Wpis z mikrobloga

Robota jest mniej stresująca i pochłania mniej czasu.

@RychuiPeja: @szyryfyry1: no, zderzenie z rzeczywistością będzie mocne w #!$%@? xD


@ks2m: Przecież to w 100% prawda. Siedzę 8h w robocie z czego 4h na wykopie. Po 8 godzinach czas dla siebie. Jedyny minus, że w tygodniu max 3 piwa, bo trzeba się pojawić żywym w pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Ogau @szyryfyry1: ja pracuję od 7 do 15 i ani sekundy dłużej jako helpdesk (potocznie mówiąc informatyk). 90% czasu to przeglądanie internetu lub przygotowywanie się na studia (robię sprawka w tym czasie itp :P). Teraz korpo zainwestowało w nowe komputery więc mam trochę więcej "pracy", ale wciąż nikt nade mną nie stoi i nie pogania, wszystko na kompletnym luzie. Kilka osób dziennie przychodzi oddaje mi starego lapka lub PC
  • Odpowiedz
@szyryfyry1: Argument nietrafiony bo nie mam dzieci, ani nie mam zamiaru ich posiadać. A tak po za tym to po studiach razem z dziewczyną wyjeżdżam z kraju by pracować w zawodzie i więcej zarabiać. Swoją drogą jestem ciekawy ile ty zarabiałeś w wieku 23 lat i ile musiałeś wysiłku włożyć by dostać wypłatę taką co ja.
  • Odpowiedz
Szkoda czasu na jeżdżenie i siedzenie w tych niewygodnych ławkach.


@RychuiPeja: Zacznijmy od tego, że celem studiowania jest zdobycie wiedzy a 90% tego czego uczą na studiach (nie mówię o labach czy praktykach) można nauczyć się w domu. Nie studiowałem za granicą ale w Polsce studia to jakiś śmieszny rytuał chodzenia, proszenia, siedzenia na wykładach i przepisywania przed 2h, czekania na okienkach i zdobywania materiałów. Można by było zaoferować wszystko
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@szyryfyry1: Pracuje już od kilku ładnych lat i mocno żałuję, że w tym roku studia już stacjonarnie. W trakcie nudnego, nikomu niepotrzebnego wykładu, można było odpalić gierke, albo ogarnąć coś w mieszkaniu. A tak to trzeba będzie szukać gry na telefon.
  • Odpowiedz
@szyryfyry1: Niektórzy np: pracują już dawno w zawodzie na pełen etat w dodatku w delegacji jako inżynier na budowie i musza co weekend jeździć po 200km aby posiedzieć na wykładach ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Bizancjum: dokładnie tak. U mnie na pierwszym roku było 58 osób, zgadnij ile przetrwało pierwszy rok? 15 osób()
Głównie z powodu matmy. Uczyli kompletnie zbędnych rzeczy których potem nie używa się ani razu. Już nawet nie pamiętam co to dokładnie było ale jakieś cholernie skomplikowane obliczenia na funkcjach trygonometrycznych/cyklometrycznych, różniczkowanie, jakiś kosmos z całkowaniem przestrzennym, algorytmy aproksymacji, interpolacji i innymi chu*mi na kiju podczas gdy teraz
  • Odpowiedz