Wpis z mikrobloga

Polskie drogi to rak nie tylko ze względu na niedostosowanie prędkości do warunków i wyprzedzanie na trzeciego.

Mam jeszcze kilka wniosków po 10 latach na drogach.

1.Zamulactwo

I nie chodzi tutaj o powolną jazdę, chociaż to też. Głownie chodzi o moment ruszenia spod świateł. Ja rozumiem, że jest szkoła mówiąca o tym, by nie stać z wrzuconym biegiem i nogą na sprzęgle. Ja tak robię i nigdy sprzęgła nie rozwaliłem w żadnym aucie ale szanuję tych, co wolą stać na luzie. Jednakże w "pierwszym rzędzie" powinno stać się z włączonym biegiem. A osoby, które stoją dalej powinny ten bieg wbić gdy zobaczą żółte światło. Dzięki temu więcej aut przejedzie na jednym cyklu zielonego światła. To bardzo ważne w kontekście korków. Nie mówię, by siedzieć sobie na dupie czy coś ale gdy auto przed nami się rusza my też już powinniśmy zacząć ruszać a nie dopiero szukać biegu!

Powolna jazda lewym pasem też jest bez sensu. Jadą sobie dwa auta lewym i prawym pasem - obydwa lusterko w lusterko. Jaki jest sens? Szczególnie, jeśli obydwa auta jadą poniżej dopuszczalnej prędkości bo za 2km jest fotoradar i to nic, że tu jest 70 - ja pojadę 50! Bez sensu. Lewy pas służy do wyprzedzania i wracamy na prawy.

2. Rodeo na Autostradach

Autostrady powodują że ludzi albo oblatuje strach albo wręcz przeciwnie - Niki Lauda. Mamy na większości autostrad dwa pasy. I sprawa wygląda tak, że prawy jedzie do 90 bo ciężarówki i jakieś zawalidrogi typu osobówki, które nie przekraczają 80km/h a na lewym rodeo - 140 to ZAWSZE za mało. Nawet wyprzedzanie kolumny ciężarówek (oni się często grupują) powoduje, że przy 140 km/h za chwilę zostaniemy dogonieni przez jakiegoś dużego SUV'a lub służbową skodę, która z uporem maniaka będzie napierdzielać nam długimi. Kiedyś trafiłem na meeeega długi pociąg ciężarówek. Wyprzedzanie skończyłem przy 215 km/h ze Skodą przyklejoną do zderzaka. Nie wiem co ona miała pod maską... I co wtedy zrobić? Wjechać w tira? Jak bym miał jakieś niskie auto to może pod naczepę ale tak? Pewna śmierć. Zostaje jechać 140 km/h i modlić się by nie trzeba było hamować, bo wówczas pocisk zza pleców skończy gdzieś przy miednicy albo dalej. STRASZNE!

Osobna sprawa to wyprzedzanie ciężarówek ale o tym napisano już wiele.

3. Brak przewidywania i zaskakujące decyzje.

Bardzo ciekawą sprawą jest to, że niektórzy nie przewidują co się wydarzy, że auto z przodu może zaczać hamować, że pieszy wyjdzie na pasy, że światło się zmieni... i reaguja w popłochu zaskoczeni. Inna sprawa jest, że niektórzy sami są zaskakujący. Przykładem niech będzie dojazd do świateł, gdy auto z pasa obok nagle w ostatniej chwili wskakuje przede mnie by na światłach być w pierwszym rzędzie. Pomijam fakt, że potem zwykle szuka biegu dłużej niż auto na pasie obok i ten "wyścig" przegrywa.

Tak samo wjeżdżanie przed nos. Jedziemy sobie z bezpiecznym dystansem do poprzedzającego auta a tu nagle wzium - przed nas wbija się jakieś auto i powoduje, że we 3 jedziemy sobie na zderzakach. Często przed światłami, które zaraz robią się czerwone i trzeba hamować. MASAKRA!

4. Dziwne zasady ustępowania pierwszeństwa i wymuszanie go.

To mnie zawsze dziwi. Przykład - jedzie auto, za nim dwa pojazdy i nagle ustepuje pierwszeństwa skręcającemu w lewo czy coś zatrzymując nas 3. Po co? Przecież zanim my się zatrzymamy, zanim tamten ruszy, zanim my ruszymy to już dawno byśmy sobie przejechali z pierwszeństwem a tamten by sobie za nami bezpiecznie skręcił.

Tak samo z wyjeżdżaniem z podporządkowanej - jak są dwa pasy to spoko, dam na lewy i sobie jedź ale czasem ktoś dosłownie wpada nam pod koła. Paradoksalnie najczęściej mi się to dzieje, gdy za mną jest dużo miejsca i gosć mógłby spokojnie włączyć się do ruchu. Nie.. on musi TERAZ. A potem jeszcze zwykle okazuje się, że osiągnięcie prędkości jazdy zajmuje mu tyle czasu, jakby jechał maluchem. Jak już MUSISZ wyjechać to dodaj gazu i szybko osiągnij swoją maksymalną prędkość na danym odcinku do 50 czy 70 km/h to są zwykle małe sekundy. Nie rozumiem jak można wyjechać pod koła i jeszcze zamulać zmuszając mnie do zwolnienia. Klasyczne wymuszenie.

Pewnie jeszcze trochę by się zebrało ale i tak wall of text się zrobił.

