Wpis z mikrobloga

W ogóle mireczki, #!$%@? #coolstory. Czo ja widziałem w piątek w #studbaza to ja nawet nie. Spotkałem kuca - taki #mistrzpodrywu że skisłę xD

Siedzę sobie wygodnie na ławeczce ucząc się do fizyki, a na kolejnej kilka metrów ode mnie siedział całkiem niebrzydki różowy pasek i z klasycznym dla swojego gatunku tępym wyrazem na twarzy klikał coś w telefonie, co chwilę chichocząc. Po kilku minutach, owa dziewoja została wychwycona przez sokole oko przechodzącego kuca, który to najpierw stanął kawałek od niej udając że czyta jakieś ogłoszenie widoczne na ścianie, po czym najwyraźniej zebrał w sobie całą siłę woli i determinacje aby w końcu przestać być prawiczkiem i w porywie odwagi podszedł do niej, zapytał się czy przypadkiem nie jest z jego grupy, po czym po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi dosiadł się i zaczął jakąś typową gadkę szmatkę o studiach "Jak tam na wykładzie? Wiesz co zadali nam z matmy?" itp.

Różowy pasek wyraźnie niezbyt zadowolony z towarzystwa cośtam mamrotał w odpowiedzi, w końcu na pytanie kuca "a czemu taka smutna się wydajesz?" rzucił coś w stylu "Aaa wiesz, źle spałam w nocy koszmary miałam i zmęczona jestem, ciężko mi w ogóle gadać, najchętniej bym posiedziała sama w spokoju". Oczywiście nasz rycerz herbu pryszcza i tłustych włosów nie pojął zakamuflowanego za tymi słowami przekazu, mówiącego: "#!$%@? kucu i daj mi spokój", więc próbował dalej ciągnąć konwersację. Zaczął opowiadać coś o tym że jak ma problem ze złymi snami to powinna się zainteresować technikami świadomego snu, bo jemu to bardzo pomogło, LD takie super, itd.

I tu powoli dochodzimy do punktu kulminacyjnego. Reszta rozmowy wyglądała tak:

- Aha i co to jest dokładnie takie LD, czym sie różni od zwykłego snu?

- No wiesz, bo jesteś świadoma, możesz robić co chcesz, możesz sobie stworzyć cały świat.

- Aha, fajnie, i co na przykład możesz w takim śnie zrobić?

Na te pierwsze oznaki chociaż minimalnego zainteresowania ze strony różowego paska, nasz bohater już poczuł się jakby w końcu zaruchał, pogrążony w nieznanej mu wcześniej, narkotycznej euforii jakiegokolwiek kontaktu z płcią przeciwną, zapomniał najwyraźniej o swoim wyglądzie i #!$%@? i z uśmieszkiem podrywacza godnym Agenta 007, wypalił:


W tym momencie poziom żenady wzrósł tak bardzo że najwyraźniej zaczął zaginać czasoprzestrzeń, bo na sekundę czas jakby się zatrzymał.

Ja zamarłem, różowy pasek zamarł i kuc także zamarł.

Po czym w kolejnej sekundzie jakby w zwolnionym tempie na jego twarzy zaczęło pojawiać się przerażenie wywołane zrozumieniem tego co właśnie zrobił, a laska zacisnęła wargi i wymierzyła mu potężnego bitchslapa którego chyba usłyszałoby pół budynku gdyby nie fakt że został zagłuszony przez potężny wybuch mojego śmiechu.

Dalej potoczyło się klasycznie, różowy pasek oznajmił "#!$%@? jesteś, lecz się", po czym nie zwracając uwagi na siedzacego z otwartą gębą zszokowanego kuca w pourazowym szoku, zwyczajnie się oddalił. Kuc natomiast gdy tylko szok minął, poczerwieniał, spojrzał na mnie z paniką w oczach, po czym odszedł bardzo szybko w drugą stronę udając że pisze coś na komórce.

A ja miałem napady śmiechu przez całą resztę dnia, gdy tylko sobie o tym przypomniałem :-D

Kucu, jeśli jesteś na wypoku - wiedz że może i jesteś totalnie #!$%@? przegrańcem który nigdy nie zarucha, ale przynajmniej poprawiłeś komuś humor :]
  • 55
@gentelman: Plebs nie zrozumie szlachetnej sztuki pisania kwiecistych #coolstory :<

@miki4ever: Gdzieś mi tam mignął ze dwa razy, chyba jest tak jak ten różowy pasek w którejś grupie pierwszaków, ale nawet nie wiem czy na moim wydziale. Jak go jeszcze zobaczę to będę śledził w poszukiwaniu kolejnej dawki lolcontentu xD Ale podejrzewam że teraz albo #!$%@? ze studiów, albo niedługo usłyszymy o saomobójstwie młodego obiecującego studenta jednej z Wrocławskich uczelni