Wpis z mikrobloga

Jego matka zmówiła pompejankę za niego i gdy skończyła ją odmawiać, jego palec wyzdrowiał. Tak po prostu, sam z siebie).


@lilitch123: to mi sie podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U mnie akurat odmawianie pompejanki zbiegło sie z „oświeceniem”. Żadna z moich intencji (a było tych pompejanek kilka, również takie z tzw. otwartą intencją, które mogłyby zostać „zaobserwowane” (bo np. “Realizacji” ntencji o nawrócenie brata czy za
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator: jak byłem młodszy (7-9lat) już człowiek wiedział że z chodzenia do kościoła nic nie wynika, nie lubiłem tam chodzić bo nie było po co. Człowiek wolał wyjść na dwór albo pograć w podróbkę Mario na kompie aniżeli siedzieć godzine i słuchać jak baby drą ryje
  • Odpowiedz
To samo jest w sytuacji, gdyby Bóg pokazał wszystkim prawdę o demonach, piekle i potępionych duszach. Nie byłoby wiary, a byłby jedynie strach i uczynki wypływające z niego. Każdy chciałby zadowolić Boga bojąc się Go zawieść w czymkolwiek, aby nie skończyć w odmętach ciemności.


@lilitch123: No skoro jest kochającym ojcem, to chyba tak właśnie powinien postąpić nie?
Jakby moje tłumaczenia dziecku, żeby nie wbiegalo pod samochód, bo to sie zle
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator: trudno było mi się pogodzić z tym, że ten cały Bóg może pozwalać na tyle zła jakie dzieje się na świecie. Na te wszystkie wojny, zarazy, głód, klęski żywiołowe i tak dalej. Po za tym nic tak nie leczy z religii chrześcijańskiej jak przeczytanie pisma świętego. Dziś jestem 100% ateistą i nie wierzę w żadnego boga.
  • Odpowiedz
U mnie akurat odmawianie pompejanki zbiegło sie z „oświeceniem”. Żadna z moich intencji (a było tych pompejanek kilka, również takie z tzw. otwartą intencją, które mogłyby zostać „zaobserwowane” (bo np. “Realizacji” ntencji o nawrócenie brata czy za dusze czyśćcowe nie da się „ocenić”) niestety nie zostały wysłuchane


@E_li_mi_nator: Wiesz, może też źle traktowałaś charakter tej modlitwy? Matka mojego kolegii jest osobą bardzo religijną, ale nie zmawiała pompejanki wierząc że ma
  • Odpowiedz
To nie jest tak, że sobie zmówisz pompejankę o laserowy wzrok czy super siłę i Bóg Ci ją da bo wypowiadałaś konkretne słowo w odpowiedniej kolejności i z odpowiednią częstotliwością.


@lilitch123: naprawdę uważasz mnie za taką tępą dzidę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Modlitwa jej polegała raczej na tym, że ufa Bogu, Jego miłosierdziu i


@lilitch123: No moja na przykład tak podchodziła do modlitwy. Jej życie to jedno wielkie pasmo cierpień. Ale przynajmniej wierzy, ze może po śmierci zazna trochę szczęścia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W sumie, to moje życie niewiele odbiega od jej scenariusza, tylko ze ja sie w końcu obudziłam.
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator:

No skoro jest kochającym ojcem, to chyba tak właśnie powinien postąpić nie?


Nie do końca. Nie powinniśmy rozumować miłości Boga jako miłości człowieka. To są dwie zupełnie inne rzeczy. Bóg widzi wszystko, rozumie wszystko i podejmuje najlepsze i najmądrzejsze decyzje. Nie jest niczym ograniczony, ani emocjami, ani przywiązaniem, ani czasem czy materią. Dla Ciebie coś co się wydaje właściwe i logiczne wcale takie nie musi być. Równie dobrze, Bóg może pozwalać żeby w Twoim życiu się coś posypało, żebyś mogła na podstawie tego wyciągnąć pewne wnioski i osiągnąć swój prawdziwy potencjał w kolejnych 20-30 latach. My jako ludzie mamy problem ze zrozumieniem i pojęciem natury Boga, bo nie mamy dobrego porównania. Nie jest dla człowieka logicznym miłość do np. osoby, która na Twoich oczach morduje w bestialski sposób całą Twoją rodzinę. A dla Boga to jest normalne. Jest czymś całkowicie logicznym bo potrafi on oddzielić człowieka, którego jest Stwórcą od czynów, jakie ten człowiek robi. Nie chodzi tu o to oczywiście, że Bóg się cieszy, gdy ktoś morduje drugą osobę, żeby było jasne
  • Odpowiedz
naprawdę uważasz mnie za taką tępą dzidę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@E_li_mi_nator: To tylko przykład, jak niektórzy mogą wypaczać zrozumienie istoty modlitwy. Absolutnie nie uważam, że mogłaś się modlić w ten sposób wiedząc, że zostałaś wychowana przez religijnych rodziców ()
  • Odpowiedz
@lilitch123: tak czy inaczej, myśle ze nie ma sensu się spierać. Wszystkie argumenty i tłumaczenia które podajesz już znam, bo głęboko i wnikliwie szukałam swego czasu argumentów za istnieniem Boga, żeby tak jak Ty mi teraz, moc bronić swojej wiary i tłumaczyć tym, którzy poddawali ją w wątpliwość.
A teraz sama jestem po drugiej stronie. Ale ironia losu, nie?
  • Odpowiedz
  • 1
@E_li_mi_nator
Kiedyś byłem dość głęboko wierzącym gościem. Modliłem się, wierzyłem że Bóg nade mną czuwa i muszę żyć tak jak mówi Kościół. Nawet służyłem Bogu, Kościołowi jako ministrant a później lektor.

