Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
Słucham sobie właśnie audycji w radio, w której mowa o bezpieczeństwie dzieci w sieci. Mowa m.in. o różnicy w kompetencjach cyfrowych i potrzebach najmłodszych, np. o tym że dzisiaj nawet osoba ok 30-tki nie rozumie już często świata nastolatków. Jeszcze 20-30 lat temu luka technologiczna wynosiła ok 30 lat, natomiast teraz dużo mniej.
Niezły jest przykład snapczata. Z dekadę temu jak popularyzował się FB to rodzice mogli zakładać, że są w stanie czuwać nad tym co robią ich dzieci w sieci, bo posty wiszą dopóki nikt ich nie usunie. Natomiast snap (i jemu podobne apki) zmienił reguły gry i już kompletnie odizolował rodziców od tego co robią ich dzieci.

No i tak się zastanawiam czy pracując w IT często macie wątpliwości nad sensem tworzenia poszczególnych apek czy stron? Wy - programiści czy testarzy (szczególnie Ci starsi, po 30-tce) macie czasami tak, że myślicie "co za kretyn wymyślił tę apkę?" czy "kto będzie z tego korzystał?" albo "to ma być dla dzieci? Przecież to im zryje banie."
Nie chodzi mi o projekty typu kolejna apka do zamawiania pizzy, gdzie myślicie po prostu, że rynek jest nasycony i ta się nie przebije. Chodzi mi o takie gdzie na usta ciśnie się Wam WTF, bo musicie stworzyć kolejnego tik toka lub coś jeszcze gorszego i macie wrażenie np. że przykładacie rękę do rozwoju patostrimów, przemocy czy innych negatywnych rzeczy dotykających nastolatków.

A może jest tak, że większość projektów to profesjonalne narzędzia, np. wewnętrzne systemy dla korpo, a takie tik toki to tylko promil projektów, który za to jest mocno widoczny w świecie codziennym?

Przyczepiłem się tik toka, bo po prostu nie wiem z czego dziś korzystają dzieciaki.

#programista15k #testowanieoprogramowania #programowanie #psychologia #rodzicielstwo
  • 10
@marian1881: imho błędne jest zakładanie, ze coś dzieciakom zryje nieodwracalnej i permanentnie banie. millenialsi tez mieli dostęp do wszystkiego co jest w internecie i jakoś nie jesteśmy pokoleniem straconym.
nastolatki to nie są jakieś inne twory bez mózgu, oni tez potrzebują czasu by dojrzeć.

Owszem, zgadzam się z tym ze są pewne szkodliwe trendy. Np. budowanie swoich oczekiwań związkowych na pornografii albo skracanie attention span przez niekończące się feedy social mediów.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@marian1881: mnie zawsze zastanawia kim są ci ludzie co potrafią wydać 5-20 tys zł żeby poczuć się że są lepsi od innych, kupując sobie przewagę w jakiejś grze.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Moseva: Nie do końca o to mi chodzi. Jeszcze 20 lat temu jak ktoś się rzygał na imprezie, z kimś się całował czy sikał w kiblu to ktoś kto to widział mógł co najwyżej innym o tym powiedzieć. Dziś można coś nagrać i puścić to w sieć i widzą to wszyscy, ale nie rodzice, bo korzystają z zupełnie innych narzędzi. Dziś inaczej zabiega się o atencję, inaczej wyraża emocje, inaczej prześladuje.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@zibizz1: O właśnie, bardzo dobre pytanie, bo też tego nie rozumiem. Za moich czasów chwaliliśmy się modelem telefonu czy markowych butów, a nie kupowaliśmy jakieś przedmioty w grach. No bo jak? Idąc na pocztę i wypełniając blankiet z tytułem: czerwona zbroja nieśmiertelności? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@marian1881: Tzn jakbym zarabiał 10milionów rocznie to te kilkanaście tysiecy mógłbym przepuścić na itemki w grze., ale takie co coś dają, a są kolesie co kupują skórki, żeby fajniej wyglądać. I jak dodaje kolejne platformy i kolejne możliwości zakupów takich rzeczy to mam takie rozkminy. No i też nie dziwie się że w jakiejś darmowej grze jest paczka monet za np 5tys zł (pojedyncza mikrotransakcja!) bo raz na ruski rok
Jeszcze 20 lat temu jak ktoś się rzygał na imprezie, z kimś się całował czy sikał w kiblu to ktoś kto to widział mógł co najwyżej innym o tym powiedzieć.


@marian1881: ma to plusy i minusy. Jednemu dziecku wystarczy, że inni widzieli coś kompromitującego i sobie z tym nie poradzi. Inne będzie nawet cieszyło, że jest popularne. Ponadto nagrywając dzieci mogą nagłaśniać pewne sprawy, o których my nie mieliśmy komu powiedzieć,
Dziś inaczej zabiega się o atencję, inaczej wyraża emocje, inaczej prześladuje. Kiedyś ktoś komuś dał w zęby, albo nie zaprosił na urodziny.


@marian1881: nie inaczej, bardziej bym powiedział, że przy użyciu innych środków komunikacji.
Za moich czasów chwaliliśmy się modelem telefonu czy markowych butów, a nie kupowaliśmy jakieś przedmioty w grach. No bo jak? Idąc na pocztę i wypełniając blankiet z tytułem: czerwona zbroja nieśmiertelności? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@marian1881: wysyłając sms. Początki lat dwutysięcznych to era gier przeglądarkowych typu ogame, a tam uwierz mi, działo się. Kupowaliśmy startery za 5 zł i jak znajomy jechał do UK, to tam nam
No i teraz taki 35-letni programista, który kiedyś korzystał z budek telefonicznych i podglądał dziewczyny w toalecie pewnie nie bardzo ma kontakt ze światem dzisiejszych nastolatków.


@marian1881:

Technologia się nie zmieniła, tylko upowszechniła.

20lat temu z IRC'a czy pl.rec-la korzystał jakiś mały procent społeczeństwa (i to najczęściej obecni programiści), dzisiaj na facbooku siedzi większość.
Podobnie było ze smartfonami, aparatami cyfrowymi i aparatami w telefonach, które pojawiły się na polskim rynku chyba