Wpis z mikrobloga

Nie ma większych odklejeńców niż ludzie z tagu #antynatalizm , najlepiej jak tacy się dziwią, że jakim cudem ludzie mogą chcieć dzieci i to jeszcze w takich złych czasach gdy przyszłość maluje się czarno xD
Pokażcie mi czasy, które były bardziej bezpieczne i gdzie poziom życia był większy dla chociażby przeciętnego Europejczyka.
To ludzie którzy chcą walczyć z pierwotna ludzką potrzebą i instynktem, z głową przeżartą Xanaxem którzy ubzdurali sobie, że egzystencja sama w sobie jest cierpieniem.
Spaczone postrzeganie świata, wyobraźcie sobie że jesteście młodym rodzicem i przychodzi do was taki wysryw i pyta się was, czemu decydujecie się na dziecko, gdy przyszłość świata rysuje się tak tragicznie xD
Zaraz pewnie naskoczą na mnie, że się wrobiłem w pieluchy i pocieszam sam siebie, a ja nawet nie mam dzieci, jestem jednak już w wieku, że sporo znajomych ma i uwaga, wcale nie każdy zamienia się w stereotypową matkę polkę i ojca Polaka, a kto był zjebem przed posiadaniem dzieci, jest takim i po.
#bekazpodludzi #cringe
  • 225
Ja rozumiem poglądy antynatalistyczne. Jeśli ktoś nie chce dzieci, to jego wybór i trzeba to uszanować


@nick230: Wygląda na to, że nie do końca rozumiesz. Antynatalizm sam w sobie nie wiąże się z chęcią lub niechęcią posiadania, czy wychowywania dzieci. Ktoś może bardzo chcieć dzieci, ale mimo to zdecydować, że ich nie stworzy - ze względu na poglądy antynatalistyczne.

czemu nie możecie mieć tego zdania dla siebie tylko musicie atakować ludzi,
Mam fajną pracę, która dawniej była tylko moim hobby, mogę ją wykonywać z dowolnego miejsca na świecie: mogę wybrać sobie Bali, Majorkę, Himalaje, własne mieszkanie albo domek na wsi u mamy. Jestem w stałym, szczęśliwym związku od 9 lat (nie planujemy się rozmnażać, ostatnio przewinął się temat adopcji).

Ale nikt - ani ja, ani moja różowa, ani żaden mądry wykopek-natalista z tego wątku nie zagwarantuje mi, że moje potencjalne dziecko będzie tak
zagłuszać wiedzę o absolutnym bezsensie istnienia a świat, chociaż okrutny i zły

co przysporzy mi ogrom cierpienia, a mnie samą też czeka śmierć albo starość, gdzie będę przekierowywać większość swoich zasobów na próbę życia bez bólu.


@GordonSzamlej: ajajaj jakie wszystko złe. Wyobraź sobie, że taki wywód powiesz psychiatrze - czy wda on się wtedy z tobą w dyskusję o słuszności twoich poglądów, czy po prostu wypisze leki, jakby nie patrzeć mające
@Kosmox30: tych głąbów z tagu #antynatalizm nie przegadasz, napiszesz coś jak wyżej to się zaraz zleci całe stado i się klepią po plecach nawzajem - w wiekszości to jakieś przegrywy siedzące po piwnicach i żalące się, że posiadanie dzieci jest złe, bo sami ich mieć nie mogą z prostego powodu - nikt z nimi dzieci mieć nie chce. A jak już się trafi ktoś do pary to cyk, dziecko ( ͡
Niemoralne jest granie w ruletkę cudzym życiem i istnieniem - to wszystko. Reszta "kotrargumentów" to wysrywy prosto z dupy, które i tak nie mają znaczenia w odniesieniu do ryzyka, które podejmuje w cudzym imieniu każdy decydujący się na dziecko.


