Wpis z mikrobloga

@takuan: Dla Anglików walki we Francji czy walki z Niemcami nie były raczej czymś specjalnie szokującym. Jak płyniesz z Nowej Zelandii robić desant w Turcji, bo Serb zabił Austriaka, to już jest coś.
  • Odpowiedz
@takuan: I weź wytłumacz swojemu społeczeństwu czemu posłałeś na śmierć 1 milion Brytyjczyków walki w sumie o nic. To co ta wojna oraz propaganda wszystkich stron zrobiła z mózgami Europejczyków to miazga
  • Odpowiedz
@RedBaron: Nie wiem jak z Islandią, ale dla Nowej Zelandii Gallipoli to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii, a ANZAC Day to jedno z ważniejszych świąt. Dla nas strata 3 tys. żołnierzy to drobiazg, ale przy ich zaludnieniu i spokojnej historii, to masakra na niespotykaną skalę.

Edit: Dopiero zauważyłem, że piszesz o ww2, bo całość odnosiła się do WWI
  • Odpowiedz
@Randomowyrandom1: Wojna sama w sobie nie jest głupia bo to walka o wpływy tylko trzeba wiedzieć o co i jak, dzięki wojnom rodzą się imperia i bogacą narody, lamusy wiadomo, dostają baty i tracą wpływy ale to normalne, jak jesteś silny to czemu miałbyś nie odebrać jakiemuś leszczowi bogactwa jeśli wiesz że nie poniesiesz konsekwencji? To kompletnie nielogiczne i wbrew naturze.
  • Odpowiedz
@Randomowyrandom1: Weź pod uwagę że w wojnach o których mówimy miałeś do wyboru iść na front albo dostać wyrok czy kulkę w łeb. W "With The Old Breed" Eugene Sledge'a jest opisane że amerykańscy młodzieńcy którzy nie pojechali z innymi na wojnę (nawet ci którzy bardzo chcieli a np. zabraniali im tego rodzice i wymuszali lewe papiery lekarskie) byli tak szykanowani, opluwani i wyśmiewani przez resztę społeczeństwa, a w szczególności
  • Odpowiedz