Wpis z mikrobloga

@Siaa: Głupie gdy głupio ludzie tego używają. Najbardziej mnie zawsze irytowało w sytuacjach, kiedy ktoś mi coś niesłusznie zarzucał więc próbowałam to wytłumaczyć, a w odpowiedzi debilne "tylko winny się tłumaczy" i dalej wie swoje. Nie da się rozmawiać z takimi ludźmi.

Natomiast w praktyce bywa prawdziwe. Mój niebieski jest tu idealnym przykładem :-D
Jak mi odpowie konkretnie na pytanie czy np. gdzieś razem pójdziemy, że nie bo "krótko powód", to
@Siaa to nie jest głupie.

To jest po prostu zasada że "oskarżyciel musi udowodnić winne, nie oskarżony"

Powiedzmy, że ktoś cię oskarża o kradzież w sklepie.

Na tak rzucone oskarżenie nie musisz się tłumaczyć. To ten kto cię oskarża musi udowodnić twoja winę.

Jeśli jednak zostaną ci przedstawione dowody niezbicie udowadniające twoja winę (np. monitoring), to wtedy musisz się tłumaczyć.

Ergo "tylko winny się tłumaczy"
Bo tam muszą mu udowodnić winę. A w Polsce to oskarżony musi udowodnić swoją niewinność, bo wsadzają po poszlakach (patrz: sprawa Komendy)


@Siaa: Najlepsze jak na kogoś zeznaje świadek koronny albo z art. 60 coś co działo się kilka lat temu i taki oskarżony musi stawać na głowie aby udowodnić że tak nie było co jest niemal niemożliwe tak daleko wstecz. Jest masa wyroków bez udowodnienia winy. Prokuratorzy bardzo często oskarżają
@Siaa: To jest jedno z najgłupszych powiedzeń. Zawsze sobie wyobrażam scenę w sądzie, kiedy oskarżony przedstawia dowód na to, że nie mogło go być wtedy na miejscu zbrodni, a sędzie wali młotkiem i krzyczy TYLKO WINNY SIĘ TŁUMACZY, DOŻYWOCIE XD

To tak jak z "wyjątek potwierdza regułę".
Z założenia oznacza to, że jeśli jest wyjątek, to znaczy, że musi być też reguła, od której on jest. Czyli np istnienie dni wolnych