Wpis z mikrobloga

Czołem,

spotkałem się dzisiaj z młodszym znajomym i mieliśmy rozkminę na temat rynku pracy.

Gdybyście Wy dzisiaj zaczynali karierę zawodową dajmy na to po licencjacie, z dwoma językami obcymi B1/B2 (jakiś angielski/niemiecki/niderlandzki/francuski) w mieście wojewódzkim, ale bez możliwości/ochoty wbicia się w topowe zawody typu lekarz/prawnik/programista, to w jaką branżę byście weszli żeby możliwie spoko zarabiać, ale też pracować na lajcie, bez spiny i ciągłego stresu? I jakie ew. zarobki można wycisnąć po 2-3 latach w poniższych opcjach?

- customer service i dalej w kierunku team leadera czy customer service managera?
- IT Support Helpdesk (raczej pierwsza linia bez wykształcenia kierunkowego)?
- Finanse (księgowy AP, dalej AR i potem księga główna)?
- czy może coś niekorporacyjnego np. kurs spawacza TIG/MAG?

#praca #pracbaza #studbaza #korpo #korposwiat
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PjeseczeQ: Wbiłem nie awansując, ale zmieniając pracę ( ͡° ͜ʖ ͡°) poprzednia mnie już wkurzała. Trochę szcześcia, jak zawsze w życiu, trochę dobrego wrażenia i doświadczenia w klikaniu.
Obowiązki raczej lajtowe, nadzoruję sprzedaż i obsługę klienta na zagranicznych rynkach, ale uwielbiam to, bo jestem pasjonatem języków.

Co nie zmienia faktu, że zastanawiam się, kim byłbym dziś, gdybym w pierwszej pracy (IT support) ukończył ścieżkę rozwoju dla
  • Odpowiedz
@PjeseczeQ: Obojętne czy wybierzesz 1,2,3 bo to wszystko obsługa firm zachodnich, zwykle jako globalne centrum usług biznesowych (cudowna nazwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)) i obecnie te opcje nie są wcale złe pod warunkiem trafienia na dobrą firmę
  • Odpowiedz
@PjeseczeQ: po 2-3 latach raczej nic nie wyciśniesz a już napewno żadnym manago nie będziesz.

Na Twoje miejsce jest wielu dużo bardziej doświadczonych ludzi. No i trzeba lubić i umieć użerać się z ludźmi na takim stanowisku.

Ja bym raczej celował tak. Idziesz na helpdesk z językami ale jednocześnie uczysz się Excela, VBA i Java Script albo Python żeby robić apki crud z logowaniem się przez oAuth2. Do tego trochę sql żeby select queries pisać. Wizualizacja danych też jest w cenie. Ale porządna a nie wersja
  • Odpowiedz
@PjeseczeQ: Ja poszedłem w HRy z angielskim + niemieckim i jest git. Są dwie ścieżki: albo twarda, czyli administracja, payroll, itp. Nuda, mały rozwój, za to stabilność i niewielki stres. Kasa też mniejsza. Albo miękka czyli rekrutacja - większe ciśnienie na wyniki (chyba, że rekrutujesz wewnętrznie), za to lepsza kasa (jak wymiatasz w agencji to nawet więcej niż na niejednym stanowisku IT zarobisz) i rozwój przyzwoity, bo jak robisz wyniki
  • Odpowiedz
i nie męczy Cię ciągły kontakt z ludźmi w HR?


@PjeseczeQ: Trochę męczy, ale da się na to uodpornić :) A kontaktu jest tyle samo na podobnych rolach w korpo, choćby jako PM.

Poza tym już wolę męczący kontakt z ludźmi niż pracę z samym systemem, dłubaniem w excelach i tabelkach. Ale to już indywidualna kwestia.
  • Odpowiedz