Wpis z mikrobloga

@the_red Wiadomo, że w dużej mierze to też umiejętność sprzedania produktu, ale jak nie będzie miast z innych rejonów kraju, które będą chciały wyścig u siebie, to Lang niewiele zrobi.

Plus zrobienie konkurencyjnego wyścigu w Polsce jest ultra trudne, a co dopiero w innej części niż południe czy południowy - wschód
  • Odpowiedz
@the_red Wybór jest prosty. Albo jeździmy po południu Polski z topowymi zawodnikami i zespołami na świecie, albo ścigamy się z półprofesjonalistami w starym stylu. Ja jednak wolę tą pierwszą opcję. Mamy wakacje, dojechanie na południe kraju raz na 10 lat i w ramach urlopu spędzenie czasu na wyścigu na takim poziomie dla fana kolarstwa nie powinno być problemem. A amatorskie wyścigi w każdym zakątku tego kraju są co najmniej kilka razy
  • Odpowiedz
przecież nie będą się po płaskim ścigać ... dlatego na południu organizują XD


@PortalZeSmiesznymiObrazkami: no tak, bo 3 etapy dla sprinterów każdego roku po aglomeracji śląskiej to taka uczta dla górali. Z Gdańska na Śląsk można w 3 płaskie etapy dojechać :) to nie jest kwestia profilu etapów :)
  • Odpowiedz