Wpis z mikrobloga

oczywiście najwięcej ludzie, którzy o rodzinie nic nie wiedzą, jak faceci w sukienkach


@GrammarNazi: ksiądz też ma rodzinę, ridzicow, rodzeństwo.
Ma dostęp do badań o psychologii.
Idac tropem tego, co puszesz, lekarz nie może leczyć jeżeli nie chorował na daną chorobę, psycholog ponoć nikomu jeżeli sam nie miak konkretnego problemu, psyxhokog-singiel nie ma prawa wypowiadać się o relacjach, psycholog dziecięcy musi mieć dzieci.
  • Odpowiedz
Ale, zauważyłem, że często w klasie niższej i niższej średniej u nas w kraju, matki przerzucają miłość z męża na dziecko. I takie dziecko potem wyrasta skrzywione.


@piupiulaserem: Ojcowie na córeczki też przelewają vel "córeczki tatusia". I to też skrzywione relacje.

A wszystko to wynik braku miłości między ojcem a matką tego dziecka. Gdyby tu uczucia były unormowane nie trzeba byłoby przelewać nadmiaru na dziecko.
  • Odpowiedz
@agaja: To zupełnie co innego. Ja jako mąż i rodzic mam o niebo większe pojęcie o funkcjonowaniu rodziny z samego tylko tytułu, że w niej jestem. Czy ktoś, kto nie ma rodziny (jako rodzic/mąż) może być ekspertem w sprawach rodziny? Oczywiście, że tak. Może być wybitnym psychologiem, mieć ogromną naukową wiedzę na temat funkcjonowania rodziny, psychiki ludzkiej, relacji międzyludzkich. Ma wiedzę, którą pozyskał w sposób naukowy, jest w stanie wyjaśnić
  • Odpowiedz
Czy ksiądz ma autorytet w dziedzinie "rodziny", czy ma jakąś naukową wiedzę na temat wychowywania dzieci, funkcjonowania rodziny? Nie


@GrammarNazi: oczywiscie, że może taka wiedze miec. Popełniasz na samym początku błąd, zakładając, że to, co Kosciol mówi o ridzinie to rzecz stricte i wyłącznie religijna.
Księża, jak pisalam, też wychowywali się w rodzinach, mają du ostro do wiedzy fachowej (z tego co wiem, w seminatium są też zajęcia z psychologii),
  • Odpowiedz
@agaja: Wyjaśnij mi na czym polega mój błąd. Bo z tego co wiem, kościół wszystko co mówi o rodzinie opiera na religii. Jak się mylę, to mi to wykaż, podaj przykłady jakiegoś nauczania kościoła o rodzinie, które nie wywodzi się z religii.

Teologia nie posługuje się metodą naukową i nie ma nic wspólnego ze współczesną nauką. Niech sobie każdy wierzy w co chce, jeśli mu to potrzebne, ale kościół nie
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: Przepraszam, że się wtrącę, ale to prawda, co pisał interlokutor. Nauczanie KK o rodzinie ma niewiele elementów wynikających z Objawienia ("religii"), większość twierdzeń głoszonych przez Kościół ma bazę w psychologii i innych naukach o człowieku, uprawianych przez ludzi o rozmaitych światopoglądach. Natomiast katolicka moralność, do przestrzegania której również małżonków KK wzywa, w zdecydowanej większości pokrywa się z powszechnie uznawaną w naszym społeczeństwie i - jak myślę - w każdym
  • Odpowiedz
@hipponah Co kościół ma wspólnego z psychologia rozumiana jako nauka? "Nauki" kościoła wynikają z pisma świętego. Nie zgodzę się z tym, że nauczanie o rodzinie ma niewiele elementów wynikajacych z objawienia, bo całe nauczanie o rodzinie wynika z objawienia. Od zasad współżycia, wierności, po wychowanie dzieci - to wszystko wynika z zapisów z biblii.

Jakby było inaczej i nauki kościoła wynikałyby z czegoś innego, to nadal byłoby to z sufitu wzięte.
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: Zdecydowana większość nauczania KK w sprawach rodziny i małżeństwa jest po prostu potwierdzeniem zasad, które każda rozwinięta ludzka społeczność uznaje za słuszne: czy obowiązek wierności, wzajemnej pomocy, przeznaczenie małżeństwa dla wspólnego szczęścia małżonków i dla powołania i wychowania dzieci w jakimkolwiek społeczeństwie było kwestionowane? Oczywiście, większość z tych zasad znajduje potwierdzenie w Piśmie Św. (które nie jest przecież jedynym źródłem nauczania Kościoła), ale trzymając się Twojego stanowiska, równie dobrze
  • Odpowiedz
@Rruuddaa: @iThink: @nowywinternetach:
To powinien być test przed ślubem cywilnym, jak matka wybrała dziecko to znaczy że jest duży procent szans że on jest z nim z przyzwyczajenia albo bo już zapóźno, prawdopodobnie weźmie dziecko jako zakładnika i będzie żyć z alimentów, a faceta nigdy nie kochała.

@Rruuddaa: ciesze się że są jeszcze zdrowo myślące osoby
  • Odpowiedz
@hipponah Czyli sprowadza się do tradycji, a nie do tego, czy jest to skuteczne czy nie. Nauczanie kościoła ma dokładnie taka sama wartość co ludowa madrosc przekazywana z pokolenia na pokolenie. Czyli czasem się sprawdza, czasem nie, a nauka pozwala weryfikować co jest skuteczne. Kościół naucza, że dziecko czasem warto #!$%@?ć, żeby się słuchało rodzica, a dziś wiemy, że na dłuższą metę jest to szkodliwe.

