Wpis z mikrobloga

Pytanie czysto hipotetyczne. Jeśli dałoby się doprowadzić do tego, aby hodowla i ubój zwierząt odbywały się w możliwie jak najbardziej humanitarny sposób, to czy dalej byłbyś weganinem/wegeterianinem? Pytanie skierowane do osób, które zrezygnował ze spożycia mięsa z powodu cierpienia zwierząt, a nie preferencji smakowych czy wymuszonej diety. Nie chcę wywołać gównoburzy, po prostu jestem ciekaw.
#ankieta #filozofia #wegetarianizm #weganizm

Czy dalej byłbyś weganinem/wegetarianinem?

  • Tak 47.7% (41)
  • Nie 25.6% (22)
  • Nie wiem 4.7% (4)
  • Sprawdzam 22.1% (19)

Oddanych głosów: 86

  • 17
aby hodowla i ubój zwierząt odbywały się w możliwie jak najbardziej humanitarny sposób,


@UnderThePressure: "możliwie jak najbardziej" nic konkretnego nie znaczy. Weganie z założenia powinni być przeciwko jakiemukolwiek ubojowi i hodowli. Myślę, że to co mogliby akceptować to jedzenie mięsa dzikich zwierząt, które padły z przyczyn naturalnych (i zdążylibyśmy to mięso przechwycić, bo chętnych do mięsa dzikich zwierząt jest sporo, i zwykle są już na miejscu).
Jeśli dałoby się doprowadzić do tego, aby hodowla i ubój zwierząt odbywały się w możliwie jak najbardziej humanitarny sposób, to czy dalej byłbyś weganinem/wegeterianinem?


@UnderThePressure: Problem w tym, że obecny przemysł mięsny jak zoptymalizował produkcję mięsa, że przy obecnym spożyciu jakbyś chciał być humanitarny to nie starczyłoby ci terenów w Polsce na produkcję mięsa. Więc problem jest obecnie bardziej złożony. I wcale nie trzeba być weganinem czy wegetarianinem. Chcąc mieć jakiś
wystarczy, że ludzie ograniczyliby rozmnażanie się. Gdybyśmy zeszli do miliarda ludzi np. w przebiegu 50 lat, to już by było sporo miejsca dla wszystkich. Wiem, że to nierealne...


@UnderThePressure: Problem z ludnością potencjalnie i tak by wracał. W końcu i tak wszystko wskazuje na to, że liczba ludzi się ustabilizuje. Alternatywy z żywnością zdają się mieć więcej sensu.
@UnderThePressure: "Humanitarna hodowla" (jaka by ona nie była) cały czas zabijałaby zwierzęta. Więc nie, nie zacząłbym jeść mięsa. W dalszym ciągu nie potrzebowałbym tego, by dla mojego samopoczucia i smaku, ktokolwiek miałby cokolwiek zabijać, skoro mogę jeść alternatywy, które tego w ogóle nie wymagają.

Natomiast jeżeli zmieniłbyś pytanie na przykład na takie: "Czy jakby rozpowszechniła się i staniała technologia sztucznej produkcji mięsa to zacząłbyś je jeść" - to wtedy mógłbym się