Wpis z mikrobloga

@sunkillmoon: Byłem dzień później. Jaki warun miałeś? W niedzielę była mokra, marznąca, silna pizgawica - tak przez całe Wierchy. Jak dotarliśmy do niebieskiego na Giewont to już był spokój. Ale nie żałuję, bo to był mój debiut tatrzański i chrzest bojowy. Bym się przeszedł jeszcze raz. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz