Wpis z mikrobloga

@wykopowa_ona: fajnie :) moja mama miała epizod pracy w bibliotece wiejskiej, ba, nawet razem z harcerzami (siostra była w harcerstwie i tak się jakoś zorganizowaliśmy) przewoziliśmy książki do nowej miejscówki, nawet swoim samochodem woziłem, i ogólnie gdyby ludzie się nie zmobilizowali to pewnie już wtedy, z dekadę temu, mogłoby nie być tej biblioteki. Ba, nawet kiedyś zorganizowaliśmy tam wystawę o dziedzictwie gminy. Mama bardzo lubiła tą pracę, miała "swoje dzieci" które
@wykopowa_ona: nie, wioski nie. Ale biblioteki, w których głównie wypożyczane są romance, to zmora literatury.


@problemat optymista z ciebie, jak myślisz, że to problem wiosek :p

Biedronki w całej Polsce zawalone pornoksiążkami, u mnie w Olsztynie, to z używek prawie nic nie kupiłem na miejscu, wszystko z dostawą, bo tu ludzie tylko czytają porno i kryminały (°°