Wpis z mikrobloga

@zawisza: zobaczcie w ogóle na oceny. 8 ocen na 10 napisanych z nowych kont wszystkie w podobnym stylu jakie to zajebiste i nie zapomnij kupić i polecić całej rodzinie. I tak jest zazwyczaj z książkami wydawanymi przez polskich autorów, chociaż zagranicznym się nie przyglądałem. Podbijanie ocen przez znajomych i wydawców, a portal nic sobie z tego nie robi. Takie #!$%@? chłamy potrafią mieć dobre oceny i się nabrałem parę razy. Zazwyczaj
@zawisza wiadomo że wystąpił incydent kałowy ze strony autora, ale recenzentka też jest śmieszna tutaj. #!$%@?ąc od poziomu dzieła - jaki sens ma w recenzji ocena wybórów moralnych bohatera, już nie wspomnę o wypminaniu mu braku szacunku do kobiet? xddd Jeśli taka jest KONWENCJA danej książki, to jakie ma znaczenie dla recenzji gdyby podmiot był choćby i kanibalem -koprofilem? "Zbrodnia i Kara" była kiepską książką, bo bohater był aroganckim, narcystycznym i nadetym
@zawisza przecież tak wygląda cały Instagram. Nagle jacyś pokręceni ludzie z grona wzajemnej adoracji, znajomych typa, zaczęło nagrywać story jaka to świetna książka i w ogóle. Problem polega na tym że po okładkach tych książek nie było nawet widać, żeby ktokolwiek z zachwalających to dzieło, je otworzył i przeczytał choćby wstęp. xD

W ogóle ci ludzie są idealnym przykładem pokazującym to... jak ludzie żyją w swoich bańkach. Internet i Instagramy tak bardzo
@zawisza: ja #!$%@?, znak dzisiejszych czasów: albo klepiesz kogoś po plecach, albo jesteś hejterem. Gość napisał książkę o wyimaginowanej, wymarzonej wizji samego siebie, wynika to z samych fragmentów. Do tego dodać trzeba, ze rzadko trafia się osobnik o tak niskim poziomie dystansu do wlasnej osoby, wszystko odbiera personalnie (wystarczy prześledzić jego instagram i facebook) a z drugiej strony wszystko z jego ust płynie niczym prawda ostateczna- masz czelność się nie zgadzać?