Wpis z mikrobloga

Ostatnio czytamy z synem Doktora Dolittle'a.

Jak byłem dzieckiem, to sam się zaczytywałem w tych książkach, ale dopiero jako dorosły, człowiek sobie zdaje sprawę z tego, jak jawnie rasistowskie one są.

W pierwszym tomie, podróży doktor traktuje ludność tubylczą gorzej, niż napotkane zwierzęta. Murzyni są opisani jako osoby w sposób oczywisty i naturalny głupsi, a przy tym - można ich wprost i jawnie okradać, oszukiwać i wyłudzać. I to jest zupełnie OK.

W "Podróżach doktora Dolittle'a" już w ogóle jest jazda po bandzie - najpierw są opisane perypetie związane z kompletowaniem załogi żaglowca. W ostatniej chwili doktorowi udaje się zwerbować starego znajomego, poznanego w Afryce, Murzyna, który przybył do Anglii studiować na Oxfordzie.


#ksiazki #dzieci #dziecko #czytajzwykopem #doktordolittle #ksiazkidladzieci
  • 6
  • Odpowiedz
@RandomowyMirek: autor był po prostu typowym człowiekiem swoich czasów. Trzeba prawdziwego myśliciela, aby wyrwać się z narzuconych przez społeczeństwo stereotypów i spojrzeć naprawdę będąc wolnym na rzeczywistość.
  • Odpowiedz