Wpis z mikrobloga

  • 0
@ziuaxa czyli będąc mężczyzna miałeś taka sytuację i nie miałeś spinki? ()

@booolooo no akurat nigdy w życiu mi to nie było potrzebne ale właśnie po zamawiałem z neta co trzeba i będę już wyposażony ()
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
assistance to podstawa, nawet na rower :) do tego OC, nnw i ewentualnie ubezpieczenie prawne.
Ja w Belgii mieszkam, wraz z AC za rower 3,5k euro place 178 euro, gdzie można też kupić assistance dla siebie samego, i za ok 70-100 rocznie można assistance na nie ważne jakim pojeździe do 3.5 T (powrót do dołu, pojazd do warsztatu, pojazd zastępczy). Assistance jest wtedy na osobę, a nie na pojazd.
  • Odpowiedz
@piotrek_18_89: Łańcuch chyba mega rzadko pęka. Ale fajnie miec spinkę bo jest lekka i tania a może naprawić. Jakbym był 30 km od domu to zadzwoniłbym bo znajomego żeby podjechał. xd albo ogarnął jakis sklep rowerowy w pobliżu.
  • Odpowiedz
@Simfecstio: Zrobiłem w życiu pewnie w 35k kilometrów na rowerze, zarówno szosą, jak i MTB. Nigdy łańcuch nie pękł. 95% problemów to przebite dętki, reszta to rzeczy, do których i tak nie miałem narzędzi typu rozdarta opona albo złamana oś tylnego koła.
  • Odpowiedz
@hard1: Ja przez 4/5 lat na rowerze zrobiłem 12 k km. Przy obciązeniu pękają mi szprychy xd zużycie i obciążenie. Przez 3 lata nic się nie działo aż nagle na wyprawach rowerowych zaczęły pękać. Wymieniłem z 10 i jest od dłuższego czasu ok, chociaż teraz już są obowiązkowe przy dalszych trasach. Dętki pękają dlatego gruba dobra opona z wkładką antyprzebiciową. (wkurza czas zmarnowany a potrzebny na wymiane opony). I raz
  • Odpowiedz
@piotrek_18_89: > Dętka, pompka multitool ze skuwaczem.

@Baczy: dodałbym spinkę i łatki XD Bo zawsze można złapać drugiego kapcia albo przjechać po jakeijś dziurze czy innym gównie jeden po drugim, ja raz jechałem na zawiązanym suple, poza tym łatwiej założyć spinkę niż wbijać używany pin. Ja wożę ze sobą:
- dętkę
-
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@europa: na pewno ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jednak na rowerze staram się być przygotowany na mniejsze/większe awarie (chociaż jak spojrzysz na mój ostatni wpis pod tagiem #rower to nie zawsze wychodzi :p)
Także od powrotu do domu na kołach może mnie powstrzymać naprawdę gruba awaria, której już w terenie nie naprawie. Chyba że będzie za mną jechał wóz techniczny :D
  • Odpowiedz