Wpis z mikrobloga

@SamiS: haha w tym zdaniu postawiona jest teza że mieszkanie ze zwierzętami jest normalne, bo inaczej nie można byłoby napisac że obecny stan powinien się zmienić xD mieszkanie ze zwierzętami nie powinno być normalne a więc teraz jest normalne xD
@SamiS: Kolonizacja obu Ameryk? Właśnie dzięki temu, że Europejczycy mieszkali ze zwierzętami od pokoleń, byli odporni na takie drobnoustroje, które wybiły większość rdzennych mieszkańców tych kontynentów.
Kolonizacja obu Ameryk? Właśnie dzięki temu, że Europejczycy mieszkali ze zwierzętami od pokoleń, byli odporni na takie drobnoustroje, które wybiły większość rdzennych mieszkańców tych kontynentów.


@TenTypZez: Sugerujesz, że Indianie i Inkowie nie mieli zwierząt?
to czego koty tagujesz? wątpię, żeby którykolwiek z sąsiadów kocich Ci przeszkadzał xD


@ray1902: Jeden przychodzi regularnie i "oznacza" mi szafkę na buty, drugi poluje na wróble.
Sąsiedzi z góry mają kota który kompletnie mi nie przeszkadza. Ale może przez jego zapach ten pierwszy oznacza szafkę?
Kolonizacja obu Ameryk? Właśnie dzięki temu, że Europejczycy mieszkali ze zwierzętami od pokoleń, byli odporni na takie drobnoustroje, które wybiły większość rdzennych mieszkańców tych kontynentów.

@TenTypZez: Sugerujesz, że Indianie i Inkowie nie mieli zwierząt?


Czy może sugerujesz, że gdyby Europejczycy nie mieszkali ze zwięrzętami to nie wybilibyśmy zarazami rdzennych mieszkańców?
Sugerujesz, że Indianie i Inkowie nie mieli zwierząt?


@SamiS: No nie mieli takich hodowlanych zwierząt, jak my i nie żyli z nimi razem w domu. Lamy to jednak co innego, niż świnki, owce i konie.

No i nie za bardzo ja sugeruję, bo to jest powszechnie uznany fakt historyczny :P

Czy może sugerujesz, że gdyby Europejczycy nie mieszkali ze zwięrzętami to nie wybilibyśmy zarazami rdzennych mieszkańców?


No nie bylibyśmy sami na
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@SamiS: sama zwierząt nie mam i nie rozumiem sensu ich posiadania. Jednocześnie skoro duża część społeczeństwa je ma/lubi/chce mieć to najwidoczniej zaspokajają jakieś potrzeby (niekoniecznie logiczne) których ja nie mam. Chociaż jak słyszę, że pies jest czyimś najlepszym "przyjacielem", bo "nigdy nie zdradzi" i "najlepiej mnie rozumie" to mną trzęsie