Wpis z mikrobloga

Zakładając, że jakimś cudem Ćpunowi udałoby się kupić kawalerkę za te powiedzmy 80 tys - gdzieś pod Białym i do remontu- (oczywiście ktoś by musiał przeprowadzić go za rączkę po tych wszystkich formalnościach), to byłby to światowy ewenement, że stary i bezdomny narkoman dzięki YT, mieląc ryjem 15 razy dziennie i wyrzucając z siebie losowe słowa, byłby w stanie na taki przeskok w swoim marnym życiu #kononowicz
  • 12
@President_Hubert: primo! Nic nie wynajmie bo ćpunowi nikt nic nie wynajmie.
Sekundo! Nie uzbiera na kawalerkę nawet gdyby co dzień robił lajta bo to dobil jest, a takie osoby są zwyczajnie okradane (20k zostawił w samym krakowie) nie wspominając ile bielski PAN zabrał na podatki dla jutuby...
Krótko mówiąc, narkomani nie znają wartości pieniądza i prędzej czy później, wielki jutuber skończy pod mostem (razem z Andrzejewskim który już ledwo wiąże koniec
@President_Hubert: To nie taki abstrakcyjny scenariusz. Struś na pewno ma sporo na koncie. Jedyne jego wydatki to jedzenie i nitro. Raz na kilka miesięcy opłaci media w Belwederze jak zagrożą odcięciem. Internet i telefon sponsoruje sradek. Pomimo tego że wszyscy nienawidzą strusia, to i tak na lajtach za każdym razem wypełnia cel. Na pewno znajdzie się ktoś kto za procent z dochodów Strusia pomoże mu z kupieniem kawalerki. Jak będzie trzeba
@blackmilk: Załóżmy że te 70 tys co ma na koncie + coś tam jeszcze z tych lajtow wyciśnie od dzieciaków starczą na jakąś norę w czworakach gdzieś pod Supraślem. Tam mieszkają ludzie o mentalności podobnej do Cpuna, także mialby prawie jak u Konona
@President_Hubert: Nawet jakby kupił/wynajął to ten bezmózg zapłacił by raz za czynsz i myślałby, że tyle na rok starczy. Mońka horoszczańska mu załatwiła mete za 500z/miesięczne to dla ćpuna za dużo było xd. On myśli że to jak na szkolnej, rzuci kilka stów na x czasu i będzie git xd.
@President_Hubert: To byłby dla niego regres i spadek stopy życiowej. Co najmniej połowa jego, nazwijmy to umownie popularności to zamieszkiwanie wersalkę dalej od Krzysia Misia. Z początku nawet nie mogłem na niego patrzeć, tak mnie irytował. Wepchnął się do belwederu jakiś żul na krzywy ryj i rządzi się jak u siebie. Ale z czasem tak się wyrobił i zlał w jedno, że nie wyobrażam sobie żeby miał gdzieś sobie pójść i