Wpis z mikrobloga

– Rzygać mi się chce.
Balbinus razem z centurionami stał na szczycie palisady i obserwował jak kilkudziesięciu Galów wyszło z pobliskiego lasu i podrzynało gardła złapanym w okolicy rzymskim kupcom. Niektórzy skandowali celtyckie zaklęcia i przekleństwa w stronę fortu, a inni śmiali się wskazując palcami na zabijanych Rzymian.
– N-nie możemy i-im jakoś pomóc? Cz-cz-czemu jeszcze nie wysłaliście o-o-oddziału, żeby z-zabić tych dzikusów?! – krzyczał rozeźlony Balbinus.
– To nie ma sensu. Znowu wycofają się w las, a tam kawaleria nic nie zdziała i poniesie straty – centurion podniósł rękę i wskazał palcem martwych kupców – Im już nie pomożemy.
Na palisadzie zapadła cisza przerywana tylko jazgotem płynącym od strony lasu. Gdy humor wszystkich był już zepsuty, a dowództwo przymierzało się do zejścia z murów, Gal ze ściągniętymi spodniami wypinający dupę w stronę fortu krzyknął z przerażenia i wskazał na las. Z zagajnika na otwarty teren przed fortem wypadł tuzin #!$%@? jeźdźców w rzymskich kolczugach z oszczepami w rękach.
– ROMA INVICTA, BARBARĪ! – ryknął ten na przedzie z pióropuszem. Przebił szyję Gala na wylot, po czym wyciągnął z niej oszczep i cisnął nim z całej siły w uciekającą kobietę, która przed chwilą podrzynała gardło jednemu z kupców. Oszczep trafił w ramię, a kobieta rzucona siłą uderzenia potknęła się i upadła na ziemię, nabijając się na własny nóż.
Tłum legionistów na murach zaczął skandować i wiwatować na cześć niespodziewanych bohaterów. Galowie zrozumieli, że atakuje ich kilkukrotnie mniej liczebny przeciwnik dopiero po tym, jak kilkunastu z nich padło trupem. Kiedy zaczęli organizować się w jedną linię i kilku legionistów odniosło rany, dowódca zrozumiał co się święci i dał sygnał odwrotu do fortu.

*

– T-t-t-to było w-wspaniałe! – krzyknął uradowany Balbinus do dowódcy oddziału jazdy, który zepsuł triumf Galom. Zanim ten zdołał cokolwiek powiedzieć Balbinus ucałował jego ubrudzone krwią policzki i potrząsnął prawicą – Jak masz na imię żołnierzu?
– Hę? Przecież byłeś ze mną na zwiadzie kilka dni temu, trybunie. Prawie zabiłem tłumacza, nie pamiętasz? Nazywam się...
– Ah, jak m-m-mogłem zapomnieć! Mniejsza z tym, u-uklęknij.
Zdziwiony dekurion nie zaprotestował tylko uklęknął na jedno kolano. Trybun wziął od pomocnika mieszek, po czym otworzył go, stanął na palcach i wytrzepał zawartość na głowę zwiadowcy. Kilkanaście monet i kilka nitek spadło na mokrą od potu i krwi głowę oficera, który tylko westchnął i wymamrotał "Dzięki Ci, o Trybunie". Przy akompaniamencie mamrotu i kilku uśmieszków kolegów zebrał z ziemi równowartość kilku tygodni swojego żołdu, po czym wstał i podszedł do sztabu oficerów.
– Byłem z chłopakami na zwiadzie w okolicy. Z południowego wschodu na północny zachód płynie wartka rzeka. Znalazłem pustelnika w ziemiance, który powiedział mi, że podobno gdzieś w dole rzeki jest wioska, a przy niej bród, którym można przeprowadzić armię na drugi brzeg. Oczywiście po drodze roi się od buntowników. Czekają nas pracowite tygodnie, Panowie – powiedział do sztabu, zerkając jednak co chwila na trybuna, który właśnie ledwo uniknął kopnięcia przez jego konia.

*

Zapisy do gry fabularnej o tłumieniu (ahistorycznej) galijskiej rebelii uważam za otwarte! Zapraszam do wypełnienia formularza i wejścia na Discord gry. Zapisy do 15.09 23:59. Zasady w komentarzu poniżej.

Formularz

Discord - https://discord. gg/fPUMgm2zS3 - usuńcie spację przez gg, zadziała. Nie mogę dać normalnego linku, bo wykop blokuje xD

Poprzedni wpis

#legionfabularnie #rzym #galia #historia
Pobierz
źródło: comment_1631572159MUB3ohDVg2qL0gzyi7NoQt.jpg
  • 1
@Patryk_z_lasu:

ZARYS ROZGRYWKI
Wcielacie się w role centurionów w armii mającej na celu stłamszenie rebelii antyrzymskiej lokalnego druida Żołędzioryksa. Gra rozgrywa się w formie tur (tygodni). Na początku każdej tury wybieracie co w niej robicie poprzez plusowanie odpowiedniego komentarza lub w przypadku braku konta na wykopie pisanie mi w wiadomości prywatnej na discordzie. Albo zrobię formularze. Jeszcze nie wiem.

MECHANIKA OGÓLNA
Każdy gracz dowodzi centurią jakiegoś typu jednostki. W miarę walk