Wpis z mikrobloga

najgorsze jest stawianie znaku równości między niskim wzrostem facetów a otyłością kobiet.


@BrockLanders: Dlaczego? mimo tego, że większości z was się wydaje, że wagę można z łatwością zrzucić to tak nie jest. Nie można dyskryminować ludzi dlatego, że mają kilka kilogramów/centymetrów za dużo/mało. Niektórym ciężko przytyć, bo mają taką genetykę, a innym schudnąć.
@Jasnoniebieska: na wzrost nie masz żadnego, dosłownie żadnego, wpływu. Otyłość to w zdecydowanej większości przypadków efekt zaniedbań, lenistwa i zwyczajnego niechlujstwa. To pierwsze świadczy o niekorzystnej genetyce, to drugie o charakterze.

Żeby przytyć, musisz mieć zwiększoną podaż kalorii. Większą, niż zapotrzebowanie Twojego organizmu na energię. To aż tak proste. Pomijając choroby i efekty kuracji lekami (mały odsetek wszystkich otyłych). Nie można zrównywać tego, że "komuś trudno przytyć" z tym, że "komuś
Więc niech mi, za przeproszeniem, nikt nie #!$%@?, że coś jest trudne, a coś jest łatwe, bo jako człowiek, który wylał litry potu na treningach, żeby osiągnąć dany efekt, czuję się przez to obrażony.


@BrockLanders: Sam przecież potwierdziłeś, że ciężko pracowałeś na idealną sylwetkę. Nie każdy ma tyle siły, chęci i samozaparcia, aby walczyć o szczupłą sylwetkę. Znam osobiście osoby, które mogłyby jeść nieustanie, a tylko przez nie przelatuje (dosłownie, taka