Wpis z mikrobloga

Znajoma szwagierki miała koronę. Przeszła z lekkimi bólami klatki piersiowej, ogólnie luzak.
3 miesiące później problemy z oddychaniem, sor, intensywna terapia i zgon. Kobitka 35 lat.
Zrobili sekcje zwłok i co się okazało? Rak piersi z przerzutami do płuc. Bóle klatki to wcale nie był covid.
Taka mamy służbę zdrowia.
#koronawirus #covid19 #sluzbazdrowia
  • 39
@kubas_782: moja dziewczyna była na szczepieniu, no i termin drugiej wypadł na datę ślubu więc mówi że potrzebuję przełożyć, babeczka jej mówi że nie ma problemu ale trzeba dzwonić na NFZ bo tutaj jej zmienić nie mogą. Dzwonisz na NFZ a oni mówią że to trzeba załatwiać z placówka gdzie się było szczepionym, lata lecą a tam takie samo gówno co zawsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kubas_782: O co chodzi w ogóle? Zgłosiła się wcześniej, że coś jej dolega? Covid przesiedziała w domu po teście czy była w szpitalu?


@Varumax: Czego nie kumasz? W kilka miesięcy rak piersi rozwinął się tak, że miała przerzuty do płuc i zmarła. W kilka miesięcy. Poważnie. Nikt tu nie zmyśla ani nie kłamie. I na bak w szpitalu leczyli bez TK i po sekcji się połapali na co leczyli.
@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl: Czy ja napisałem, że op kłamie? Jeśli nie zgłosiła żadnych objawów przed albo po covidzie to trudno było stwierdzić, że ma raka. Zgłosiła ból w klatce akurat w trakcie pozytywnego wyniku na covid. Niestety tak źle to wszystko się ułożyło w tym przypadku.

@kubas_782: Znam podobny przypadek z najbliższego otoczenia. Kobieta nic nie mówiła, żyła sobie normalnie. Nagle drastycznie schudła, badania i wyszedł jakiś rak co jest już praktycznie
@kubas_782 Zakładając że historia jest prawdziwa - a jak najbardziej może być. Rozumiem że przy zakażeniu nie była w szpitalu, a leczyła się w domu. Bóle w klatce to zapewne była zatorowości płucna którą powoduje zarówno covid jak i rak. Gdyby nie covid możliwe, że nie zatorowalaby tak szybko, jednak rak piersi z przerzutami do płuc to wyrok, więc w tej sytuacji możnaby jedynie przedłużyć owej pani nieco życie.
Nie rozumiem jednak
@kubas_782: znajomy rodziców w podobnej sytuacji: przeszedł covid (również lekko, bez większych komplikacji), jednak moja mama (która również miała covid) namówiła go do wykonania badań czy wszystko jest w porządku. Okazało się, że facet ma złośliwego raka płuc, więc można uznać, że gdyby nie covid to nie wiadomo kiedy by się dowiedział, a tak to jutro jedzie na pierwszą chemię.
Ziomeczki, badajcie się!
@kubas_782 teść kolegi od kilku dni w szpitalu, zrobili mu już 8 testów na covid (wszystkie negatywne), w międzyczasie dostał udaru, okazało się, że mylnie identyfikowane jako kowidowe, symptomy były oznakami choroby serca (nie pamiętam dokładnie jakiej). Najbardziej zdumiewa upór z jakim wciąż testują go na covid; gdybym to słyszał z "trzeciej ręki" to bym nie uwierzył.
@kubas_782: jeszcze jak nie było covida, u nas w szpitalu był pan z bólami klatki i lekarz nie skierował na badania, powiedział że to skutki przeziębienia, przepisał antybiotyki, miesiąc później pan trafił do szpitala w drugim mieście i się okazało że rak i gdyby miesiąc wcześniej to wyszło to miałby szansę przeżyć.
Służba zdrowia nie jest zła przez lekarzy, tylko przez nadmiar obowiązków na barkach lekarzy i personelu, są ogromne braki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kubas_782: Przez te ograniczone zabiegi i różnego typu operacje umarło pewnie więcej ludzi niż na samego covida. Dziś się tylko na to umiera. Serdeczne prącie w dupę dla Niedzielskiego. Facet ma tyle ludzi na sumieniu, że powinien strzelić sobie samobója i to jak najszybciej. Razem ze swoimi przydupasami i pseudo ekspertami doradcami.