Równia pochyła zaczęła się po rozmowie z jednym księdzem, który był dobrym znajomym mojej rodziny (swoją drogą bardzo fajny gość, z otwartym umysłem). Zadałem mu takie pytanie - "Jurek, jak to jest, że na lekcjach Biologii, Geografii nauczyciele mówią że świat powstawał miliony lat, że życie pochodzi z wody, że człowiek powstał w wyniku ewolucji itp, a według Kościoła Bóg stworzył świat w 6 dni, a 7 dnia odpoczął". On odpowiedział mi w taki sposób - "Grap, wyobraź sobie że Kościół jaki obecnie znamy kształtował się w Średniowieczu. Wtedy też, nauka, wiedza była dostępna tylko dla nielicznych. Władców, Kościoła, ludzi bogatych, reszta ówczesnych ludzi nie potrafiła ani pisać ani czytać. Stąd też takie twierdzenia Kościoła aby ludzie wiedzieli skąd się wzięli i jak to było" - dokładnie nie potrafię tego przytoczyć, bo to było naprawdę dawno temu, ale ogólny sens jego wypowiedzi jest zachowany.

Od tamtego momentu zacząłem się zastanawiać czy faktycznie jest tak jak mówi Kościół. Czy istnieje Niebo, Piekło, Czyściec, czy istniał Adam i Ewa i ten niedobry wąż. Czy to wszystko to nie jakieś obłudy, bajki? Zastanawiały mnie różne Kościelne Święta, choćby Boże Narodzenie. Skąd w tym święcie wzięła się choinka albo
  • Odpowiedz
może dlatego, że jesteś januszem teologii i podszedłeś do Pisma Świętego bez elementarnej wiedzy, po czym twoje wnioski są wypaczone.


@Ponury_Dewiant: możliwe, że tak jest, natomiast sam fakt konieczności uprawiania niesamowitej ekwilibrystyki umysłowej aby przyjąć pewne założenia, jest dla mnie zwyczajnie słaby.
Nieironicznie zazdroszczę tym, którzy czują przede wszystkim spokój wewnętrzny wynikający ze światopoglądu lub (nie)wiary w jakiś byt najwyższy. Mnie przykładowo w żaden sposób nie uspokaja zarówno możliwość nieistnienia
  • Odpowiedz
@lilitch123: a tak w ramach ciekawostki Ci powiem, ze intencje były o rozwiązanie pewnej sprawy, w tę lub drugą stronę, o siłę do podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Niestety żadnej decyzji mi się podjąć nie udało.
Poza tym, ze przyszło olśnienie (jak pisałam wyżej), które całkowicie obaliło wszelkie moje argumenty za istnieniem Boga. Te argumenty, którymi się posługiwałem wcześniej, zeby tej wiary bronić jak. Jak juz wyżej pisałam (wiem, powtarzam się (
  • Odpowiedz
"Jurek, jak to jest, że na lekcjach Biologii, Geografii nauczyciele mówią że świat powstawał miliony lat, że życie pochodzi z wody, że człowiek powstał w wyniku ewolucji itp, a według Kościoła Bóg stworzył świat w 6 dni, a 7 dnia odpoczął


@grap: Ale przecież Biblia nie jest księgą historyczną ani naukową, która opisuje rzeczywiste wydarzenia z kształtowania się początku wszechświata. To jest tylko metafora tego, że u samego źródła wszechrzeczy
  • Odpowiedz
  • 1
Ale przecież Biblia nie jest księgą historyczną ani naukową, która opisuje rzeczywiste wydarzenia z kształtowania się początku wszechświata. To jest tylko metafora tego, że u samego źródła wszechrzeczy stoi Bóg i o tym mówi Biblia. Nie wiem skąd potrzeba dopasowania opowieści, nauk czy poezji Pisma Świętego do obecnej wiedzy naukowej. Przecież to oczywiste, że niektóre rzeczy z dzisiejszej perspektywy będą się wydawać nielogiczne i niezrozumiałe, jeśli będzie się je brało jako coś
  • Odpowiedz
@E_li_mi_nator:

a tak w ramach ciekawostki Ci powiem, ze intencje były o rozwiązanie pewnej sprawy, w tę lub drugą stronę, o siłę do podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Niestety żadnej decyzji mi się podjąć nie udało.


Nie no ja rozumiem, ale nie róbmy z Boga maszynki do spełniania życzeń. Każdy katolik modlący się o cokolwiek zdaje sobie sprawę, że Bóg może go nie wysłuchać. Szczególnie, gdy nasze intencje nie są do końca
  • Odpowiedz
Nie powinniśmy rozumować miłości Boga jako miłości człowieka. To są dwie zupełnie inne rzeczy. Bóg widzi wszystko, rozumie wszystko i podejmuje najlepsze i najmądrzejsze decyzje.


@lilitch123: zapytam Cię jako osobę, zdaje się, wierzącą. Czy z takim założeniem, czujesz coś w rodzaju "wygody" duchowej?

Uspokaja Cię myśl, że nawet największa podłość ludzka, niezliczone pokłady cierpienia, mają sens i celowość wyłącznie dla Boga? Jeśli tak, jaki zatem to ma sens w wymiarze
  • Odpowiedz
Nie no ja rozumiem, ale nie róbmy z Boga maszynki do spełniania życzeń. Każdy katolik modlący się o cokolwiek zdaje sobie sprawę, że Bóg może go nie wysłuchać. Szczególnie, gdy nasze intencje nie są do końca dobre, mądre i prosimy o rzeczy, które nie byłyby w dłuższej perspektywie dla nas ogólnie dobre


@lilitch123: co niedobrego albo nie mądrego jest w prośbie, „Boże użycz mi siły, żebym mogła podjąć jakąkolwiek decyzje
  • Odpowiedz