Wpis z mikrobloga

@ZaplutyKarzelReakcji: Książki są generalnie szeroko dostępne "za darmo". Wystarczy sobie wypożyczyć, można też się nimi wymieniać, co ludzie robią nawet na wykopie. Premiery, stare wydania, do wyboru do koloru.

Po prostu ludzie mają w dupie czytanie i żadne "darmowe książki", cokolwiek to znaczy w kontekście, tego nie zmienią.
  • Odpowiedz
@kezioezio: nie chcę zabrzmieć jak paróweczkowy król, ale problem niskiego czytelnictwa w najniższych warstwach społecznych raczej nie wywodzą się z książek, a po prostu z braku zainteresowania nimi oraz czasu.

Ci ludzie walczą ze skutkiem, nie przyczyną.

Also dojazd do najbliższej stacji paliw w niedziele niehandlowe po pół litra jakoś nie stanowi dla nikogo problemu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nawet świagier z Passatem b5 się znajdzie.

Priorytety.
  • Odpowiedz
@kezioezio: co ciekawe wydawcy książek dążą do zakazu obniżek cen książek w pierwszym roku itd. Takie typowe załatwianie zysków ustawą.

Jestem ciekaw skąd lewica chce zbić cenę książek? Państwowa drukarnia? Państwowe dopłaty? Ciekawe skąd biorą się pieniądze.
  • Odpowiedz
@tankowiec_lotus: no u mnie też postawili takie budki telefoniczne właśnie do takich akcji, ktoś czasem wrzuci tam jakieś stare wydanie Dostojewskiego czy inny Potop, więc jest co czytać

Patoli służy to bardziej jako obiekt do wysikania się i popsikania sprayem.
  • Odpowiedz
@kezioezio: Uwielbiam jak w toku dyskusji wpada jakiś koleś i jedyne na co potrafi spojrzeć to jedno zdanie wyżej, przez co rzuca argumentem totalnie oderwanym od toku dyskusji.
"Dojazd do biblioteki może nie byc darmowy". No super, ale obniżenie ceny książki o 20 zł i tak nie sprawi, że będzie to tańsze niż dojazd do biblioteki (zwłaszcza, że można wypożyczać po kilka książek).
Taki klasytczy argument z dupy.
  • Odpowiedz
@venividi: dokładnie masz rację, książka wymaga wysiłku i zawsze znajdzie się coś prostrzego, znajomi pytają mnie często skąd mam na czytanie czas przy dziecku i robocie na etacie. Odpowiadź jest taka: zamiast telewizora mam książki i rower (ʘʘ)
  • Odpowiedz
  • 37
@kezioezio żeby ludzie zaczęli czytać książki muszą mieć problemy typu gdzie pojadę w tym roku na wakacje a nie czy będę miał co włożyć do gara przed wypłata
  • Odpowiedz
@kezioezio: póki mnie nie było stać na kupno książek, to chodziłam do biblioteki, moja mama tak samo. Teraz kupuje nowe albo używane na olx czy Vinted. Nie rozumiem jak ludzie sobie szukają wiecznie wymówek, albo czytasz, albo nie, a uzasadnianie nieczytania cenami biletów jest śmieszne. Już lepiej powiedzieć, że się nie czyta, bo po prostu się nie czyta.
  • Odpowiedz
mozna isc z buta xD


@Sweet_acc_pr0sa: Ale wtedy spalasz kcal, które musisz uzupełnić posiłkiem, a przypominam, że jedzenie nie jest darmowe. Dopóki nie zapewnimy ludziom dochodu podstawowego, darmowych mieszkań socjalnych i darmowej żywności, nie ma co liczyć na to, że polacy zaczną czytać.
  • Odpowiedz