Wpis z mikrobloga

Czołem! W związku krępującymi i czasem żenującymi treściami które umieszczam, będę moje posty tagować wyłącznie #damcciochoruje. Treść trafi tylko do najbardziej zainteresowanych oraz osób odwiedzających mój profil.

Dopiero przeprowadzenie zbiórki uświadomiło mi faktyczny zakres mojej choroby. Do tej pory byłem przekonany, że choroba spowalnia moje procesy myślowe, uszkadza pamięć, myli sytuacje ale proces rozumowania pozostał prawidłowy. Odpowiadanie na Wasz pytania, dotyczące podjętych w przeszłości i aktualnych decyzji, teraz będąc w prawidłowym biegu leczenia spowodowało, że uświadomiłem sobie o abstrakcyjności wielu swoich działań, których prawidłowości w tamtym momencie nikt nie umiał u mnie podważyć.

Mogło się to wydarzyć zarówno z powodu choroby neurologicznej, nieustannego stresu lub depresji jak i otoczenia się ludźmi którzy wierząc w trafność moich decyzji w dotychczasowych działaniach biznesowych nie negowali słuszności, albo widząc mój ograniczony kontakt z rzeczywistością, podsycali szaleńcze działania utwierdzając mnie w słuszności moich działań.

W ostatnich tygodniach mojej aktywności w gastro, nie było już pieniędzy na zakupy do dań z karty lub na imprezy, na przeterminowane rachunki za prąd, grożące odłączeniem w każdej chwili, zaległości u załogi i brak jakiś większych zaplanowanych imprez mogących zmienić tą sytuację. W każdej chwili oczekiwaliśmy wyniesienia mebli hotelowych z powodu zerwanej umowy leasingu. Jako rozwiązanie sytuacji zaproponowałem zaprojektowanie i wybudowanie mini SPA znajdującego się obok w lesie. W trakcie projektowania załoga udzielała mi rad co do wyposażenia, a gdy projekt był gotowy pomagała trzymać słupki graniczne, które wbijałem wyznaczając sobie tylko znane miejsce budowy między drzewami w lesie, nie zważając na lejący deszcz. Nie miałem zatankowanego paliwa na przejechanie 200 km i żadnych innych pieniędzy a otoczenie utwierdzało mnie w przekonaniu, że to faktycznie świetny pomysł który wszystko odmieni. Oczywiście wszyscy mieli pełny obraz finansowej sytuacji.

Praca nad tym projektem, a następnie kompulsywne myślenie nad próba realizacji zrujnowało mnie wtedy do końca ale jeszcze kilka dni temu zapytany stwierdziłbym z przekonaniem, że gdybym dał radę wtedy wybudować jednak to mini SPA to wszystko zostałoby uratowane. Bez prądu, załogi, zakupów, paliwa.

Nie chcę usprawiedliwiać tego wyłącznie chorobą. Niesłuchanie sprzeciwów mogło również wynikać z mojego egoistycznego charakteru i bezwzględnej pewności słuszności podejmowanych decyzji. Zabrakło w tamtym momencie osoby lub osób, które mogły mi uświadomić abstrakcyjność moich myśli i decyzji, chociaż nie wiem czy ktokolwiek mógł mieć wtedy na mnie jakikolwiek wpływ i przemówić do rozsądku. Jedyną osoba z mojego otoczenia która podważała słuszność moich decyzji była moja żona, dlatego pozostawałem głuchy na jej rady, wybierając pochwalny stosunek większości otoczenia do moich działań.

Dopiero w trakcie zbiórki uświadomiłem sobie o jaką ilość pieniędzy chciałem prosić. Tracę odniesienia skali. Aktywność @nl to było 7 lat temu, nikt tego już nie pamięta. Nie zdawałem sobie w ogóle sprawy z niecelowej pychy zawartej w przygotowaniach przed publikacją zbiórki, najpierw 5, później 3 a na końcu 2 letniego leczenia. Ogarnęło mnie ogromne zażenowanie, jest wiele osób potrzebujących większej pomocy niż ja. Zebrana obecnie kwota, jest całkowicie wystarczająca na główny cel który chciałem tą zbiórką osiągnąć, sprzedając obraz swojego upadku czyli przestać być ciężarem dla żony. Samodzielne utrzymanie mojego leczenia, pozwoli jej w końcu zająć się stawianiem jej życia na nogi i realizację spłaty jej zobowiązań. Bardzo mi na tym zależało, bym przestał ją dalej ciągnąć na dno. Nie chciałem sobie fundować klawej neuroemeruturki za Wasze pieniądze, gdy tylko dotarło do mnie w trakcie zbiórki, że moje potrzeby zostały zaspokojone i proszenie się o więcej pieniędzy na leczenie jest po prostu w mojej sytuacji daleko niestosowne.

