Wpis z mikrobloga

A ja nigdy nie zrozumiem jak można tak myśleć o swoim mężczyźnie, zrzucać go na drugi plan, na stopień mniej ważnego.


@Rruuddaa: Polecam rozmowę z jakimś terapeutą par / seksuologiem, ponoć jest to najczęstszy problem współczesnych polskich małżeństw. To jest wprawdzie zdanie jednego seksuologa, ale jestem skłonny wziąć je za prawdę w stosunku do ogółu społeczeństwa.

A niestety bardzo często tego typu komentarze widzę ( ͡°
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@nowywinternetach: niestety większość ludzi ulega emocjom i merytoryka jeżeli jakaś była ( ͡º ͜ʖ͡º) schodzi na dalszy plan. Dodajmy do tego brak argumentów lub nieumiejętność ich przedstawienia, narastająca frustracja i poczucie bycia pępkiem świata który ma zawsze rację i wcale nie musi analizować tego co druga strona ma do powiedzenia bo przecież we wszechświecie nie istnieje siła która zmusi taką osobę do zmiany zdania i
  • Odpowiedz
@BobekOkrutnik: No cóż, ja też ulegam emocjom, ale tylko wtedy jak ktoś zacznie manipulować w rozmowie, obrażać, przekręcać co się mówiło, wmawiać poglądy, emocje etc. Wtedy już jazda bez trzymanki, bo nie toleruję takich ludzi. Dlatego to tak właśnie działa, że od początku trzeba się szanować i wtedy jest dobrze.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@chwed: musisz to popatrzeć też od drugiej strony, dla wielu p0laków żona to tylko obiekt seksualny który sprząta i gotuje, kiedy pojawia się dziecko żona traci podstawową funkcję bo nie może uprawiać stosunku, może też nie mieć siły/ochoty zajmować się mężem tak jak wcześniej i facet robi się zazdrosny, że nie jest jest numerem 1 i wycofuje się ze związku. Zauważ, że kobieta na niektóre sprawy nie ma wpływu, musi
  • Odpowiedz
@Rruuddaa

"Zdaję się, że z reguły dziecko jest owocem miłości dwojga ludzi, ma ich do siebie jeszcze bardziej zbliżyć."

Dziecko jest w sumie wynikiem stosunku i zapłodnienia.
Natomiast jeśli rozpatrywać miłość w sferze abstrakcyjnej i romantycznej, to powyższe stwierdzenie znaczyłoby, że miłość bez dziecka jest
  • Odpowiedz
@Rruuddaa Tyle wszyscy wkoło #!$%@? o rodzinie, oczywiście najwięcej ludzie, którzy o rodzinie nic nie wiedzą, jak faceci w sukienkach i stary kawaler z kotem i w konsekwencji w Polsce jest jak jest. Dzieciaki wyrastają z zaburzeniami i sami potem tworzą zaburzona rodzinę, gdzie albo stary sobie nie radzi z sobą, chla i #!$%@? żonę i dzieci, albo stara traktuje starego jako maszynkę do przynoszenia pieniędzy do domu i tak się
  • Odpowiedz
natura tak zaprogramowała kobiety, żeby potomstwo było bardziej kochane od partnera, gdyż ono zapewnia dalszą generację


@Judger2: Nie sądzę towarzyszu, że cokolwiek jest zaprogramowane tak samo w absolutnie każdej kobiecie, bo choćby jest sporo kobiet, które dzieci nie trawią i by abortowały dla zabawy. Tak samo byś mógł powiedzieć, że natura zaprogramowała mężczyzn na to, by w ogóle nie kochali swoich dzieci, bo liczy się tylko rozsianie genów wśród kobiet.
  • Odpowiedz
@Judger2: A ja wątpię w ten instynkt, tak jak wątpię w każdy inny. Taki np., że 100% mężczyzn ma potrzebę zdradzania z powodu natury. Kulturowo zakazano zdrad, narzucono monogamię. A przecież jest wielu mężczyzn super realizujących się w monogamicznej relacji, bez chęci zdrad i rozsiewania genów. Z każdym instynktem jest to samo. Ja nie wiem gdzie zapisano u kobiet większą miłość do dzieci niż do mężczyzn, nie wiem. Jedynie z
  • Odpowiedz
@Rruuddaa: z dzieckiem, które faktycznie jest ciałem z ciała, krwią z krwi to coś zupełnie innego niż relacja z facetem notabene totalnie obcym dla ciebie
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Rruuddaa: znaczy, w katolicyzmie to małżonek, zaraz po Bogu, ma być najważniejszą osobą w życiu kobiety. Potem dopiero dzieci. Co oczywiście nie znaczy że dzieci się nie liczą.
Ale, zauważyłem, że często w klasie niższej i niższej średniej u nas w kraju, matki przerzucają miłość z męża na dziecko. I takie dziecko potem wyrasta skrzywione.
  • Odpowiedz
@Rruuddaa: a potem się taka dziwi, że dziecko dorasta, wyprowadza się z domu i wielka tragedia i płacz z jej strony. A potem syndrom pustego gniazda. Z tego co wiem, to mężowi się składa przysięgę, a nie dziecku.
  • Odpowiedz