Wpis z mikrobloga

Mirki z #google #android, takie pytanie: na telefonach członków rodziny mam powłączane udostępnianie ich lokalizacji, dla bezpieczeństwa, dla możliwości szybkiego sprawdzenia, czy ktoś nadal jest w pracy/szkole, czy właśnie wraca do domu, a może się gdzieś zawieruszył na zakupach.
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że taka udostępniana lokalizacja bardzo różnie działa. Gdy wchodzę w taką udostępnioną lokalizację, zwykle widzę takową sprzed kilku godzin, po czym następuje "aktualizacja", która trwa i trwa i trwa i.... bardzo często nie dochodzi do skutku. Po ładnych kilku minutach aktualizowania wyskakuje komunikat "nie udało się pobrać lokalizacji". I tak, mam pewność, że telefon użytkownika jest wtedy online, ma włączone usługi sieciowe i tak dalej i że nie jest to związane z tym, że użytkownik akurat w tym momencie z jakichś powodów "nie chce" być lokalizowany i temu jakoś zapobiegł, bo bywało, że obserwowałem taką sytuację mając ten drugi telefon obok siebie.

I tak, wiem, że są pierdyliony apek do takiego monitorowania, ale wydawać by się mogło, że skoro jest taka funkcjonalność wbudowana w sam system, to powinno to wystarczyć. Czemu nie wystarcza?
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Jarek_P: mam to z różową i nigdy nie zawiodło. Włączona musi być dokładna lokalizacja, cały czas gps, internet gdy telefon jest wygaszony no i oczywiście wszystkie uprawnienia.
  • Odpowiedz
@Bin_Laden: wszystko jest powłączane. Teraz mi jeszcze przyszło do głowy jedno rozwiązanie: problemy z lokalizacją są najczęściej wtedy, gdy user jest pod dachem. GPS wtedy nie działa, ale powinien być lokalizowany na podstawie danych GSM. Jestem niemal pewien, że nie jest to poblokowane (bo o ile dobrze kojarzę, można to wyłączyć), ale warto się upewnić.
  • Odpowiedz