Wpis z mikrobloga

@Need: Nobody is perfect.

Prof. Matczak jest w filozofii półamatorem (inb4 ja jestem amatorem całkowitym), bo jakkolwiek wykłada filozofię prawa, to jest to dziedzina poboczna dla filozofii, a bliższa prawu, więc o Heglu, Heideggerze i innych doczytywał sam. Stąd wybór postaci, które są mu bliskie, jest dość sztampowo popularny - tu Fromm, tam Arendt, itd.

I tak jak sam propaguję kontynentalne pojęcie resentymentu do analizy postaw społeczeństwa polskiego i całego regionu
Całkowicie myli się w rozumieniu postmodernizmu, wszędzie widzi marksistów, mimo że nie może wskazać żadnego z nazwiska, itd. Robi bardzo złą robotę legitymizując swoim tytułem profesorskim mit "marksizmu kulturowego".


@eoneon: Nie przesadzałbym z tą szkodliwością — raczej pod tym względem jedyny efekt tego jest taki, że publika przed i po poznaniu Petersona tak samo nie rozumie co to jest postmodernizm i marksizm.
@eoneon: Niby tak, ale generalnie to są akurat dwa nurty, co do których można sobie przebierać w intelektualistach, którzy je atakują nie mając pojęcia o co w nich chodzi, albo nawet jak atakują z dobrych powodów to bardzo łatwo to nadinterpretować. Pytanie jednak co by właściwie przyszło przeciętnemu odbiorcy Petersona z prawidłowego rozumienia postmodernizmu — to jest tak mało istotne zagadnienie, że koniec końców jedyna szkodliwość tego jest taka, że jak