mieszkając samemu wszystko jest tak proste i łatwe i mam czas na wszystko. Na pracę, na zabawę, zajmowanie się domem. A z żoną jest tak, że mimo, że ona ciągle tyra w domu to mam problem ze znalezieniem chwili dla siebie.

Mieszkając samemu gotowałem coś dla siebie, po zjedzeniu naczynia wsadzałem do zmywarki i koniec sprawy. Żona gotując zawsze musi narobić bałaganu, ja wywalam śmieci od razu do kosza, u niej walają się po blacie, a później po obiedzie jest wielkie sprzątanie. Jak zwracam jej uwagę denerwuje się, że nie dość że się napracowała to jeszcze się jej czepiam. Czasami wolę już samemu ugotować dla dwóch osób co naturalnie zajmuje więcej czasu. Ona ciągle haruje w domu, ale jej praca często wygląda tak, że wywali pół szafy przymierzając 10 kreacji zanim którąś wybierze, a później wieczorem to zbiera.

Często muszę jej pomóc sięgnąć w szafie coś wyżej, bo ona nie dosięga. Małe banalne sprawy, ale codziennie zbierają się ich dziesiątki. Zwykle zakupy ja muszę robić, bo ona nie może dźwigać. Mieszkając samemu raz na jakiś czas poszedłem do sklepu i problem z wyżywieniem skończony. Z żoną problem, bo nie można zrobić zakupów na zapas, bo ona jeszcze nie wie na co pojutrze będzie miała ochotę.

Przykładowa sytuacja. Ona gotuje, a ja zamierzam zagrać sobie w coś z kumplem na komputerze online. Raz na jakiś czas potrzebuję takiej chwili by nie zwariować. Za chwilę ona woła, że jednak przyprawy bardzo ważnej nie ma, a wydawało jej się że jest i trzeba natychmiast szybko skoczyć i kupić, bo bez tego będzie niedobre. Więc próbuję ściemnić coś koledze, że nagła sytuacja i muszę kończyć i lecę po przyprawę. Tego na co dzień jest mnóstwo. Dużo pisałem o gotowaniu, ale codziennie są setki innych spraw. Trzeba jechać odebrać paczkę z paczkomatu. Teściowie na grilla zapraszają i trzeba iść. Promocja jest w sklepie, do którego muszę ją zawieźć, bo ona nie ma prawa jazdy, a sama komunikacją musiałaby 40min w jedną stronę jechać, gdy ze mną w jedną stronę 15min. Robienie za taksówkę to temat na osobny wpis. Ona nie może zrobić prawa jazdy, bo się boi, że spowoduje wypadek. Też bym się bał, bo wiem jak potrafi być rozkojarzona. Co chwilę muszę pomagać szukać jej rzeczy, bo telefon gdzieś położyła i nie wie gdzie, albo nie może znaleźć szczotki do włosów, a za chwile musi wychodzić z domu. W łazience zostawiony wielki syf, wszędzie porozrzucane kosmetyki i rzeczy do makijażu, bo się spieszyła przed wyjściem. Potem skoczyć trzeba po specjalną odżywkę dla kwiatów, bo niedawno kupiła i zaczęły więdnąć. Do lekarza zawieźć i receptę wykupić. Na komputerze coś nie działa i trzeba przyjść pomóc. Nie zmusza mnie, ale ona będzie siedzieć i histeryzować przez pół dnia nad problemem, który ja rozwiążę jej w pół godziny.

Czasami czuję się zarobiony jakbym gromadę dzieci wychowywał. Marzę o czasach, gdy kiedyś spotykaliśmy się mieszkając osobno. Chcę być z nią razem, bo pod każdym innym względem dobrze nam się żyje, ale ta codzienność mnie dobija. Gdy kiedyś przez dwa tygodnie byliśmy osobno czułem się jakbym wakacje miał. Żyjemy tak już 6 lat, więc z jednej strony się przyzwyczaiłem, a z drugiej coraz bardziej mnie męczy. Nie wiem czy da się z tym coś zrobić.

#gorzkiezale #zwiazki #malzenstwo #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #617d4b9972794c000ad5c335
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: to nie jest normalne jeśli to prawda. Jeśli nie może niektórych rzeczy robić (jazda, dźwiganie) to niech chociaż ogarnia chlew, który generuje. A na ciągłe "wzywanie" do pomocy z czymś jest proste rozwiązanie. Zacznij to robić wolniej i gorzej niż ona. Wystarczy kilka razy, potem odruch już działa sam i więcej nie woła do pierdół
@AnonimoweMirkoWyznania Ja nie wiem jak ty możesz tak żyć. Niech ona sama coś załatwi, nie jest dzieckiem. Skoro trzeba aż jechać do paczkomatu, to wybierajcie kuriera. Ja nie wiem jak można tak sobie utrudniac życie.
Wszystko co tu opisales (no może poza grillem, chyba nie jest codziennie przez cały rok), to jakaś abstrakcja
Ziomek, a zastanów się czy to też nie działa w drugą stronę. Często dostrzegamy wady innych osób, podczas gdy sami zachowujemy się podobnie. Jak dla mnie to trochę szukanie problemów na siłę. Gdy kochasz drugą osobę, to raczej nie masz problemów z błahostkami. Jak Ci przeszkadza, że musisz poświęcić 15 min, żeby ją zawieźć na zakupy, to ja wyślij na kurs prawa jazdy. Nie ma przyprawy, to wystarczy sól i pieprz, też
tak niedyplomatyczne przedstawienie sprawy nie przyczyni się do rozwiązania problemu


@Krynicka: ale głaskanie po główce też nie.
Kobieta ma problemy z samodzielnością, mogę oczywiście powiedzieć, że widziały gały co brały, ale to tu nie pomoże.
@AnonimoweMirkoWyznania O mój boże to dosłownie jak moja rodzicielka, #!$%@?łem z domu w podskokach w wieku 19 lat xD Nienawidzę takich ludzi, ale rozumiem, że ten związek faktycznie może być dla ciebie wartościowy, nie próbowałeś może jej czasami dość delikatnie powiedzieć, że potrzebujesz spokoju? Lub że umówiłeś się z kolegą online i że przez kilka h niech się zachowuje jakby cię nie było w domu i tyle... Musisz mieć jakiś safe space
PonuraBarmanka: @AnonimoweMirkoWyznania: przeczytałem Twój post szanowny Mirku i wniosek mam jeden. Może to moja męska intuicja, ale jest we mnie przekonanie, że TY DOSKONALE WIESZ, CO BYŁOBY ROZWIĄZANIEM, a pisząc anonimowo na tym internetowym poletku, po prostu szukasz potwierdzenia i usłyszenia wprost tego, co siedzi już prawie na granicy Twojej świadomości i podświadomości.

Zapamiętaj jedno - Twój szósty zmysł/Twoja intuicja/Twoje serce - wie najlepiej czego potrzebujesz, a jestem przekonany, że
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak to się stało że została twoja żona?! Nie mieszkaliście razem wcześniej czy sperma przysłoniła mózg? W żadnym wypadku mi ciebie nie szkoda, żyj tak jak sobie poscielales i sobie zasłużyłeś, powinna Cię jeszcze laska bić na dokładkę imho