Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak dawno temu w czasach nastoletnich powiedzialem do mojej matki, że nie chce mi sie żyć. Ona na to: "jak możesz tak mówić, weź się w garść, inni mają gorzej".

Tymczasem niedawno również matka opowiedziała mi historyjkę o córce swojej koleżanki. Owa córka, juleczka z bogatej rodziny, przytłoczona ciężkimi studiami powiedziała do swojej starej, że co? Że nie chce jej się żyć. Jej stara spanikowana wysłała ją do psychiatry po leki, wsparła itd. Oczywiscie komentarz mojej starej: " o boże, o jezu biedna juleczka".
Tak było.
#przegryw
  • 21
  • Odpowiedz
@Overthefear: Społeczeństwo ma podwójne standardy - mężczyźni grają na poziomie hard (ostanio na poziomie trudności "insane") a kobiety na poziomie easy (ładne kobiety na poziomie trudności "braindead").
  • Odpowiedz
@hansschrodinger: oczywiście, ale rzecz w tym, że do niej to nie dociera, bo zawsze bagatelizowała to co mi dolegało. Jeśli ja o czymś mówię, to ona nie bierze tego na serio, ale gdy sytuacja dotyczy kogoś innego to juz wtedy sprawa jest poważna. Taka to hipokryzja
  • Odpowiedz
@Overthefear: ty serio uważasz że jedyną różnicą jest bo jesteś facetem a ona kobietą? xD

Bo mi się wydaje że to różnica rodziców, w bogatszych domach psycholog to norma, dla facetów i kobiet.
  • Odpowiedz
@Overthefear: Może być tak, że twoja stara jest słaba ale też może być tak, że świadomość jej się lekko zmieniła.

Mój stary pół życia wyśmiewał wszelkie depresje, "jak trzeba #!$%@?ć na życie to się nie ma czasu na depresje" etc., typowy janusz w tej kwestii. No ale minęły lata, uspokoił się, posłuchał paru historii, niestety też takich, w których kolega z pracy się powiesił etc i teraz już inne podejście. Depresję
  • Odpowiedz
@Bellissimo: @Greensy: nigdzie nie napisałem, że problem polega na odmiennej płci. Może niektórzy tutaj tak to zrozumieli, bo użyłem stwierdzenia "juleczka", ale płeć nie miała tutaj znaczenia. Tak jak pisałem w drugim komentarzu, moje problemy zawsze były bagatelizowane w przeciwieństwie do cudzych.
  • Odpowiedz
@Overthefear: ja wiem, ten komentarz był bardziej właśnie do ludzi którzy od razu robią odniesienia w stronę płci, myślisz że moje problemy były dla rodziców istotne? Witamy w post-PRLowskiej szkole wychowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@hansschrodinger: oczywiście, ale rzecz w tym, że do niej to nie dociera, bo zawsze bagatelizowała to co mi dolegało. Jeśli ja o czymś mówię, to ona nie bierze tego na serio, ale gdy sytuacja dotyczy kogoś innego to juz wtedy sprawa jest poważna. Taka to hipokryzja


@Overthefear jakoś się to nazywa fachowo?
  • Odpowiedz