Wpis z mikrobloga

Hej, jak pisałem w poprzednim wpisie zakładam gastro za pieniądze z pożyczki. Bez doświadczenia w branży i po kilku latach pracy w korpo.

Może ktoś będzie mógł zaczerpnąć z moich doświadczeń w przyszłości. Albo po prostu jest ciekawy jak to pójdzie.

W sumie nie wiem dlaczego mam obawy bo w sumie co to może zaszkodzić, ale wolałbym na początku nie podawać wszystkich danych typu co to dokładnie, albo gdzie. Może dlatego, że wcześniej nigdy nie dzieliłem się tak "szerokiej" publiczności czymś co robię ;d
Obiecuję, że w miarę jak będę postował wszystko na pewno podam.

Doświadczonym wykopkiem też nie jestem mimo bardzo dawno założonego konta.

Co powiem narazie to to, że to trójmiasto i dobrze prosperująca podczas COVID ojczysta franczyza (nie, nie jestem samobójcą, tak mam dostęp do info z liczbami jak to jest w innych "placówkach"), dość mała (max kilkanaście lokalizacji w Polsce).

Działalność będę prowadził z dziewczyną. Póki co nie będziemy nikogo zatrudniać ze względu na to, że póki co po prostu dwie osoby wystarczą.

Mamy bardzo duże wsparcie od franczyzodawcy. W sumie ze wszystkim. Od umowy na lokal, po wsparcie przy pożyczce itp.
Ogólnie mamy spore szczęście do życzliwych ludzi po drodze. Od właściela lokalu, franczyzodawcę, po poręczycieli przy pożyczce. Oby tak dalej ;)

Trochę detali - pożyczka na 100k, po przeliczeniu starczy z nadmiarem (nie można wydać mniej, po prostu jeżeli zostanie dokupimy coś nie niezbędnego). Z bardzo niskim oprocentowaniem (coś około 0,15%). Brak funduszy własnych czy odłożonych pieniędzy "w razie biedy". Jakieś kilka tysięcy na przeżycie.

W chwili obecnej odbieramy lokal i pieniądze z pożyczki w najbliższych dniach. Jeżeli działalność będzie założona 2 grudnia mamy jakiś bonus w postaci niższego zusu przez miesiąc dłużej (coś tam z pełnymi miesiącami). Wtedy zaczynamy urządzać lokal i ogarniać sprzęt.

Lokal jest po gastronomii więc ułatwia to zadanie rozplanowania. Ale sprzęt kupujemy sami. Zaczynamy go "ściągać" od momentu otrzymania pożyczki. Po część z rzeczy trzeba będzie dość daleko jeździć, nie są dostępne online, a tylko w sklepach.

Największym problemem ze sprzętu póki co okazuje się być witryna chłodnicza. Waży z 200kg, a poza tym bardzo ciężko ją dostać nie na zamówienie. A zamówienia na luty. Jedną wypatrzyliśmy w sklepie online, ale warunkiem jest to, żeby była dostępna gdy dostaniemy pożyczkę (kwestia tygodnia+). Na bieżąco tam dzwonię i upewniam się, że nadal jest ;d

Kolejną sprawą jest projekt technologiczny, który trzeba wykonać przed otwarciem, który musi być zaakceptowany przez SANEPID. Jak dostaniemy lokal od razu bierzemy się za ustalenie co gdzie będzie stało, co naniesiemy na plan (rzut). I wysyłamy panu od projektu, który naniesie to "formalnie". Cena takiej usługi to 1000+.

Zapraszam do pytań w komentarzach.

Wołam osoby uprzednio zainteresowane i dodaje # z racji braku pomysłu taki jaki mam nick #naavle #biznes #dzialalnoscgospodarcza #gastronomia #koronawirus

@pasztetztrupa: @kikoen: @krissojka: @elf_pszeniczny: @Jakimialemlogin @SantiJacope @mats12:

I dzięki za wsparcie :))
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Życzę koledze z branży powodzenia. Franczyza jest o tyle fajna, ze większość zakupów robi się u jednego dostawcy, aby zachować te sama jakość potraw. Do tego reklama najczęściej jest niezła. Jeszcze raz - powodzenia.
  • Odpowiedz
@Naavle: ogólnie to trzymam kciuki, ale brak poduszki finansowej to wielki błąd. Nawet w normalnych warunkach nastawiałbym się na rok rozkręcania restauracji zanim zacznie zarabiać, a co dopiero przy covidzie.
  • Odpowiedz
@Naavle: p-----l te sanepidy i projektantów, którzy tylko wyciągają hajs. Jak lokal po gastro to musiał wcześniej odbiór i jest on w bazie sanepidowskiej, więc jedziesz na starym i nie musisz robić nowego projektu. Zgłaszasz tylko przejęcie lokalu oraz, że robisz w podobnej formułę. Zrób po bożemu, ważne, żeby było czysto i schludnie, bez januszerki. Jak przyjdą na okresową kontrolę to grzecznie i miło do pan. Tak czy siak wystawia
  • Odpowiedz
  • 0
@Naavle: Czy franczyzodawca narzuca Ci dostawców?
Koszty stałe na jakim poziomie i jaka poduszka finansową dysponujesz?
Czy weryfikowałes ilu franczyzobiorcom biznes nie wypalił? Ile lokali z konceptu zostało zamknięte?
  • Odpowiedz
@Naavle: Kojarzy mi się greenway. Trafiłem? Jakieś 10 lat temu gdy mieli o wiele więcej lokali w Polsce znałem menadżera jednego baru. Mówił, że to straszny rak, obiecują gruszki na wierzbie a potem jebią karami umownymi za byle pierdołę niezgodną z umową. A na umowie jest każdy szczegół menu i wystroju. Jak tylko obroty na dostawach spadały to dobijali franczyzobiorców karami. Dlatego tych barów zostało już tak mało.
  • Odpowiedz
powodzenia, u mnie znajoma na franczyzie bardzo znanej sieciówki w sumie skonczyła z długami, no ale są i tacy co jakoś ciągną, jak wszędzie. Teraz covid to ja bym bał się w gastro wbijać, ale good luck, być może to będzie to.
  • Odpowiedz