Wpis z mikrobloga

Moja ulubiona scena w całej serii, to ta, w której Oberyn Martell przychodzi do celi Tyriona Lannistera, opowiadając mu historię o potworze, którym Tyrion rzekomo był, kończąc ją propozycją zostania jego czempionem podczas próby walki. Tyle w tej scenie emocji, po prostu kwintesencja tego serialu.
#graotron #got #seriale
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JohnDoe01: Był, choć niepotrzebnie zepsuli tę scenę durnowatym wątkiem Shae. W książce była prawdziwą k---ą.
Równie emocjonujące były sceny pojmania Tyriona przez Catelyn Stark w gospodzie i chyba moja ulubiona, gdy Khal Drogo zapowiada, że wyruszy na Westeros i "zabije wojowników w żelaznych sukienkach".
  • Odpowiedz
@JohnDoe01: Z ostatniego sezonu dla mnie godne zapamiętania to chyba tylko sceny: spotkanie przy kominku przed bitwą i scena z dzwonami, kiedy to palma w końcu odbija Deanerys.
edit: i oczywiście scena , kiedy to NK zmierzał w kierunku Trójokiej Wrony(ale bez arya airlines )
  • Odpowiedz
@JohnDoe01: pozwole sobie opisac swoje odczuia z pamieci.

1. Melissandre - nie pamietam, wydaje mi sie ze nie mogla odpalic zasieków i tam została i odpaliła w ostatniej chwili przed śmiercią. Jeśli tak było to było to głupie, robienie z tego tak sztucznej i dramatycznej sceny.

2. Jorah - wydaje mi się, że przeżył jako jedyny z tej szarży koni i jako jedyny wrócił (serio nikt poza nim, żaden losowy jeździec) i przyjechał i
  • Odpowiedz