A ja mam problem z tym filmem. Na czym polega? Na tym, że znów wracamy do spłycania problemu jakim jest depresja. Od lat setki ludzi popełnia samobójstwa z powodu depresji, która często uważana za jesienną chandrę do pokonania przebieżką po plaży z negatywnymi okrzykami na temat Falubazu, choć w rzeczywistości często jest to podstępną i mroczną chorobą. Niedocenianą. Spłycaną. I dlatego z takim sukcesem osiągającą sukces, tj. doprowadzającą do skrajności, czyli najczęściej
@model_wygenerowany_na_wykoppl: ta akcja dyskredytuje problem, jakim jest depresja. Jeśli ciężko ci to zrozumieć, to wyobraź sobie przykład, że każdy leje cię po twarzy i mówi: "hej! nie możesz się obrażać, bo to akcja zbierania na schronisko".
Spłycanie poważnego problemu, aby osiągnąć korzyści finansowe - no to nie jest spoko.
"Nasze Psierotki, ze względu na zaawansowany wiek, uciążliwe leczenie lub stopień przywiązania do nas, zostaną z nami do końca swoich dni."
I to zamyka sprawę. Chodzi o to by zbierać, a nie uzbierać. To jak te fundacje od koni. Zapytałem od którego rzeźnika można odebrać konika bezpośrednio i uratować mu życie, to usłyszałem, że mogę go uratować wpłacając na fundacje.
można odebrać konika bezpośrednio i uratować mu życie
@kryminalnykwadrans: Koleżanka chciała bawić się w agroturystyczne gospodarstwo i też szukała po fundacjach "koni na r--ź". Zbiórki są - koni niet. Jak chciałam adoptować psa z fundacji, to też mi się to nie udało. Na adopcję kota ze schroniska też się nie załapałam, bo miałam dziecko, "które może mu zrobić krzywdę". I kij z tym, że dziecko było wychowywane wśród psów i
@kryminalnykwadrans: gdyż, wszelkiego rodzaju schroniska i fundacja na rzecz zwierząt, to jedynie maszynka do robienia kasy. Oni w dupie mają dobro zwierząt. Specjalnie przedłużają cierpienie niektórych, żeby lepiej się klikali i zbierało na zbiórce
Ze zrzutki: "Psierociniec istnieje już ponad 6 lat! ❤️ W tym czasie pomogliśmy 99 psom i kotom..."
Za "obsługę" nieco ponad jednego psa na miesiąc biorą ponad 10 000zł z samego patronite. I zawsze płaczą, że mało mają. Osoba prowadząca profil na FB zaznacza, że żadnej pensji nie pobiera. Ale jak zapytałem czy wyjazd "all inclusive" w góry żeby zrobić sesję zdjęciową pieskowi było za własne czy fundacyjne to cisza była.
@Fallar: Grubo. Ja miałem kota z tą kocia białaczka i leczyłem go "dość drogo" bo 250zl/zastrzyk razy trzy w tygodniu + jakieś badania krwii, inne leki, ale to nie przekraczało 4,5k miesięcznie i nie trwało miesiącami bo w zasadzie kot po 1,5 miesiąca miał takie wyniki, że ten, który radził go uśpić nie wierzył, że to ten sam kot. Potem już tylko badanie krwii raz na jakiś czas za grosze
Żenujący film na poziomie równym do "dobrowolnego" śpiewania pracowników orange albo innych okien. Zakop.
Nie rozumiem po co utrzymywać latami porzucone zwierzęta w schroniskach niczym dziadków w domu starców. Jak nie ma chipa i nikt się np. rok lub góra dwa nie zgłasza to uśpić i po problemie. ¯\(ツ)/¯
A nowe obowiązkowo kastrować przy zgłaszaniu do podatku od psa.
I taki film 1000x bardziej trafia do darczyńców i patronów niż ckliwe zdjęcia okaleczonego i usyfionego psiego bidula, którego "opiekun" nie zdążył jeszcze ani umyć, ani poznać, a już na niego hajsy na zrzutkach zbiera...
Komentarze (59)
najlepsze
Spłycanie poważnego problemu, aby osiągnąć korzyści finansowe - no to nie jest spoko.
I to zamyka sprawę. Chodzi o to by zbierać, a nie uzbierać. To jak te fundacje od koni. Zapytałem od którego rzeźnika można odebrać konika bezpośrednio i uratować mu życie, to usłyszałem, że mogę go uratować wpłacając na fundacje.
@kryminalnykwadrans: Koleżanka chciała bawić się w agroturystyczne gospodarstwo i też szukała po fundacjach "koni na r--ź". Zbiórki są - koni niet.
Jak chciałam adoptować psa z fundacji, to też mi się to nie udało.
Na adopcję kota ze schroniska też się nie załapałam, bo miałam dziecko, "które może mu zrobić krzywdę". I kij z tym, że dziecko było wychowywane wśród psów i
Komentarz usunięty przez moderatora
Za "obsługę" nieco ponad jednego psa na miesiąc biorą ponad 10 000zł z samego patronite. I zawsze płaczą, że mało mają.
Osoba prowadząca profil na FB zaznacza, że żadnej pensji nie pobiera. Ale jak zapytałem czy wyjazd "all inclusive" w góry żeby zrobić sesję zdjęciową pieskowi było za własne czy fundacyjne to cisza była.
Jak
Nie rozumiem po co utrzymywać latami porzucone zwierzęta w schroniskach niczym dziadków w domu starców. Jak nie ma chipa i nikt się np. rok lub góra dwa nie zgłasza to uśpić i po problemie. ¯\(ツ)/¯
A nowe obowiązkowo kastrować przy zgłaszaniu do podatku od psa.
@fuurin: Serio? #zwierzeta #pomoc i sobie popatrz (nawet tu na Wykopie)
źródło: 424621989_7149917761795930_4018400408332503326_n
Pobierz