Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja

https://myanimelist.net/anime/34792/Yoake_Tsugeru_Lu_no_Uta

Lu Over the Wall

Ciężki temat z tym Yuasą. Ja wiem, że chłop eksperymentuje jak tu by odkryć anime na nowo, ale tutaj ewidentnie zapędził się w kozi róg. To co na początku zapowiadało się jako historia coming of age chłopaka z zapyziałej wioski żyjącej z rybołówstwa, skończyło się jako histeryczne omamy nigdy nie trzeźwiejącego wąchacza kleju. Jeszcze o zgrozo jest to film all ages. Już widzę jak dziecko co chwilę ciągnie w kinie rodzica za rękaw i pyta "Mame, mame, ale tak właściwie to co tu się #!$%@??"

Główny bohater jest... bardzo ciężki w oglądaniu. Zamknięty w sobie autysta, który dosłownie skulony w kulkę kiwa się w tył i z powrotem w odruchu sierocym. Wielce niezadowolony z urodzenia się na śmierdzącym rybami zadupiu, oddaje się swojej jedynej pasji - muzyce. Właściwe to nawet nie wiadomo czy tak jest, bo gdy kolega i koleżanka próbują go wciągnąć do zespołu, ten staje im okoniem i wręcz muszą go błagać. No cóż, to chyba ten rodzaj muzycznej pasji gdzie rytmicznie walisz łbem w ścianę w ciemnym pokoju. Tak czy siak swoim brzdąkaniem zespół przywołuje syrenkę o wyglądzie karła z downem, która też lubi muzykę. Z każdą mijająca minuta film co raz bardziej traci połączenie z sensem i logiką, pozbywając się realizmu na rzecz narkotycznego transu. W pewnym momencie miałem wrażenie, że film przekształca się w coś na kształt shortów Disneya z lat 40, ludzie nabierają karykaturalnych proporcji, a po ulicy zaczyna chodzić kilkumetrowy rekin w garniturze.

Pewnie trafi się ktoś z IQ2137 i powie, że jestem za głupi i nie zrozumiałem tego filmu. Oh well, może i tak jest. Ale w takim razie na pewno nie ma sensu straszyć tym dzieciaków. Też będą na to za głupie.

Gdyby ktoś nadal chciał obejrzeć to zapraszam na seans bardzo reprezentatywnego 2 minutowego fragmentu.

kinasato - #anime #animedyskusja

https://myanimelist.net/anime/34792/YoakeTsugeruL...
  • 1