#motoryzacja #samochody #boldupy #gorzkiezale
ChickenDriver - Polskie drogi to rak nie tylko ze względu na niedostosowanie prędkośc...

źródło: comment_1621414806RthfKkEcsGeYOWvp4bbVvM.jpg

Pobierz
  • 70
  • Odpowiedz
@ChickenDriver: Ja bym dodał jeszcze do tego totalny brak obserwowania otoczenia.

Przedwczoraj miałem taką sytuację, że spacerowałem sobie w #radom w okolicy wyburzonego jakieś 2-3 miesiące temu wiaduktu. Droga zagrodzona w poprzek barierkami, wcześniej w #!$%@? znaków z informacjami, że droga nieprzejezdna. A tu nagle przyjeżdża różowy pasek Oplem Merivą, dojeżdża do zamkniętej drogi i staje za samochodem (chyba) jednego z budowlańców zaparkowanym przed barierami i czeka XD Postała tak ze
  • Odpowiedz
@ChickenDriver: ostatnia sytuacja to ja dzisiaj, cisne sobie spokojnie 1 pasmowa obwodnica 90 km/h i nagle ze stacji wpiedala mi sie typ ciezarowka 21, za mna zadnego samochodu z kilometr wolnego miejsca, ale nie on sie #!$%@? idealnie podemnie, wyhamowal mnie do 20km/h a do 90 rozpedzal sie 4 minuty x #!$%@? D
  • Odpowiedz
Jednakże w "pierwszym rzędzie" powinno stać się z włączonym biegiem


@ChickenDriver: z tym się nie zgodzę. Wg mnie wystarczy być w miarę skupionym i jeśli nie jest się początkującym kierowcą, to wrzucenie biegu i ruszenie to ulamek sekundy. Do tego całego punktu "Zamulactwo" dodałbym jeszcze, że po ruszeniu spod tych świateł część ludzi rozpędza się do 50km/h przez 15s. Mam wrażenie, że niektórzy ruszają z trzeciego biegu.
  • Odpowiedz
@ChickenDriver
@Sweet_acc_pr0sa

Wymuszanie przez tirowców - przecież w niego nie wjedziesz osobówką to co go obchodzi, że musisz zwolnić

A moje ulubione to karkołomne wyprzedzanie , najlepiej kolumny pojazdów, wpychanie się potem w przerwę bo już jadą z naprzeciwka , po czym zjazd na posesję 200 metrów dalej xD
  • Odpowiedz
@sadhas: ja bym powiedział, że wystarczy obserwowanie skrzyżowania - nawet na nieznanych skrzyżowaniach w miarę łatwo jest złapać moment, kiedy możesz mieć zielone - zwracać uwagę, kiedy zapala się czerwone dla pieszych przecinających twoją drogę, czy kiedy zatrzymują się auta z poprzecznych ulic.

95% wszystkich problemów na drogach wynika z tego, że większość kierowców całkowicie nie myśli o innych. Ważne jest, żebym JA przejechał na zielonym, resztę stojącą za mną mam
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@ChickenDriver: 5. baba za kierownicą, zawsze jej sie myla kierunki zawsze zamula zawsze czasem sie zdazy ze wjedzie pod prąd bo tak jej sie wydawalo. owszem zdarzają sie kobiety ktore umia dobrze jeździć ale to w porywach 5%
reszta to czysty rak na drodze
  • Odpowiedz
@ChickenDriver: Oj tak byczq +1. Dodałbym ogólnie niezrozumienie jazdy na suwak. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach, gdzie na długości kilkuset metrów czy kilometra wszyscy jadą jednym pasem mimo że drugi jest pusty. Znacznie częściej spotykam sytuację, gdzie kierowcy co prawda korzystają z obu pasów ale każdy sobie zjeżdża na drugi kiedy mu się podoba a nie na samym końcu przy zwężeniu. To powoduje chaos i #!$%@?.

Co do zamulaczy, to
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ChickenDriver: co do punktu 1 - rzadko trzymam nogę na sprzęgle mając bieg na czerwonym (kto już raz wymieniał dwumasę, ten bardziej dba o auto), ale udaje mi się ruszyć na zielonym dość żwawo. Wystarczy mieć oczy dookoła głowy
  • Odpowiedz
@ChickenDriver: ja bym dodał brak empatii.
1. Zostawianie absurdalnego odstępu od samochodu z przodu, koniec końców ktoś nie wjedzie na pas do skrętu, bo mu braknie pół metra i będzie stał kolejną zmianę świateł.
2. Sytuacja: z dwóch pasów robią się 3, pojawia się pas do skrętu w lewo. Jedzie delikwent lewym, będzie skręcał w lewo, więc hamuje już na tym do jazdy prosto, a potem się dotoczy. Jedziesz za nim?
  • Odpowiedz
@ChickenDriver:

Zgadzam się w 100%.

Dodałbym jeszcze 2 rzeczy:

1. Ronda:
Nic mnie tak nie wkurza jak ktoś wymusza na rondzie ale jedzie właśnie jak ta pipa. Zamiast dać gazu i płynnie się włączyć do ruchu, to nie zaraz po wjechaniu na rondo zmiana biegu na dwójeczkę, ja muszę hamować, dramat... Zwłaszcza w Zielonej Górze.

2. Autostrady:
Załóżmy, że mamy do minięcia dwie ciężarówki, które mają między sobą odstęp 500m. Jazda
  • Odpowiedz