Wpis z mikrobloga

Jeżdżę sobie jako kurier i miałem dwa dni temu klienta który prawdopodobnie poda mnie do sądu, ale po kolei. W pierwszy dzień próby doręczenia dzwonie do faceta (chyba stary dziad) i mówię że mam paczkę pobraniową i będę za 30 minut, a on mówi że jest w innym mieście i remontuje synowi mieszkanie i zejdzie mu się tam 2 tygodnie, ale na drugi dzień przyjedzie specjalnie po tę paczkę( 90 km). Proponuje mu przekierowanie, ale on nie chce bo nie. No ok, pyta się mnie o której będę, no to mówię najpierw że między 13 a 14, ale potem że dla pewności między 13 a 15, bo nie wiem ile będę miał pracy. Koleś do mnie że to już dwie godziny i zaraz zrobi się pół dnia z tego i trzeba przewidywać co się stanie, ale ok będzie. Było to takie pouczające gadanie coś w stylu jaki to ja jestem mądry i ważny, nie dał mi dojść do słowa i na koniec powiedział pozdrawiam i do jutra i się rozłączył. Chciałem się zapytać dlaczego zamówił paczkę i nie przewidział że przyjdzie ale olać. Wiozę mu tę paczkę na następny dzień, dzwonię mówię że będę o ok 13:10, a on mi mówi że już wyjeżdża i będzie za ok 50 minut. Mówię mu że ja choćbym bardzo chciał to nie mogę czekać pół godziny bo mamy procedury no i po prostu nie da rady (znając życie z tych pół godziny zrobiłoby się co najmniej 40 minut). Typ mówi żebym nie robił problemów że umawialiśmy się przecież między 13 a 15. Oznacza to że według tego debila miałem chyba być równo o 14 więc mu tłumaczę że jeżeli umawialiśmy się miedzy 13 a 15 to mogę być nawet równo o 13. Po moim tłumaczeniu znowu zaczął jakieś mądrości swoje gadać (nie napiszę co dokładnie bo słabo go słyszałem a on dosyć szybko gadał), żebym nie filozofował i że on przecież nie przefrunie itd. pofaflunił jeszcze trochę, powiedział że mnie żegna i rzucił telefonem, więc powiedziałem że ja też go żegnam i się rozłączyłem. Przepraszam bardzo, ale c--j mnie to obchodzi że on nie przefrunie. Zadzwonił do mnie o 13.40 i mówi że czeka na mnie pod swoim blokiem. Mówię mu że jego wioskę dawno minąłem ale może złapać mnie na innej, 9 km dalej. Po tym zaczęły sypać się wyzwiska z jego strony na mnie coś chyba było że jestem idiotą, więc grzecznie go poprosiłem żeby mnie nie wyzywał bo będę musiał się rozłączyć a on do mnie że jestem s---------m i tępakiem. Mówię mu że rozmowa jest nagrana i będzie miał sprawę w sądzie za to co powiedział, to mówi do mnie że to ja będę miał sprawę w sądzie, że będę mu zwracał koszty podróży, że mnie zniszczy bo takich ludzi jak ja trzeba niszczyć i że wywalą mnie z tej pracy. Po tej rozmowie dzwonię do szefa i mu opowiadam wszystko na co on mówi żebym się nie przejmował i robił swoje. Później dzwoni do mnie kierownik i chce dokładne dane paczki. Miałem mu jeszcze raz doręczać na drugi dzień, ale firma zatrzymała paczkę więc coś z tym robią. #przygodykuriera #pracbaza #patologiazewsi
Przepraszam za błędy interpunkcyjne itd.
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Agui94: nie od dzis wiadomo ze w pracy z klientem najgorszy jest klient szczegolnie typ inteligenta ktory zezarl wszystkie przepisy i on wie i jemu sie NALEZY
  • Odpowiedz
via Android
  • 12
@nairoht zawsze podchodzę do tego tak że ktoś zapłacił pieniądze za doręczenie i trzeba paczkę doręczyć jak dla siebie, nawet jak ktoś nie ma racji i mówi że złoży na mnie skargę. Taki klient też za to zapłacił i to są jego pieniądze, ale bez przesady, ten mnie od s---------w wyzwał
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
a za co niby poda Cię do sądu?

Chyba za to że jechał na darmo 90 km. Moim samochodem z kosztami amortyzacji to jakieś 70 zł
  • Odpowiedz
@Agui94: Ludzie nie mają czasu i pieniędzy aby się sądzić z handlarzami samochodów jeśli zaraz po zakupie muszą wsadzić kilka tysięcy w naprawę zatajonych usterek a już widzę jak gość będzie to robił przez stratę 100-200zł gdzie nawet nie ma żadnej podstawy do tego. To ty już masz podstawę aby go podać o jakieś znieważenie.
Na prawdę rozmowy z kurierami są nagrywane?
  • Odpowiedz
@Agui94: Nic ci nie zrobią. A koleś to dzban i tyle, wie, że nie będzie go w miejscu doręczenia, mógł wybrać pocztę albo paczkomaty, ale nie, lepiej wybrać kuriera i potem kręcić dramy. A potem jeszcze obsmaruje w internecie wysyłającego xD
  • Odpowiedz
@Agui94: O jakiś typowy polski sfrustrowany gownokierownik z PRLu xD
Mamy takiego na działce typu ROD obok xD jest jedna skrzynka elektryczna na ilestam działek i akurat 20cm w głąb terenu tego wybitnego prawnika xD co jakiś czas ktostam coś podłącza a tenor każdego z ryjem, ze jakim prawem, ze tylko wykwalifikowany elektryk, ze to jego teren i ze należy mu najpierw dostarczyć schemat podłączenia podpisany przez wykwalifikowanego elektryka i
  • Odpowiedz
Chyba krótko jeździsz kolego. Kurier nigdy nie ma obowiązku na nic czekać to tylko twoja dobra wola, oni myślą ze za te 15 srebrników kupili sobie niewolnika.
  • Odpowiedz
@Agui94: Nie rozumiem tego sensu dzwonienia do odbiorcy, w Holandii to wygląda tak że kurier jeśli nikogo nie zastanie w domu to zostawi paczkę u sąsiadów albo w innym suchym miejscu. Wrzuci kartkę, do skrytki na listy, z informacją gdzie jest paczka. Jak powyższych opcji nie da się wykonać to paczka wraca na rozdzielnie i odbiorca na stronie może zdecydować jak odbierze przesyłkę. Zamawiałem już sporo przesyłek przez kuriera i
  • Odpowiedz
@Agui94: oduczysz się (niestety) iść ludziom na rękę :/ Dzwonisz do drzwi, nikt nie otwiera, awizo, spadasz. Następnego dnia powtórka (w zależności jakie są zasady doręczenia w firmie). 1 osoba na 10 może doceni, że dzwonisz do nich, chcesz się umawiasz, mówisz, że może podjechać 9km do następnej wioski. Niestety.
  • Odpowiedz