Aktywne Wpisy
EnzoMolinari +69
Zrozumiecie kiedyś warszawskie dzbany, że Wrocław nie ma nic wspólnego z Górnym Śląskiem (potocznie nazywanym Śląskiem) oprócz druzyny piłkarskiej, która się tak niefortunnie nazywa? Kopalnie węgla, ślonska godka i disco polo ze starymi wąsiurami z october festu to totalnie nie ta bajka.
#powodz #wroclaw #slask
#powodz #wroclaw #slask
duzy_krotki +346
Włączyłem wczoraj "Wielką wodę". Cóż za g---o straszne. Mądrzejsza od profesorów hydrologii Juleczka uzależniona od h-----y (w drugiej scenie już się rucha z jakimś Holendrem xD, aż dziwne, że nie m----n) ratuje Wrocław przed powodzią. Ludzie mieszkający pod Wrocławiem pokazani jak chłopi z 19 wieku. Oczywiście większość mężczyzn przedstawiona jako przygłupy z 80 iq.
#powodz
#powodz
można dzięki temu jeździć z nieskasowanym najtańszym biletem i kasować go dopiero po zauważeniu kanara, o ile ma się dwa telefony
Od początku od kiedy tylko pojawiły się bilety elektroniczne są one moją ulubioną formą biletów.
Teraz i tak poszli trochę do przodu w "ochronie" przed nieuczciwymi praktykami pasażerów, ale początkowo wydaje się, że sami autorzy pomysłu na taką formę opłacenia przejazdu pojazdem publicznego transportu nie wiedzieli co robią.
Pierwszy raz zobaczyłem te bilety w aplikacji "Jak dojadę". Do dziś pamiętam, jak raz kanar stał koło mnie kiedy mówiłem, że musi mi się załadować alikacja, a ja dopiero kupowałem w niej bilet.
Nawet nie sprawdzali godziny skasowania, nic. Skasowany to skasowany, na ch** drążyć temat.
No ale ktoś się musiał chyba pokapować, że takie praktyki mogą przynosić straty i rozpoczęła się ofensywa ZTM. W pierwszej kolejności wdrożono tym samym w aplikacji ograniczony czas na skasowanie biletu po jego otworzeniu. Tak, aby nie można było czaić się z palcem na przycisku "skasuj". Najpierw trzeba było się "przeklikać" prsez parę opcji w apce.
Jest takie powiedzenie, że "jak coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie". Nie można go jednak zastosować do opisanego wyżej rozwiązania.
W końcu co za problem dla osoby korzystającej na co dzień ze smartfona stuknąć parę razy w ekran zanim dojdzie do niej kanar?
Zabezpieczenie to było więc skuteczne tylko przeciwko ludziom, którzy i tak z takiej formy biletów nie korzystali.
No i w tym momencie dochodzimy do póki co szczytowego momentu ewolucji zabezpieczeń biletów w formie elektronicznej. Prawdziwego biletowego SSJ3.
Otóż jako prostą formę zabezpieczenia użyto kodów QR, dodatkowo dając ograniczony czas po otworzeniu biletu na jego skasowanie (jeżeli nie skasujesz w 30sec, jest to traktowane jako nadużycie i nie możesz skasować biletu w ciągu następnych 3 minut WCALE).
Rozwiązanie na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne. Nie dość, że po wejściu kanara musisz się przeklikać w aplikacji, to od razu widać jeżeli bilet kasujesz dopiero po jego wejsciu, celując komórką w sufit, co w razie Twoich roszczeń, że "niby masz skasowany bilet" może być sprawdzone np. na kamerze pojazdu
Fajnie więc gdybyśmy mieli taki kod przy sobie, co nie?
Jako, że na co dzień korzystam z dwóch telefonów postanowiłem jednym z nich zrobić zdjęcie kodu QR, a na drugim telefonie mieć zakupiony bilet.
Zadziałało.
Zauważyłem jednak, że każdy autobus jako kolejne zabezpieczenie przed takimi praktykami ma swój unikatowy 4cyfrowy numer wypisany pod kodem QR co oznacza, że po wejsciu zawsze musiałbym robić zdjęcie nowego kodu, albo szukać już zrobionego wcześniej zdjęcia o danym numerze pojazdu w galerii. Dodatkowo na jednej linii jeździ zazwyczaj kilkadziesiąt pojazdów, a co dopiero w całej warszawie. Szkoda miejsca i czasu na te zdjęcia.
Tu z pomocą przychodzi dowolny QR generator.
Każdy kod do skasowania ma bowiem zakodowany wyłącznie tekst: "WPTWarszawa_Bxxxx" gdzie "xxxx" to numer boczny pojazdu.
Jeżeli wprowadzimy ten tekst w generator, zauważycie, że wygeneruje Wam się dużo prostszy kod QR niż ten nalepiony w autobusie, ale kod ten działa identycznie, można nim notmalnie skasować bilet.
Ciekawe co dalej wymyślą.
#bilety #bezpieczenstwo #technologia #protip
@bizonsky: można też po prostu skasować bilet po wejściu do pojazdu, jak cywilizowany człowiek, a nie jak
@advert
Standard shit wykop says nie w temacie.
a uświadomienie polaczkowi że jest żałosny uważam akurat zawsze za zasadne, nie ma za co.
Jeszcze wydalem kase na bilet majac miesieczny, zeby to sprawdzic, a ten mi mowi co to nie ja XD
Takze
A o mandatach z c---a nie slyszalem szczerze mowiac i nie wyibrazam sobie jak mozna takk dostac? Mozesz rozwinac?
jakbyś miał normalne intencje to byś wysłał zgłoszenie do ztm żeby to naprawili, a nie podpowiadał innym cebulakom jak kraść.
Najpierw ja jestem zlodziej, teraz jestem wg. ciebie szkoleniowcem zlodziei... zaraz mi zalozysz k---a jakąś gildie XD
Nie spodziewam sie jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji z takim typem jak ty, więc zapraszam w---------c.
Natomiast sam skasowany bilet jak najbardziej ma zakodowane wszystkie
@bizonsky: Nie zrozumiales chyba. Nie wiem jak teraz ale kiedys na biletach kasowanych w kasownikach byl drukowany numer pojazdu, data i godzina i to bylo wszystko co bylo potrzebne do oceny
@bizonsky: Musi to zrobić choćby po to by móc ocenić ważność biletów czasowych (godzinnych, czy innych tego typu). Tak jak wspomniałem blokowanie kasowników jest raczej po to by ograniczyć skalę użerania się z cwaniakami.
Raz mi sie zdarzylo ze gosciu mi powiedzial ze mi sie bilet konczy za 2 minuty, wiec podejrzewam ze taka informacja jest na tym skanerze, ale nie wnosi ona nic, bo... bilet jest skasowany i nie ma godziny rozpoczecia pracy w danym pojezdzie.
Ale zalozmy na potrzeby dyskusji ze masz racje i kanar sprawdza czas kiedy wsiadl do autobusu. Kasuję bilet w opisany przeze mnie makiaweliczny sposob, widząc wsiadajacego kontrolera wyciagajacego skaner.
Jako wyrafinowany zlodziej siadam w takim miejscu, zeby od kazdych drzwi mial do mnie jak najdalej, podchodzi do mnie zalozmy po 30 sekundach a ja pokazuje mu skasowany od 25 sekund