Wpis z mikrobloga

@the_red Wybór jest prosty. Albo jeździmy po południu Polski z topowymi zawodnikami i zespołami na świecie, albo ścigamy się z półprofesjonalistami w starym stylu. Ja jednak wolę tą pierwszą opcję. Mamy wakacje, dojechanie na południe kraju raz na 10 lat i w ramach urlopu spędzenie czasu na wyścigu na takim poziomie dla fana kolarstwa nie powinno być problemem. A amatorskie wyścigi w każdym zakątku tego kraju są co najmniej kilka razy do