Jedyna różnica między "naukami kościoła" a
  • Odpowiedz
@iThink: @Rruuddaa: @nowywinternetach:
W przypadku kiedy kobieta myśli że ważniejsze jest dziecko to znaczy że je zrobiła bo miała taki cel przed związkie a nie dlatego że jest ono owocem związku. Gdy je urodzi ona się czuję spełniona a związku nigdy nie było bo tylko facet do tego jej był potrzebny. Idąc dalej dziecko dorośnie pojdzie na swoje i co dalej? 18 lat - 23 lata
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: Co do tradycji - KK opracowywał nauczanie o rodzinie przez setki lat doświadczenia. Nie ma sensu porównywanie nauczania KK do "mądrości ludowej" choćby z tego powodu, że w przeciwieństwie do niej, nauczanie Kościoła podlegało weryfikacji i udoskonaleniu w ramach krytycznego podejścia, które - choć jak widzę nie dopuszczasz takiej możliwości - cechowało teologów moralnych na przestrzeni wieków. Podręcznik teologii moralnej, dla spowiedników - pełne są mądrości, do której nie
  • Odpowiedz
@hipponah Jakiego doświadczenia? Jakiej weryfikacji i udoskonaleniu podlegała nauka kosciola w kwestii wychowania? Poproszę o przykłady, bo to co piszesz nie jest prawda.
Napisałeś, że podręcznik teologii moralnej jest pełen mądrości, do której nie potrzeba było psychologii. Czyli chłopskiego rozumu, tak? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak samo jak chłop całe życie zboże kosił sierpem i też było dobrze, żadnej nauki też nie było potrzeba i ludziska tak
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: > wystarczy zajrzeć do Biblii
Widzę, że nie masz zielonego pojęcia, o czym mówisz.

Taki świat przed pojawieniem się psychologii jako nauki musiał być straszny, nikt nie postępował moralnie, jakim cudem przetrwaliśmy jako ludzkość? I przede wszystkim, jak w takich warunkach pojawili się tacy ludzie, jak Sokrates czy św. Franciszek?

Skoro twierdzisz bezwarunkowo, że to, co piszę nie jest prawdą, to po co żądasz przykładów?
  • Odpowiedz
@hipponah Świat przed pojawieniem się nowoczesnej nauki był z pewnością o wiele mniej przyjaznym miejscem do życia, niż jest dzisiaj, chyba się zgodzisz?
Ludzie radzili sobie jak mogli. Szukali wyjaśnien dla otaczających ich zjawisk, a nie mieli dostępnych dziś narzędzi, stąd powstawaly różne religie.

Nie napisałem nic, że twierdzę bezwarunkowo, że to co piszesz nie jest prawda, tylko poprosiłem o przykłady. Jak je masz, to je podaj.
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: już pisalsm - taki błąd popełniasz, że z uznajesz, że Kościół nie może mieć racji, bo kler nie ma zon/dzieci.
A już wyżej kolega @hipponah Ci słusznoe wyjaśnił, Ci się mylisz.
Zaklafasz, że skoro KK ma związek z wiara, to nie ma możliwości czerpać również z innych źródeł jak np.nauka. Uważasz, że ktoś sobie coś wymyslil, więc nie ma praw do głoszenia tego. Tymczasem nauki KK o życiu
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: > Poproszę o przykłady, bo to co piszesz nie jest prawda.

Rzeczywiście, nie pisałeś tak.

Ew. postęp moralny w niektórych kwestiach, jaki nastąpił w czasie po powstaniu nowoczesnej nauki ma z nią tyle wspólnego, że dzięki niej udało się osiągnąć dobrobyt na tyle wysoki, by wyeliminować niektóre zjawiska prowadzące do zła w świecie lub w różnym stopniu je zminimalizować. Natomiast w żaden sposób rozwój nauki sam w sobie nie spowodował, że ludzie stali się lepsi. Rozwój psychologii jako nauki pozytywnej spowodował niewątpliwie zwiększenie się zasobów wiedzy o ludzkiej psychice, więc dał przydatne narzędzia, ale na pewno nie doprowadził do tego, że ludzie są bardzie
  • Odpowiedz
@agaja
@hipponah Cały czas proszę o przykłady tego, gdzie kościół w swoich naukach o rodzinie opiera się o naukę. Proszę.

Nie twierdzę, że ktoś nie ma z automatu racji, bo wierzy w te czy inne bóstwo. Ktoś może wierzyć w krasnoludki i być świetnym matematykiem. Jedno nie przeczy drugiemu. Natomiast kościół w tym co głosi na temat rodziny czy wychowania opiera się na wierze i objawieniu, a nie nauce -
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: pierwsze z brzegu, najbardziej wzbudzające sprzeciw-Kościół radzi, by wstrzymać się z seksem do ślubu i by mieć tylko jednego partnera. Bafania do, że im mniejszą ilość partnerów, tym większa szansa na szczęśliwy związek.
Rzecz niejednokrotnie poruszana nawet na wykopie.

A ja zapytam inaczej - jakie zakecenia KK oparte są wedle Ciebie wylacznir na wierze i nie mają sensu?
  • Odpowiedz