Wpis z mikrobloga

@Squatlifter: Byłem zachwycony powieścią Tolkiena, kochałem też Silmarillion. A film mnie rozczarował strasznie.
OK, może to się obiektywnie jakoś broni, ale z pozycji rozsierdzonego fana mogę powiedzieć: "IT'S DIFFERENT, THEREFORE IT'S RUINED!"
Co za czasy, gdy piękna monumentalna powieść Tolkiena - Władca Pierścieni żyje w świadomości dzieciaków tylko jako seria filmów o tym tytule.

( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Squatlifter: i to wywnioskowałeś z tego mema?

Cieszę się jednak, że najpierw czytałem różne powieści Tolkiena, a dopiero potem oglądałem filmy na ich podstawie.


-Proszę Państwa, bo ja czytam książki, a potem ewentualnie filmy oglądam
-ale to ty dzwonisz
-dobranoc

Po
Co za czasy, gdy piękna monumentalna powieść Tolkiena - Władca Pierścieni żyje w świadomości dzieciaków tylko jako seria filmów o tym tytule.


@Squatlifter: Boomerskie #!$%@?, które wyssałeś sobie z palca. W jaki sposób z popularności filmu wywnioskowałeś brak popularności książki?
Z resztą - przy całym szacunku, jaki należy się Tolkienowi za stworzenie podwalin gatunku fantasy - powieści LOTR nie mają podjazdu do ekranizacji, bo są #!$%@? nudnymi opisami falującej na wietrze
Co za czasy, gdy piękna monumentalna powieść Tolkiena - Władca Pierścieni żyje w świadomości dzieciaków tylko jako seria filmów o tym tytule.


@Squatlifter: Już nie przesadzajmy, śp El General Magnifico był znanym ekspertem LOTR i mówił, żeby nie mitologizować tych powieści, zwłaszcza, że choć dobre jest dużo lepszych z bardziej złożonymi postaciami i światem.
dużo lepszych z bardziej złożonymi postaciami i światem.


@djtartini1: dużo lepszych pod jakim względem? Dzisiejsze fantasy jest dużo bardziej złożone, to fakt - bohaterowie nie są czarno-biali, mają skomplikowane motywacje i ocenę świata, Ich wybory również nie są oczywiste. To "fantasy postmodernistyczne". Taka Gra o Tron, czy saga o Wiedźminie jest tego dobrym przykładem.
Tolkien to klasyka - klasyka w sensie stylu i konstrukcji. Nazwijmy to "fantasy akademickie". Przy czym klasyka
@poprostumort: ja rozumiem, co miał na myśli :) Ale na tej samej zasadzie Rafael, czy da Vinci są mitologizowani. A czymże z dzisiejszego punktu widzenia jest mona Lisa, jeśli nie poprawnym, ale nieszczególnym portretem mizernych rozmiarów?
Ja uznaję Tolkiena za autora jednych z najlepszych książek w ogóle. Nie samodzielnie najlepszych, bo co rozumieć poprzez najlepsze dzieło literackie? Trudno to określić. Pozostając w alegorii do malarstwa tak samo trudno wskazać najlepszego malarza,
Różnie to bywa. Ja oczywiście filmy ale tez wszystkie książki, (włączając Silmarilion i Dzieci Hurina), gry (stary powrót Króla i bitwy o srodziemie a nawet mam miecz Aragorna xD. (Filmowy który miał przed Andurilem bo w Polskim sklepie Anduril był mało wierny a Strider sword spoko)


@Buntro: dziwisz się, że nie ruchasz.
@Majku_: Rafael czy DaVinci też są mitologizowani w ten sam sposób co Tolkien - przez wystawianie na piedestał aby pokazać jakie to "współczesne" malarstwo jest #!$%@?. Bo przecież ich obrazy są piękne, nie to co Pollock czy Tzara. Ot, stara śpiewka jak to klasyka stoi nad nowoczesnością. Podobnie jest z Tolkienem, wystawiany jest na piedestał jako cos do czego powinny aspirować wszystkie inne książki fantasy - jednocześnie nie dopuszczając do siebie