Poprosiłem administrację zrzutka o obniżenie celu z kwoty 150k do 75k. Obecnie uzbierane 50k na moje leczenie oraz dołączyli moje zobowiązanie spłaty Wierzyciela na kwotę 25k. Dodanie tego zobowiązania do administracji, spowoduje konieczność udokumentowania przez mnie spłat ze środków zgromadzonych powyżej 50k. Dzięki temu, będę mógł do końca trwania zrzutki, otrzymywać drobne datki za przeczytanie mojej historii, które przeznaczę na spłaty Wierzyciela. Liczę, że uda się nam z żoną dzięki temu osiągnąć trochę spokoju.

Osoby które wpłaciły do tej pory, mogą mieć pewność, że środki zostaną wykorzystane tylko na leczenie. Po obniżeniu celu zbiórki zmianie ulegnie opis który będzie wskazywać, że po uzbieraniu kwoty na roczne leczenie(50k), pozostałą przeznaczę na spłatę wierzyciela.

Ten czas finansowania leczenia i rehabilitacji pozwoli mi załatwić wszystkie formalności i wymagania by uzyskać dalsze leczenie jak każdy inny pacjent. Nie będę robić kolejnych zbiórek czy prosić co roku o 1%. Nie uważam, że należy mi się coś więcej, po prostu czułem, że opisanie tej historii to ostatnie co mogę zrobić, by pomóc mojej żonie.

Choroba odebrała mi prawo do naprawienia błędu, ta historia i zbiórka to ostatnie czym mogę próbować to naprawić. Dzięki Wam udało się uwolnić od ogromnego ciężaru moją żonę, która pierwszy raz od lat będzie mogła pomyśleć tylko o sobie i zacząć uporządkowywać swoje życie. Byłem jej to winny za to, że trwała przy mnie mimo ogarniającego mnie szaleństwa, chaosu i choroby. Pomogła przejść przez najcięższe chwile w życiu, całkowicie rujnując i poświęcając własne. Nie mogę sobie nawet wyobrazić jaki końcowy przebieg i zakończenie miałaby ta historia, gdybym musiał przeżyć to wszystko samotnie.
damccio - Czołem! W związku krępującymi i czasem żenującymi treściami które umieszcza...

źródło: comment_1629815768sa6enFnKpBaIOsCEBgpqiO.jpg

Pobierz
  • 9
@damccio fajnie, że jesteś rzetelny, że to wszystko tłumaczysz. ale chyba aż na wyrost :) ważne że udało się osiągnąć cel, który da Ci odczuwalną zmianę. no ale jakby co czepialscy mogą sobie poczytać.

Obejrzałem w ogóle te nieszczęsne Kuchenne Rewolucje i sam nie wiem co myśleć. Przecież tam się nic kupy nie trzyma. Jak czeski film w którym brakuje żeby ktoś wszedł i zapytał co to się k***a #!$%@?.

Ale nie
@Stay12: oczywiście, że można zająć środki ze zbiórki. Komornik nie mize zająć: alimentów, 500+, świadczeń rodzinnych, dodatków rodzinnych, dodatków porodowych, dodatków dla sierot, świadczeń wychowawczych i integracyjnych, zasiłków dla opiekunów, świadczeń od pomocy społecznej" wszystko inne podlega normalnej egzekucji. Jakby było tak jak mówisz to każdy dłużnik zakładałby lewe zbiorki żeby obejść komornika
@Vilgefort: zawsze moze wypłacić na jakiś revolut czy coś, gdzie komornik (jeszcze) nie sięga, albo posługiwać się tą kartą ze zrzutki (nie wiem jak prawnie to działą, to wtedy nadal są chyba nieprzekazane środki, ale odbiorce je wydaje jako karta płatnicza).

W każdym razie OP, nie przejmuj się aż tak bardzo tym o co prosisz i jak prosisz. Każdy wie, po wczytaniu się w historię, że niektóre decyzje czy oceny mogły