Wpis z mikrobloga

Czołem,

Kilka osób chciało abym stworzył swój tag z górskiej tułaczki po Tatrach więc postanowiłem tak też zrobić i pokrótce opisać jak to się zaczęło i czemu trwa nadal. Zapraszam więc na ( ͡° ͜ʖ ͡° )*: #rakuobokszlaku

Mój pierwszy raz w Tatrach to zupełny przypadek, było to w 2012 roku. Dzień przed wyjazdem zadzwonił brat z pytaniem czy nie chcę jechać w Tatry ze wspólnym znajomym bo mają wolne miejsce w aucie, będąc totalnie nieprzygotowanym na taki wypad zgodziłem się i tak następnego dnia ruszyliśmy z Łysej Polany na szlak w kierunku Rysów. Brat już wtedy miał spore doświadczenie w tatrzańskich wędrówkach więc było na kim polegać.
Zawsze do tej pory gdzieś w moim życiu przewijał się sport więc czemu miałbym nie spróbować takiej formy wysiłku. O ile do Czarnego Stawu pod Rysami był to przyjemny spacer z lekkim wyciskiem na Progu Czarnego Stawu pod Rysami, tak wyżej w kierunku Buli pod Rysami zaczęły się schody. Moje uda były raczej przyzwyczajone do przysiadów ze sztangą więc czegoś bardziej statycznego niż mozolnego zdobywania wysokości, ale dobrze, że pod ręką miałem aparat, który stawał się pretekstem do kolejnych odpoczynków w drodze na szczyt. Pogoda była bardzo dobra, widoki były przednie więc od zdjęcia do zdjęcia podchodziłem po kilkadziesiąt metrów w górę łapiąc powoli bakcyla wolności i nieograniczonej przestrzeni pojawiającej się wraz ze zdobywaniem wysokości. Ostatecznie dotrwaliśmy tylko we dwójkę z bratem do wierzchołka gdyż kolega zrezygnował mniej więcej w okolicach kamienia, na którym wszyscy idący na Rysy mają zdjęcie ;)
Zejście było dla mnie o wiele prostsze gdyż nie licząc zatorów przy łańcuchach, których od tamtej pory zacząłem unikać, odbywało się w formie truchtania w dół.
Po powrocie oczywiście zakwas jak po jakimś maratonie, ale nie zniechęciło mnie to do kolejnego wyjazdu w Tatry tydzień później tym razem na Kościelec ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kolejny rok to kolejne dwa jednodniowe wyjazdy w Tatry na Kozi Wierch i ponownie Rysy, zarażając górskimi wędrówkami przy okazji kolejnych znajomych.
Dopiero od 3 roku przygody z Tatrami zacząłem rozważać i wcielać w życie plan noclegowy i chęć obejrzenia wschodu i zachodu słońca gdzieś na grani, ale o tym może w następnym wpisie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Kto dotrwał do końca tego tasiemca zasługuje jeszcze na podanie oczywistej oczywistości, na zdjęciu Miedziane odbijające się w tafli Czarnego Stawu pod Rysami. Zdjęcie wykonane podczas mojej pierwszej wędrówki w Tatrach.

#earthporn #azylboners #tatry #gory #fotografia #rakuobokszlaku
RAKU - Czołem,

Kilka osób chciało abym stworzył swój tag z górskiej tułaczki po Ta...

źródło: comment_1609931244zYvLOsaRRuUlxLhwcRoZ23.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lajtowo: Szlaki? Nie ma tego za wiele jeżeli chodzi o Tatry Wysokie, do głowy przychodzi mi tylko pętla przez Dolinę Staroleśną, Rohatkę i Dolinę Wielicką ewentualnie przez Dolinę Małej Zimnej Wody, Czerwoną Ławkę i powrót Doliną Staroleśną ;)
  • Odpowiedz
@panzerfucker: Jeżeli prowadzi tam znakowany szlak to nie ma konieczności brania przewodnika, na pozostałe szczyty w teorii można wejść tylko z przewodnikiem, lub ewentualnie drogą wspinaczkową o wycenie od III wzwyż posiadając kartę członkowską kluby wspinaczkowego nie dotyczy to oczywiście terenów ścisłych rezerwatów.
Byłem na Krywaniu kilka lat temu.
  • Odpowiedz
@michu_13: weź pracę i zmień kredy ;). Z perspektywy Krakowa ja zazdroszczę tym z Bielska czy NT że mogą robić pół-dniowe wypady. Jak na razie mój rekord to chyba Kościelec ogarnięty takim tempem, że w południe byłem z powrotem w domu.