@enslavedeagle: Każde twoje działanie wpływa na cudze życie. Żeby nie grać w ruletkę cudzym życiem i istnieniem musiałbyś zniknąć. Nie chcesz tego?
Każdym działaniem świadomym lub nie możesz spowodować nieszczęścia mniejsze lub
Żeby nie grać w ruletkę cudzym życiem i istnieniem musiałbyś zniknąć.


@masz_fajne_donice: niestety nie prosiłem się na ten świat, więc wszystko co robię jest pokłosiem tego, że ktoś zdecydował się mnie zrobić i urodzić. Podziękuj mojej mamie i zmarłemu niedawno tacie.

Każdym działaniem świadomym lub nie możesz spowodować nieszczęścia mniejsze lub większe. Już żywych lub przyszłych ludzi. Nawet pisaniem na wykopie.


Mam też wszelkie narzędzia, żeby nie przykładać ręki do istnienia
niestety nie prosiłem się na ten świat, więc wszystko co robię jest pokłosiem tego, że ktoś zdecydował się mnie zrobić i urodzić. Podziękuj mojej mamie i zmarłemu niedawno tacie.


@enslavedeagle: Kłamstwo. To że decydujesz się na cokolwiek jest twoją własną decyzją. Równie dobrze na to 'pokłosie' możesz zwalić posiadanie dzieci. Dlaczego przy wyborze jazdy na wycieczkę zamiast siedzenia w domu winni są rodzice natomiast przy wyborze posiadania dziecka już ty sam?
Kłamstwo. To że decydujesz się na cokolwiek jest twoją własną decyzją.


@masz_fajne_donice: Której nie musiałbym podejmować, nie istniejąc. Ale niestety, istnieję, żyję, muszę jeść, pić, pracować, mieć gdzie się wysrać i znajdować sposoby na odstresowanie się.

Dlaczego przy wyborze jazdy na wycieczkę zamiast siedzenia w domu winni są rodzice natomiast przy wyborze posiadania dziecka już ty sam?


Nie napisałem o odpowiedzialności, tylko o rezultacie decyzji. To są dwie różne rzeczy.

Korzystasz
Częściowo są za to odpowiedzialni, idąc jak po sznurku przyczynowo-skutkowym tokiem rozumowania. Zastanawiam się tylko, jakie niby to ma znaczenie.

Owszem, robię w życiu różne moralnie złe rzeczy, ale w jaki sposób to sprawia, że nie wolno mi dyskutować i rozważać o antynatalizmie, który rozwiązałby wszystkie te problemy?


@enslavedeagle: Otóż takie że jak sam napisałeś:

Niemoralne jest granie w ruletkę cudzym życiem i istnieniem

Otóż jak sam napisałeś jak już jesteśmy
Ale nie przestaną więc przyczyniasz.


@masz_fajne_donice: Wobec tego to nie mój problem, tylko ich. Antynatalizm jest rozwiązaniem.

Cały świat nie będzie się do ciebie dostosowywał.


Ale ja tego nie oczekuję, to Ty sugerujesz, żebym przestał jeść, pić i srać, a najlepiej to się #!$%@?ł, bo ktoś tam gdzieś kiedyś stworzy jakieś tam miliony istnień.

To jak przejechać kogoś samochodem i mówić że było nie chodzić po ulicy nie twoja wina.


Czyli
Ok, a gdzie tam jest napisane, że nie robię nic złego?


@enslavedeagle: Załóżmy sytuację.
Zamordowałem gościa. Przychodzi jego żona i pyta dlaczego go zamordowałem. Ja odpowiadam.
Tak mnie wychowano, podziękuj moim kolegom.

To mniej więcej zrobiłeś. I tak, to jest umywanie rąk. Zwalanie winy na kogoś innego. Domena wszelkich psychopatów nie biorących żadnej odpowiedzialności na siebie.
Jak ja coś robię, czy posiadanie dzieci czy zatruwanie życia innym biorę za to odpowiedzialność.
Wobec tego to nie mój problem, tylko ich. Antynatalizm jest rozwiązaniem.

bo ktoś tam gdzieś kiedyś stworzy jakieś tam miliony istnień.

