@Mega_Smieszek: VC - ach ta muzyka, no i jazda na moto w zachodzie słońca. Są niby lepsze, większe ciekawsze... Ale jakoś nie mogłem wejść w ten klimat getta.
@Mega_Smieszek GTA 3 , gdy pierwszy raz w to zagrałem w 2002 koparę miałem nisko ziemii, co prawda jako dzieciak nie rozumiałem angielskiego lecz każda cutscenkę pamiętam do dziś
@Mega_Smieszek: VC bo pierwsze GTA w które grałem. Sporo godzin w niej spędziłem zanim doczekałem się SA. Muzyka w VC zdecydowanie bardziej mi pasuje, bo na każdej stacji coś znajdę. Zresztą widać to na moim Spotify, bo mam dużo takiej muzyki. Jeśli o nostalgię chodzi to ta gra wygrywa.
W SA napewno lepszy jest główny bohater. Tommy jest trochę przezroczysty, a CJ jest wyraźnie zbudowany. Humor inny, ale też świetny. Największa
@Mega_Smieszek Zdecydowanie San Andreas. Klimat, dzieciństwo, soundtrack... Nic nie przebije jazdy Freewayem po bezdrożach z "Horse with no name" na głośnikach. <3 Lubiłem też mroczny i gesty klimat GTA IV, a GTA V mimo że to świetna gra, nie miała charakterystycznego klimatu, była świetna, ale... No właśnie, zabrakło tego czegoś, mimo znakomitego gameplayu
@Mega_Smieszek: zależy w sumie. sam klimat vc powoduje u mnie większą Nostalgie i w przeciwieństwie do gta sa - vice city przeszedłem (a przeszedłem może tylko z pięć gier w moim życiu). z drugiej strony (pomimo tego, że single player nie ukończyłem), to spędziłem tysiące godzin, grając w sampa i mta, przez co bardziej zżyty jestem właśnie z San Andreas. pytanie, czy ktoś ma podobnie.
San Andreas, mniej więcej w tym czasie dostałem kolejny komputer na którym można było w to grać w bez ścięć. W czasach Vice City płynnie to mi co najwyżej dsj działał. ( ͡°͜ʖ͡°)
#gry #gimbynieznajo
W SA napewno lepszy jest główny bohater. Tommy jest trochę przezroczysty, a CJ jest wyraźnie zbudowany. Humor inny, ale też świetny. Największa