Wpis z mikrobloga

Niedawno, kiedy pracowałem w ogródku, moi sąsiedzi, wracający ze spaceru, zatrzymali się na pogawędkę.
Podczas rozmowy zapytałem ich córeczkę, kim chciałaby być, gdy dorośnie. Powiedziała, że chce zostać prezydentem.
Jej rodzice oboje są sympatykami partii lewicowych, zapytałem więc:
- Gdybyś była prezydentem, co zrobiłabyś w pierwszej kolejności?
- Dałabym jedzenie i domy wszystkim bezdomnym ludziom. - odpowiedziała.
Jej rodzice nie kryli dumy!
- Cóż za szczytny cel! - powiedziałem - Ale nie musisz zwlekać, aż zostaniesz prezydentem, by to uczynić!.
- Jak to? - zapytała.
- Możesz przyjść do mnie, skosić mój trawnik, powyrywać chwasty i przyciąć żywopłot, a ja zapłacę ci 500 złotych. Potem będziesz mogła pójść pod supermarket, gdzie kręci się bezdomny i dać mu te 500 złotych, by odłożył na jedzenie i dom. - odpowiedziałem jej.
Dziewczynka zastanowiła się przez chwilę, po czym spojrzała mi prosto w oczy i zapytała:
- A dlaczego ten bezdomny nie przyjdzie do pana i nie zrobi tych wszystkich rzeczy, a pana po prostu jemu da te pieniądze?.
- Witaj w moim świecie! - odpowiedziałem.
Jej rodzice już się do mnie nie odzywają.

¯\_(ツ)_/¯

#pasta #bekazpisu #bekazlewactwa #antykapitalizm #takbylo
Pobierz DziadMroz - Niedawno, kiedy pracowałem w ogródku, moi sąsiedzi, wracający ze spaceru,...
źródło: comment_1631628279goaYcspxsFiNgpFzUyzGqF.jpg
  • 26
via Wykop Mobilny (Android)
  • 35
@Dziad_Mroz: łap poprawioną wersje

Niedawno, kiedy pracowałem w ogródku, moi sąsiedzi, wracający ze spaceru, zatrzymali się na pogawędkę.
Podczas rozmowy zapytałem ich córeczkę, kim chciałaby być, gdy dorośnie. Powiedziała, że chce zostać prezydentem.
Jej rodzice oboje są sympatykami partii lewicowych, zapytałem więc:
- Gdybyś była prezydentem, co zrobiłabyś w pierwszej kolejności?
- Dałabym jedzenie i domy wszystkim bezdomnym ludziom. - odpowiedziała.
Jej rodzice nie kryli dumy!
- Cóż za szczytny cel!
@Dziad_Mroz to ja rozegrałem to osobiście w inny sposób. Miałem może z 14 lat i miałem zrzucić do piwnicy do zsypu 3 tony węgla. Ojciec obiecał mi za to 150 PLN. Po czym poszedłem pod monopolowy i dwóm wiejskim pijaczynom zaproponowałem, że dam im stówkę jak załadują węgiel do piwnicy. I tak miałem 50 złotych dla siebie tylko za gadanie. I do teraz żyję tylko z pisania maili i dzwonienia telefonem (