Wpis z mikrobloga

@L3gion: nie boję się zarazków. Nie używam chemii 'do zabijania 100% wszystkich zarazków', tylko naturalne produkty. Jednak kiedy widzę, jak ludzie wycierają twarz w ręcznik powieszony obok kibla, czeszą włosy szczotką, która przez 2 lata leży w łazience (oczywiście bez mycia jej), albo nakładają krem ze słoiczka, niemytego miesiącami (od zakupu), to mi niedobrze.
Ludzie nie myślą wiele o swoich przyzwyczajeniach i nie podważają takich podstawowych rzeczy jak sprzątanie, dieta, higiena.
nie boję się zarazków. Nie używam chemii 'do zabijania 100% wszystkich zarazków', tylko naturalne produkty. Jednak kiedy widzę, jak ludzie wycierają twarz w ręcznik powieszony obok kibla, czeszą włosy szczotką, która przez 2 lata leży w łazience (oczywiście bez mycia jej), albo nakładają krem ze słoiczka, niemytego miesiącami (od zakupu), to mi niedobrze.


@factoryoffaith_: no właśnie to jest pedantyczne.
@Kacc: miałam problem ze skórą głowy - częściowo przez gronkowca, częściowo bakteryjnie. Problem rozwiązało:
- suszenie włosów bawełnianymi materiałami, które po jednym suszeniu idą do prania;
- dbanie o czystość szczotki do włosów (trzymanie poza łazienką, regularne czyszczenie);
Dzięki temu i stosowaniu ziół na skalp nie wypadają też mi w końcu włosy. Przez 4 lata straciłam ponad połowę, wydawanie tysięcy złotych na trychologa i zabiegi nie pomagało.

Zawsze miałam cerę 10/10,
@LeslieDancer: Mam pieluchy tetrowe, które są pocięte na malutkie kawałki 15cm x 15cm. Sumarycznie po tygodniu nie zajmują więcej miejsca w pracle niż jeden przeciętny ręcznik do twarzy używany przez tydzień. Kiedy podróżuję z namiotem używam zwykłej 'jednorazowej' chusteczki higienicznej, która po wyschnięciu służy ciągle do wycierania nosa.

Dość słabo ogarniasz, bo pisałam o 'materiałach', a nie o ręcznikach. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości to zapraszam. Choć domyślam się, że to