@enslavedeagle: Czyli z jednej strony dla wyższej moralności potrafisz mówić innym o wstrzymaniu się od reprodukcji, poświęceniu własnego szczęścia a z drugiej twierdzisz że twoje potrzeby są nadrzędne wobec cudzego szczęścia i generalne ludzkość i dzieci innych to nie twój problem masz #!$%@??
Nie widzisz sprzeczności? To wygląda na wygodę
Otóż jak sam napisałeś jak już jesteśmy i każde nasze zachowanie wpływa na cudze życia i istnienia to może nie jest niemoralne?


@masz_fajne_donice: Jeszcze raz: jak ktoś istnieje, to nie za bardzo ma wybór, czy jeść, czy pić, czy szukać sposobów na stres. Jest to efekt tego, że w ogóle istnieje. Tworząc kolejne pokolenia wpędzasz je w identyczną pułapkę, dlatego jest to niemoralne i żadne sranie o rozjeżdżaniu ludzi tego nie
Jeszcze raz: jak ktoś istnieje, to nie za bardzo ma wybór, czy chcą jeść, pić, szukać sposobów na stres. Jest to efekt tego, że w ogóle istnieją. Tworząc kolejne pokolenia wpędzasz je w identyczną pułapkę, dlatego jest to niemoralne i żadne sranie o rozjeżdżaniu ludzi tego nie zmieni.


@enslavedeagle: Ależ nie. Jest ogromny wybór. Ty twierdzisz że jak już się żyje to można żyć na full nie myśląc o innych i
Ty twierdzisz że jak już się żyje to można żyć na full nie myśląc o innych


@masz_fajne_donice: again: [potrzebne źródło]

Zamordujesz setkę dzieci zatruwając im powietrze - nic złego


Again: [potrzebne źródło] - ja oponuję za antynatalizmem właśnie dlatego, że uważam, iż życie jest pełne robienia złych rzeczy w celu zaspokojenia swoich potrzeb. Złych rzeczy, które mają miejsce tylko dlatego, że ktoś postanowił wpędzić swoje pociechy w nieskończoną pętlę jedzenia, picia,
again: [potrzebne źródło]

nie ma oporów zaspokajać swoich naturalnych potrzeb ¯_(ツ)_/¯

@enslavedeagle: Ale nie mówię o naturalnych potrzebach. Mówię o wygodnym życiu. Sam pisałeś o tym że wiedziesz wygodne życie. Wycieczki samochody itd. Czyli przyczyniasz się wielokrotnie bardziej, niż ktoś kto zaspokaja tylko swoje naturalne podstawowe potrzeby. Zresztą jak już definiujesz jako potrzebę jakieś wyszukane przyjemności to i posiadanie dzieci można jako takie zakwalifikować.

I ja generalnie nie uważam że to
Ale nie mówię o naturalnych potrzebach. Mówię o wygodnym życiu. Sam pisałeś o tym że wiedziesz wygodne życie. Wycieczki samochody itd. Czyli przyczyniasz się wielokrotnie bardziej, niż ktoś kto zaspokaja tylko swoje naturalne podstawowe potrzeby. Zresztą jak już definiujesz jako potrzebę jakieś wyszukane przyjemności to i posiadanie dzieci można jako takie zakwalifikować.


@masz_fajne_donice: No, w sumie racja.

I ja generalnie nie uważam że to coś złego. Uważam że złe jest z
ajajaj jakie wszystko złe. Wyobraź sobie, że taki wywód powiesz psychiatrze - czy wda on się wtedy z tobą w dyskusję o słuszności twoich poglądów, czy po prostu wypisze leki, jakby nie patrzeć mające na celu zmianę tych przekonań?


