Wpis z mikrobloga

#rickandmorty
#!$%@? jak się zawiodłem, sezon 4 epizod 7. Ten z żartem o 9/11. Lecą statkiem, #!$%@?ą wszystko jak leci, mordują tysiące kosmitów, i nagle omijają dwa drapacze chmur. Poważnie? Rick jakiego znamy z serialu zrobił by z tych wież Jengę, a następnie wysiadł i nasrał na szczycie gruzowiska. Zamiast tego przeszedł do żartu o Pearl Harbour i tu już można było, tu się nikt nie przyczepi.

A jeszcze większe gówno w internecie jak się fani oburzyli w hameryce, bo się ich święte 9/11 wspomniało w formie żartu. Nawet nie zniszczyło. WSPOMNIAŁO. I grozili bojkotem serialu. Clown World. I -1000 do respektu dla serialu.
  • 7
@eyehategod: na czym polega, że z anarchista rick nagle zaczyna szanować amerykańskie urojenia, budzi się w nim duch patrioty i poprawności politycznej żeby dla kontrastu potem zbombardować PH? Wyjątkowo słaby, niepasujący do postaci żart, to jest najważniejsze, jakby myszka miki zaczęła popełniać zbrodnie wojenne też byłby to słaby żart.
na czym polega, że z anarchista rick nagle zaczyna szanować amerykańskie urojenia, budzi się w nim duch patrioty i poprawności politycznej żeby dla kontrastu potem zbombardować PH?


@Panas: dokładnie na tym xD pokazuje jak absurdalne jest nie tykanie niektorych tematow ze wzgledu na poprawnosc polityczna a potem odwalanie gowna tego samego pokroju. Jeśli naprawde chcieliby być poprawni to by po prostu tych wież tam nie ładowali