Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mirki i mirabelki. Zaczne od opisu sytuacji.

Jestem z różową prawię 10 lat. Ogólnie to bym powiedział że układa nam się, oboje mamy dobrze płatne prace i raczej pod względem materialnym niczego nam nie brakuje. Ślubu nie mamy, nie jesteśmy również zaręczeni, jedyny formalny dokument to kredyt na dom ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Problem jaki jest w naszym związku tyczy się sfery seksualnej, o ile na początku nie było z tym problemu tak od paru lat seks uprawiamy raz na pół roku. Oczywiśćie to był proces, nie stało się to nagle. Różowa tłumaczy to tym że nie czuje potrzeby i (zazwyczaj) jest zmęczona, a kiedy dochodzi już do zbliżenia seksualnego to wszystko muszę ja robić. Wszelkie próby porozmawiania o tym problemie kończą sie zazwyczaj kłótnią i fochem z jej strony (rózowa zdaje sobie sprawę że jej libido nie jest to normalne). W żadnym wypadku nie mam co liczyć na inicjatywe z jej strony. A seks to raczej umawianie się z wyprzedzeniem poprzedzone tygodniami próśb.

Różowa w całym swoim życiu była tylko raz u ginekologa, wszelkie prośby aby się wybrała do lekarza kończą sie wymówkami. Dopuściłem się nawet tego że porozmawiałem z jej matką że nie chodzi do ginekologa, ale to nic nie dało (teściowa to spoko babka).

Więc pytanie do #rozowepaski i #niebieskiepaski co byście zrobili na moim miejscu?

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fd9c2ce7aca0b000b77fd01
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: co to za seks jak się trzeba prosić tygodniami....
Ja bym forsowała ginekologa/endokrynologa, chociażby ze względu na zdrowie i jakoś maglowała bardziej temat rozmowy w ogóle o Waszym związku (czy czuje się kochana, doceniana, czy jej coś nie pasuje, przede wszystkim powiedzieć jak Ty się czujesz i żeby to było omówione nie tylko w kontekście ruchania)
Tygodnie próśb to ona sobie będzie mogła praktykować jak ją w końcu kopniesz w
Li: Pokaż jej ten wątek, może się opamięta, że nie żyje ze współlokatorem tylko z chłopakiem. Wypowiadają się same kobiety i ja także dodam od siebie, że warto, żeby się wybrała do ginekologa albo seksuologa i żeby o siebie zadbała, bo skoro jest zmęczona to może i zestresowana, brak jej czasu dla siebie itp.? Próbowałeś aranżować jakieś fajne wieczory (przy świecach czy coś), tak żebyście sobie porozmawiali, pomiziali się (niekoniecznie od
OP: Tak, próbowałem wszelkich sposobów aby uatrakcyjnić czas spędzony razem. Od aranżacji pokoju itd po kupowanie bielizny. Mi też czasami się nie chcę ale przytulać jako tako też czasami nie mogę bo woli spać na brzuchu a ja jestem za ciepły. Wszelkie rozmowy na ten temat są przez nią urywane a mi już też nie chce się kolejnry raz kłócić.

Co do jej stanu zdrowia, wydaje mi się że ogólnie jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Być może to kwestia psychiczna, może nie wiesz, może ona sama nie wie, ale tak może być w przypadku depresji -> co za tym idzie - zaburzeń seksualnych.

To jest trochę koło zamknięte bo raz, że ona nie ma ochoty/nie odczuwa potrzeby uprawiania seksu, dwa, że odczuwa z Twojej strony nacisk na to więc bardziej nie ma na to ochoty, a trzy, że jak czuje presję to jeszcze bardziej nie
M.: Współczuję i zarazem świetnie rozumiem Twój problem. U nas w związku działa to w drugą stronę - mój partner unika seksu. Też 10 lat stażu i od kilku lat seks pojawia się z podobną częstotliwością, jak u Was. W tym roku to w ogóle ostatni raz robiliśmy to w styczniu.

Sama z siebie na pewno nie mogłabym robić tego codziennie, ale tak raz w tygodniu, najlepiej w weekend, kiedy nie