@lajtowo: Co to znaczy średniozaawansowany - przewyższenia, utrudnienia, ekspozycja? Na mój gust idź najpierw np. na Małą Wysoką (bo jest w miarę łatwo no i widok to
  • Odpowiedz
@mucher: ja z perspektywy centralnej Polski zazdroszczę nawet tym z Krakowa. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :D. Ale sporo prawdy jest w tym co napisał @RAKU. Jeśli ktoś chce to się wyrwie. Z większymi lub mniejszymi niedogodnościami ale się wyrwie :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@michu_13: Ja z Warszawy w tarta h byłem w tym roku 10 razy, 3 wypady to typowe 1 dniowe +1 na babią jak tylko otworzyli, jazda np. do palenicy tam od 24 do 2-3 kima w aucie i na szlak, wieczorem powrót, często jeszcze godzinka spania gdzies przy s7 i luzik :) Da się ;l
  • Odpowiedz
@Joterini: Nie mówię, że się nie da. Dla mnie jazda 10 godzin, żeby być 10 godzin na szlaku jest trochę nieopłacalna. Tym bardziej jak jadę sam i nie ma do kogo gęby otworzyć. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@michu_13: Ja to właśnie kocham najbardziej :) Zawsze na 1 dniowe jeżdżę sam i staram się iść tak żeby było pusto. Chociaż zdarzyło się i blabla raz ale to z noclegiem w schronie.

Na samotny, awaryjny nocleg też się szykuję ale w zimę chyba bym sfiksował sam :)

Z wwy w nocy spokojnie 4h jak nic się nie dzieje.
  • Odpowiedz
@michu_13:
10 h ? Z Kielc na Słowację gdzie ostatnio najczęściej jeździłem to kwestia 3-4 h i tak jak @Joterini: często wyruszałem sam, wystarczy dobra playlista i czas płynie jakoś szybciej ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@michu_13: To zależy czym :) 1.9TDI w dwie strony (120 - 140km/h) to 1 bak paliwa. Jak wleje na Auchan w dobrych promocjach to mniej niż 200 zł + oczywisxie jedzenie i picie.

2.0 benz to około 300zl w dwie strony.

Kiedyś jeździłem polskim busem jak mieli bilety w 1 stronę po 55zl, teraz praktycznie na jedno wychodzi, ja i tak nie umiem spać jadąc w góry.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RAKU: spróbuję zacząć od bardziej przyjaznej pogody ;) + mało muzykalny jestem ale może kindle na szczycie też będzie fajny.
  • Odpowiedz
@RAKU: Czas brałem z google maps. Z Warszawy pokazywało 5h (4:51 dokładnie)

@Joterini: tak właśnie liczyłem, że będzie to w granicach 200-250 zł. Właśnie polskim busem zazwyczaj jeżdżę lub pociągiem.
Na jednodniowy wypad wybrałem się raz. Byłem o 7 na dworcu w Zakopanem i później powrotny o 22. Zmęczony, utytłany, przemoczony (bo złapał mnie deszcz). Nic przyjemnego w drodze powrotnej. :D
  • Odpowiedz
@Joterini: U mnie wcześniej ropniak, a teraz "dziadkowóz" w LPG także nie wychodzi to jakoś szczególnie drogo.
Jak ze wszystkim najlepiej stopniować warunki i powoli oswajać się z taką formą wędrówki.
Chodziło mi tylko o playlistę do auta oczywiście ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@michu_13: Ja się staram max 22 wyjechać z wwy wtedy się fsjnie jedzie, Kraków i podkrakowskie miejscowości już śpią. Auto ma tą wielką przewage, że ciuszki na zmianę w nim leżą + ruszasz kiedy chcesz. To czekanie do 22, czy nawet 23, na dworze bywało bardzo męczące ;)

@RAKU: mi brzdęka zazwyczaj radio, w nocy często RMF, opowieści o mordercach itp idealne na nocne wędrówki ;)
Miałem wcześniej
  • Odpowiedz