Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Muszę się pożalić na #januszpol Na początek muszę zaznaczyć że pochodzę i mieszkam (jeszcze) w k*rwidołku zwanym jako Nowy Sącz. Pewnie kojarzycie. Zagłębie milionerów na zapomnianym południu Polski gdzie nie prowadzi żadna sensowna droga, a jedyna kolej prowadzi naokoło przez pola, wsie i góry. Otwórz skończyłem studia na naszej lokalnej uczelni, ale praktyki robiłem weekendowo w Tarnowie, bo dużo łatwiej szło mi się tam zahaczyć. Co ważne praktyki miałem w jednym z nowszych zakładów z zagranicznym kapitałem więc podejście do pracownika było spoko. Generalnie dość przyjemna atmosfera, kawa, herbata i tym podobne, dostępne dla wszystkich. Nawet za te weekendy wypłacali trochę grosza, choć pierwotnie była mowa o praktykach bezpłatnych. Także po skończonych studiach pełny nadziei zacząłem szukać pracy w NS. Spodziewałem się czegoś podobnego po naszych lokalnych zakładach wielkich milionerów ale nie. Pierwszym problemem było o dziwo znalezienie pracy. Generalnie z wykształceniem technicznym nie wydawało mi się że będzie to tak trudne, ale w końcu po paru miesiącach udało mi się zatrudnić w jednej z naszych firm w okolicach produkcji. Po paru miesiącach poszukiwań trochę opadły mi morale, więc zgodziłem się na niższą pensję myśląc że po zmianie umowy wynegocjuję coś lepiej. Niestety. Na moim stanowisku, które jest dość ciężkie i pracochłonne, po paru miesiącach chcieli mi dać tylko 300 zł powyżej minimalnej. Na szczęście chociaż netto. O jakimkolwiek socjalu zapomnij. Szczególnie jak jesteś młody i niedoświadczony. Premie również nie istnieją bo zawsze jakoś się z nich wycofają. A to lockdown, a to gorszy miesiąc, a to zły układ gwiazd. No to się k*rwiłem i zacząłem szukać czegoś innego. O dziwo tym razem szybciej odpowiadali na CV. Nawet dochodziło do rozmów. Problem polega na tym że wszędzie na start dokładnie są te same warunki. Czyżby ta słynna zmowa była prawdą? Przyznam że mam tego dość. Nie chcę żyć całe życie jako niewolnik polskiego janusza milionera i poważnie myślę o wyprowadźcie. Pytanie tylko czy jest sens wyprowadzać się za granicę gdy język kuleje, czy zacisnąć żeby jeszcze w tym januszpolu i nauczyć się języka tutaj? Czy może zmienić plany i przeprowadzić się do innego miasta w Polsce? Myślałem jeszcze osiedlić się gdzieś po taniości pomiędzy Tarnowem a Krakowem żeby w razie czego mieć większy wybór zakładów i dojeżdżać albo do Trn albo Krk. Szczególnie że mają tam A4 i fajną kolej.
Sorry ale musiałem się wyżaić anonimowo, bo czuję się jak niewolnik i jest mi przykro że nie mogę w NS liczyć na nic więcej... Jak tutaj myśleć o założeniu rodziny przy takich warunkach? Większość fajnych dziewczyn albo wyjechała albo pracuje w sklepach. Także nawet jeśli jakaś by się nasunęła to co? Razem klepalibysmy biedę? Ani zdecydować się na dzieci, ani wyjechać na wakacje, ani kupić ani zbudować nieruchomość...

#januszpol #praca #pracbaza #nowysacz #sacz #tarnow #krakow #zalesie #gorzkiezale i trochę #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c463426d4c9c000b10b856
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiesz co, wydaje mi się, że to są ogólne warunki finansowe w Polsce powiatowej. Wiele osób sobie z tego nie zdaje sprawy, ale pewnie większość młodych ludzi pracuje za minimalną albo za te kilka stów więcej. I to nawet w firmach/zakładach, po których można byłoby się spodziewać fajnej wypłaty. Czasami uda się trafić na coś lepszego, ale mam wrażenie, że po prostu tak się żyje w Polsce. To nie żaden