Wpis z mikrobloga

Trafiłem dzisiaj na zajebistą dyskusję o przyjezdnych do Warszawy (słoikach) i tak mnie natchnęło do naskrobania opinii co do plusów i minusów mieszkania w Mieście Stołecznym Warszawa z perspektywy mieszkającego tu rok z hakiem. Poprzednie miasto zamieszkania to wspaniały #radom ()

Na pierwszy ogień lecą plusy xD

+ działająca komunikacja. Tramwaje, metro, autobusy, na bolcika czekam 5 minut, hulajnogi, rowery, #!$%@? wszystko. Na tramwaj wychodzę orientacyjnie (i tak jeżdżą co chwila), tak samo metro. Z mojej perspektywy znaczy skok. Z gównianego rozkładu autobusów (kiedyś) lub (później) konieczności jeżdżenia samochodem/moto to coś pięknego.

+ żyjące miasto. O ile nie lubię klubów tak ciekawych i długo otwartych miejsc w Wawie korzystam w miarę możliwości. Protesty? Ależ proszę. Występy ulicznych artystów? No ba, zapraszamy na starówkę. Koncerty? No przecież że tylko tutaj xD

+ różnorodność ludzi. Można spotkać subkultury, o których już dawno myślałem że wymarły. Kidermetali regularnie mijam w tesco, czasami się skejt trafi. Jako przedstawicielowi undergroundu mega mi się to podoba.

+ kultura względem motocykli. Totalnie nikt się nie obraża że się przeciskam przez korek, bardzo często kierowcy specjalnie robią mi miejsce, nie olewają mnie w myśl zasady "martw się o siebie". Większość miesięcy spędzam w siodle więc dla mnie to ważne.

+ praca. No wiadomo, po to większość przyjeżdża. O ile ja się wbiłem tam gdzie chciałem, o tyle mi to chwilę zajęło. Potrzebowałem pracy na miesiąc z groszami - spoko, jakakolwiek gównorobota byleby w domu nie siedzieć dostępna od ręki.

Dobra, było miło, teraz czas na zjeby xD a oto moje subiektywne minusiki.

- kultura, #!$%@?, drogowa. A właściwie jej brak. No to co się dzieje na warszawskich drogach można śmiało określić słowami Narodowego Wieszcza Stonogi. Ten punkt zasługuje na rozbicie na pomniejsze.
a) Jazda środowym pasem. 3 pasy, wszyscy na środku, część na lewym, na prawym wściekły @Raum. I wyprzedza wszystkich. Nikt nie słyszał że należy jeździć korzystając z prawego pasa jeśli jest wolny. Blokowanie lewego to też częsta praktyka. Czemu bagiety nie walą mandatami? Nie mam pojęcia, a żałuję. Ruch przez to jest znacznie gorszy.

b) Wpychanie się. Nie można na chwilę spuścić z oka samochodu przed nami bo zaraz się jakiś cep wbije. To co dla mnie było chamstwem tutaj jest normą xD Z drugiej strony nie chcą wpuścić np. z podporządkowanej jak jest korek. Musisz się wepchnąć. Generalnie mijając tabliczkę Wwa przestawiam się na inny styl jazdy.

c) #!$%@? klaksonem. Chętnie, długo, regularnie. Strąbiłem durnia który mi blokował pas? On w odwecie strąbi mnie xD

- Dużo dziwnie zbudowanych dróg. Zjazdy, rozjazdy, nawet nawigacja czasami głupieje. Źle zjedziesz? Elo, następny wjazd na drogę za 10 kilometrów.

- Dużo ludzi. Wszędzie są ludzie. Trudno jest usiąść w parku i pochillować w spokoju.

- Rowery na chodnikach, rowery na ulicach, czasami nawet mimo ścieżek rowerowych. Generalnie logika rowerzystów czasami działa w sposób którego totalnie nie wychwytuję.

- Wielkość miasta. Chcesz pojechać do kumpla? Bardzo proszę, okazuje się że masz całe miasto do przejechania, godzinka zleci.

- Drogie mieszkania. Wiadomo, temat rzeka. Nie czuję się na tyle kompetentny żeby się za bardzo o tym produkować także tylko wspominam. Drogi wynajem, drogi zakup.

Dobra, starczy bo już wygląda jak #pasta xD Takie subiektywne odczucia z mojej strony, zapraszam do dyskusji.

  • 14
@rajtaracper: No ja się upewniłem że jednak końcowo radomska ziemia będzie moją wybraną. Jeszcze tylko rok na uczelni muszę wykręcić (od października zaczynam, 25lvl here xD) i się będę rozglądać za kredytem na kwadrat.
@Raum: z punktu widzenia różowego paska kierowcy mogę tylko powiedzieć że dużo ludzi jeżdżących przez Warszawę zna ja słabo plus nie wszystko jest tak intuicyjne jak np w Katowicach (chociażby skrzyżowanie przy pętli wilanowska). Z tego powodu ludzie robią pkt a) żeby nie robić pkt b), jak sam wspomniałeś kierowcy jak buraki więc powiedzmy że się pomylisz, pas ci się kończy i stoisz tam 10min bo nikt cie nie chce wpuścić,
a) Jazda środowym pasem


@Raum: bardzo często to i ja tak robię choć wiem, że nie powinno się tak robić. Zauważ, że przeważnie prawy pas jest dziurawy jak sito, a środkowy już jest w miarę ok. Do tego na jakichś ruchliwych ulicach w centrum dochodzi często prawoskręt przepuszczający pieszych.
@jenerau: Jak to jest w centrum to luz. Specyfika infrastruktury. Ale na Wisłostradzie? e7? 8 kilometrów prostej drogi, wszędzie pusto, na środkowym sznur aut xD
kultura, #!$%@?, drogowa.


@Raum: chyba żartujesz. Po Warszawie jeździ się obecnie bardzo dobrze a kultura jazdy to jakieś 100 poziomów wyżej od tego co działo się nawet 10-15 lat temu i na pewno bez żadnej różnicy z pozostałymi większymi miastami. Wynika to z (imho) najlepszej w Polsce infrastruktury drogowej dużego miasta znacznie poprawionej przez ostatnie lata co eliminuje wiele problemów - np. bezkolizyjne lewoskręty są już na każdym większym skrzyżowaniu, dobrze