Wpis z mikrobloga

Jak człowiek prawie umiera, to najbardziej martwi się o to czy dom został zamknięty i czy kot nie uciekł.

Wczoraj wieczorkiem, rozpaliłem w piecu, żeby różowa miała ciepło, zostawiłem do wygaśnięcia do rana i poszliśmy spanko. O 3 w nocy obudziłem się z bólem głowy, po czym wróciłem do spania.
Około 5 w nocy usłyszałem jak coś upada w drugim pokoju, wyskoczyłem z łóżka, zobaczyłem różową na podłodze i po chwili sam straciłem przytomność. Tlenek węgla, jest lżejszy niż powietrze, więc trzyma się sufitu, dzięki temu udało się mi odzyskać przytomność i zadzwonić na 112.
Podałem szybko adres i stwierdziłem że prawdopodobnie zatrulismy się czadem. Głos w słuchawce polecił otworzyć okna i wyjść z mieszkania. Po 5 minutach na sygnale przyjechały 3 wozy straży pożarnej.

Weszli do mieszkania z czujkami, (słyszałem że jakieś 260 ppm) jeden z nich, podszedł do mnie i partnerki, podał maseczki tlenowe, kazał założyć je na mordkę i odkręcił tlen. W ciągu 2-3 minut poczułem się na tyle dobrxe żeby iść. Wtedy akurat przyjechała policja, zapytali się co się stało, spisali nasze dane i pojechali.
Po chwili podjechała karetka, przesadzili nas do niej, i zawieźli nas na SOR, w międzyczasie robiąc nam test na Covida.

Na Sor trafiliśmy około 6, posadzili nas na obserwacji, pobrali krew i podłączyli pod tlen. Mówią że posiedzimy do wieczora.

Po godzinie wpadł policjant i mówił że dochodzenie będzie prowadzone w tej sprawie. O 18-stej wpadnie ich człowiek od sprawdzenia pieca. A ja mam tylko nadzieję że nie zablokują mi budowy, która od poniedziałku miała ruszyć.

A i morał - zainwestujcie 100 zł i kupcie jakiś porządny czujnik czadu. Jakby moja luba nie walnęła tak głośno o ziemię, to pewnie teraz mój kot by mnie zjadał ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Aktualbie jestem na sor, dalej w lekkim amoku, więc wpis może być nielogiczny

#gownowpis #niewiemjaktootagowac ##!$%@? #zdrowie #chadowezycie
  • 108
@Jednorybek: mam w mieszkaniu 2czujniki i 2 razy ratowały życie raz podczas kąpieli raz podczas spania jak była cofka z mieszkania sąsiada po tym drugim incydencie informował przez 2 tyg (kilkukrotnie) kiedy okno otworzyć kominiarze szukali przyczyny a okazało się że piec gazowy sąsiada wytwarza za dużo PPM.
@Jednorybek: koty zjadający właścicieli to mit, większe prawdopodobieństwo jest, że to właściciel psa zostanie przez psa nadgryziony, a to z tego powodu, że pies widząc nieprzytomnego właściciela będzie go lizał po twarzy, a z powodu braku reakcji może zacząć go też kąsać, i przyjść do podgryzania. Do tego psy są praktycznie wszystkożerne i często raczą się własnymi kupami czy nawet wygrzebaną skądś padliną, więc twarz martwego właściciela może tak posmakować, że
A i morał - zainwestujcie 100 zł i kupcie jakiś porządny czujnik czadu. Jakby moja luba nie walnęła tak głośno o ziemię, to pewnie teraz mój kot by mnie zjadał ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Jednorybek:

W sumie to chwalisz się swoją głupotą (że nie miałeś czujnika czadu), no ale zawsze ro jakiś postęp: przyznać się do błędu to dobra droga do naprawienia błędu.
Trzymaj się.
Masakra. Może komin zamknąłeś niepotrzebnie?


@Shatter: albo brak/zapchana kratka nawiewna świeżego powietrza albo wentylacja wywiewna, za mało tlenu do spalania, spalało się niepełnie i cyk, tlenek węgla ( ͡° ͜ʖ ͡°)