@NieWiemASieWypowiem: dlaczego natale myślą tak prymitywnie? Ech...

po pierwsze: nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Ja się czuje dobrze i radzę sobie świetnie, na co dzień nie pamiętam o bezsensie życia, ponieważ jest
Stary przecież to piszą same stulejarskie incele


@HaSSaN: musisz wiedzieć, że za każdym razem kiedy sobie coś takiego roisz jako argument tym bardziej pogrążasz grupę, którą reprezentujesz w odmętach histerii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale przeszkody w szczęśliwym życiu potencjalnego istnienia nie leżą niestety tylko w zasobach, które zużywam, tylko także w ryzyku wystąpienia np. chorób genetycznych czy wspomnianym już rozjechaniu na ulicy. Żadna ilość ludzi, którzy ograniczają swoją konsumpcjęm nie sprawi, że to potencjalne dziecko będzie wolne od tego ryzyka.


@enslavedeagle: Nie tylko ale to że wisi ci jak zużywanie tych zasobów wpływa na przyszłe pokolenia pokazuje że tak naprawdę też nie chodzi ci
Nie tylko ale to że wisi ci jak zużywanie tych zasobów wpływa na przyszłe pokolenia pokazuje że tak naprawdę też nie chodzi ci o te przyszłe pokolenia. Masz inną motywację. Gdybyś żył jak mnich wierzyłbym w szczerość twojego antynatalizmu. Że faktycznie tutaj wychodzisz z wyższej pozycji moralnej.


@masz_fajne_donice: Ale to wcale nie przeszkadza twierdzić (i wcale nie zmienia prostego *faktu*), że nietworzenie przyszłych pokoleń powstrzymałoby nieskończoną pętlę potrzeb i zachcianek.

Absurd.
childfree, czyli bezdzietnych z wyboru.


@enslavedeagle: To popieram. Dobry wybór dla wielu osób. Nieszczęśliwe dzieci pochodzą głównie ze związków gdzie rodzice tak naprawdę nie chcieliby mieć dzieci.

= rozwiązanie problemu wiecznych potrzeb i zachcianek. I w czym problem?


@enslavedeagle: Bo to nie problem. Potrzeby są naturalne jak sam wcześniej pisałeś nie ma w nich nic złego.

Ale to przecież to wszystko i tak nie ma znaczenia, bo nie chcę "żyć
Dopóki krytykujesz innych za to jak oni chcą żyć posiadając dzieci to dalej będzie hipokryzja


Nie jest to zbyt sensowne, że stwierdzanie prostego i logicznego faktu ma być jakąś hipokryzją, ale niech Ci będzie. ¯\_(ツ)_/¯

Tutaj możemy przyjąć tylko dwa założenia:

1: Albo robienie dzieci i kolejnych pokoleń jest sensowne, a wspaniała ludzkość i cywilizacja dojdzie w końcu do momentu, w którym spełnianie zachcianek i potrzeb przestanie być problemem oraz że ludzkość
@Kosmox30: Uświadom sobie, że twoje potrzeby nigdy nie powinny zaistnieć i że dla ciebie samego lepiej byłoby, gdybyś nigdy nie zaistniał, zważywszy na to, co cię na pewno czeka w przyszłości. To są podstawowe fakty, które musisz zrozumieć, zanim będzie za późno.
@nick230:

"antynataliści rzekomo komuś wciskają swoje poglądy"

Właśnie to jest kwintesencja ludzi z poglądami antynatalizmu


Oburzasz się na to, że ktoś przedstawia ci fakty dotyczące rzeczywistości.

Tak, to są fakty - prawda, której nie jesteś w stanie udźwignąć, a nie jakieś tam "poglądy", które nic nie znaczą. Poglądy to ty sobie możesz mieć, ale one pozostaną niczym, dopóki będą zaprzeczać rzeczywistości i przedstawiać ją jako przyjazną i godną tego, aby istniały
@Kosmox30: Ciskasz się do ludzi o to że mają inny pogląd na posiadanie dzieci niż ty. To bez sensu. Argumentów za i przeciw posiadaniu dzieci jest cała masa i można się nimi obrzucać dniami i nocami a i tak całość rozbija się o indywidualne preferencje tego jak ktoś wyobraża sobie życie zarówno swoje jak i to, które zważywszy na sytuacje psychiczną/finansową/środowiskową rodziców będzie czekało ich dziecko.