Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
No i poczytałem w końcu o co wam chodzi w tym #antynatalizm, i jeśli dobrze rozumiem to wszystko sprowadza się do dwóch wniosków:
- nie da się uniknąć w życiu cierpienia
- cierpienia trzeba unikać i je niwelować - a brak życia w ogóle to jedyny sposób na brak zdolności odczuwania

Coś przeoczyłem? Macie do zaoferowania cokolwiek więcej niż najzwyklejszy strach przed życiem, prawda? Bo jak nie to trochę beka.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #615629adc1495c000ae1e1a0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 217
@kopawdupeswiniom: nie zamierzam, bo każdy aspekt odrzucisz, jako bezwartościowy. Szkoda mojego czasu na przekonywanie ciebie.

Mi chodzi tylko o to, że nie możesz narzucać swojego spojrzenia na wszystkich, bo patrząc przez pryzmat ich doświadczeń, pomylisz się. Przyjmij to wreszcie z pokora.
@tamagotchi:?
opbezkodu: @tamagotchi:
Ta "matematyka" nazywa sie logiką, i jest podstawą do oceniania sensowności i spójności twierdzen xD. Tak, twierdzenai ktorych nie da się logicznie uzasadnic sa irracjonalne, z definicji. Irracjonalne twierdzenia nie mają zadnej wartości, sa co najwyzej ciekawostką "przyrodniczą".

A humanizmu w to nie mieszaj, bo humanizm zaklada focus i przyjęcie czlowieka oraz jego zycia za najwyzsza wartosc, co w przypadku antynatalizmu nie jest fizycznie możliwe ( ͡°
opbezkodu: @tamagotchi:

I co miało oznaczać to zdanie? Antynatalizm to nie jest żadna sekta. Żadne stowarzyszenie. Ani żadna religia. Jacy "my"?

Ludzie cierpiący na fobię czy dowolnego innego rodzaju zaburzenie również nie mają stowarzyszeń, a jednak potrzebują pomocy. Aha, nie jestem katolikiem, więc ten Watykan to tylko kolejna projekcja z twojej strony ;)

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
OP: @Wap30
Więc wolisz zamiast zakładać niemoralnoścc dzieci, czy też kontynuacji gatunku, zamiast niemoralności cierpienia/istnienia, ale bez dalszej argumentacji to nie ma dalej żadnego znaczenia dla dowodu. Zmieniasz znaczenie zmiennej, a nie konstrukcję dowodu czy algorytmu etycznego, który jest w swoim gruncie (jak by to powiedzieli informatycy) niekompilowalny. Nie da się stworzyć logicznego dowodu w której rozwiązaniem jest skasowanie zmiennej...

Załóżmy na moment że dalszym ciągiem tego dowodu jest "bo kontynuacja
@AnonimoweMirkoWyznania: no cóż, nie napisałeś nic nowego. Odnośnie logiki już prowadziłem dość wyczerpujące dyskusje. Samemu staram się od dawna ją stosować w pojmowaniu rzeczywistości. Niestety ostatnio przestaje mi to wystarczać ¯\_(ツ)_/¯

Co do Watykanu - nie wiem skąd przypuszczenie, że miałem na myśli akurat konkretnie twoją osobę. Dla mnie jesteś zwykłym tchórzem, który wstydzi się tak bardzo swoich poglądów, że musi ukrywać się za botem.

Jestem w stanie się założyć, że
Miałem edytować, ale czas się skończył.

Ale niestety tacy zafiksowani na pojęcia matematyczne ludzie jak ty zdają się w ogóle nie uznawać ani nie rozumieć pojęcia rozumowania intuicyjnego. U mnie się sprawdza, jest "fajne", ciekawe, fascynujące, głębokie i jest to coś, co wychodzi trochę poza naukowe rozumowanie rzeczywistości ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tacy jak ty, będą kazali mi definiować "fajne". To jest męczące. Na tym etapie jestem zafascynowany
Więc wolisz zamiast zakładać niemoralnoścc dzieci, czy też kontynuacji gatunku, zamiast niemoralności cierpienia/istnienia, ale bez dalszej argumentacji to nie ma dalej żadnego znaczenia dla dowodu


@AnonimoweMirkoWyznania: Nie rozumiem tego zdania. Czym miałaby być "niemoralność cierpienia/istnienia"? Postulujesz moralność bezpodmiotową a to trochę zbyt "awangardowa" etyka jak na mój gust. ( ͡° ͜ʖ ͡°) A to nie system formalny by jakiekolwiek dowody tutaj dało się konstruować, uzasadniałem ten pogląd
@Wap30: podziwiam Cię, że miałeś siłę zetknąć się z tym bełkotem, jestem na 99% pewien, kto to jest, dyskutowałem z tą osobą w kilku miejscach, w tym i na PW i bywało to nieraz dość dziwaczne doświadczenie. Ale na tyle charakterystyczne, by to wyczuć na kilometr. Jeżeli się nie mylę i jest to ta osoba, o której myślę, to nie posługuje się na co dzień językiem polskim, a mi, niby żartobliwie,