Wpis z mikrobloga

@Krajczar: Jeśli coś jak Follett to zdecydowanie polecam "Kane and Abel" Jeffrey'a Archera. To teoretycznie jest trylogia ale pierwsza część to historia z początkiem i końcem a sequele są wg mnie zrobione trochę na siłę. Bardzo polecam, jeden z głównych bohaterów jest Polakiem. Dzięki za zarzucenie Noah Gordona, nie kojarzyłem tego pisarza a z tego co widzę na Goodreads to "Cole Family Trilogy by Noah Gordon" może być jak moje ukochane
@pieczony-ziemniaczek: jedna z ciekawszych powieści historycznych jakie czytałem. Trochę inny klimat niż Follett - fabuła połowy książki jest w Europie, a połowy na Bliskim Wschodzie na dworze satrapy. Ale niewątpliwie ciekawa.
I po angielsku czyta się dobrze, właśnie jest takie flow jak u Folletta.
A po angielsku nie każda to ma. Parę razy zabierałem się za Johna La Carre "Tinker Tailor Soldier Spy" ale wysiadałem po 1. rozdziale. Trudni było przez
@Krajczar no to sa książki o Bournie, ale trochę trącą już myszką ;) mógłby być też don brown. Ale w sumie to jak ktos coś dobrego doradzi albo cos znajdziesz to zawołaj poproszę, sam też może bym coś nowego skonsumował.
@Oo-oO: Langdon Browna i Bourne Ludluma (ale Ludluma, nie jakieś pseudokontynuacje innego autora) już dawno obronione. Podobne Ryan Clancy'ego (ale nie cała seria, do "Executive order")